Skandaliczne działanie WOT w punkcie szczepień? Członkini tej formacji miała zniechęcać do zabiegu
Skandaliczna sytuacja miała miejsce w mobilnym punkcie szczepień w Słupsku. Mężczyzna, którego narzeczona od miesięcy namawiała do przyjęcia preparatu przeciw COVID-19, został odwiedziony od tego pomysłu przez członkinię Wojsk Obrony Terytorialnej. Bo "ona by się nie szczepiła".
Skandaliczne zachowanie członkini WOT w punkcie szczepień
– Po wielu tygodniach, a nawet miesiącach namawiania narzeczonego na szczepienie, w końcu udało mi się go przekonać. Dobrze się złożyło, ponieważ akurat w niedzielę była akcja "Słupsk się szczepi" i czynny był punkt szczepień przy ulicy Słowiańskiej w Słupsku - mówiła kobieta w rozmowie z "Głosem Pomorza. – Jakie było moje zdziwienie, kiedy narzeczony wrócił do domu i powiedział, że się jednak nie zaszczepił, ponieważ odradziła mu żołnierka! – dodała.Kobieta opowiedziała, że narzeczony poszedł do mobilnego punktu szczepień, gdzie zaczął rozmawiać z członkinią WOT. Na pytanie, jakim preparatem można się zaszczepić, ta odpowiedziała, że "ona by się nie szczepiła". Tłumaczyła to tym, że "nie wiadomo, jakie będą konsekwencje szczepień", a te nie zostały dobrze zbadane i są "eksperymentami medycznymi". Mężczyzna zrezygnował i wrócił do domu bez szczepionki.– Niewiele mu było trzeba, bo miał już wcześniej wątpliwości. Uważam jednak, że to skandaliczna sytuacja! Jak osoba pracująca w punkcie szczepień może zniechęcać do nich?! – mówiła poirytowana partnerka mężczyzny.
Polacy nie chcą się szczepić
Iwona Niewrzwicka, kierowniczka Laboratorium Diagnostyka, która obsługuje wspomniany punkt szczepień, zapowiedziała, że z członkinią WOT zostanie przeprowadzona rozmowa. Wydaje się, że jednak w sytuacji, w której wielu Polaków nie chce się szczepić, takie konsekwencje to za mało. Zwłaszcza mając na uwadze, że podobne zdarzenie miało tu już miejsce wcześniej.Po publikacji artykułu skontaktował się z nami oficer prasowy 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej por. Tomasz Klucznik. W przesłanym oświadczeniu napisał:
"Z jednej strony mamy słowa mężczyzny, którego kilka miesięcy trzeba było przekonywać do szczepienia a z drugiej słowa naszego żołnierza, wielokrotnie chwalonego za służbę w punkcie szczepień, w którym zaszczepiono tysiące osób.
Iwona Nierzwicka, Kierownik Laboratorium Diagnostyka w Słupsku informuje: ”W imieniu
całego medycznego zespołu PSP, informuję iż nie mieliśmy co do osoby żołnierza OT ani
jednego zastrzeżenia. Żołnierz często z własnej inicjatywy szukała wśród swojej rodziny i
znajomych osób chętnych do zaszczepienia się w sytuacji, gdy ktoś odwołał swoją wizytę i istniało ryzyko zmarnowania dawki preparatu”.
Przypominamy, że dostępne w Polsce preparaty przeciwko covid-19 zostały przebadane i zatwierdzone przez Europejską Agencję Leków. Szczepionki podlegały wielomiesięcznym testom.
Na świecie z powodu zakażenia koronawirusem zmarło już ponad 4,6 mln osób. W Polsce zachorowało 2,89 mln ludzi, z czego ponad 75 tys. zmarło.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut