Skandaliczne działanie WOT w punkcie szczepień? Członkini tej formacji miała zniechęcać do zabiegu

Julia Łowińska
Skandaliczna sytuacja miała miejsce w mobilnym punkcie szczepień w Słupsku. Mężczyzna, którego narzeczona od miesięcy namawiała do przyjęcia preparatu przeciw COVID-19, został odwiedziony od tego pomysłu przez członkinię Wojsk Obrony Terytorialnej. Bo "ona by się nie szczepiła".
Członkini Wojsk Obrony Terytorialnej odradziła szczepienia mężczyźnie, który przyszedł do mobilnego punktu. (Zdjęcie ilustracyjne) Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta

Skandaliczne zachowanie członkini WOT w punkcie szczepień

– Po wielu tygodniach, a nawet miesiącach namawiania narzeczonego na szczepienie, w końcu udało mi się go przekonać. Dobrze się złożyło, ponieważ akurat w niedzielę była akcja "Słupsk się szczepi" i czynny był punkt szczepień przy ulicy Słowiańskiej w Słupsku - mówiła kobieta w rozmowie z "Głosem Pomorza. – Jakie było moje zdziwienie, kiedy narzeczony wrócił do domu i powiedział, że się jednak nie zaszczepił, ponieważ odradziła mu żołnierka! – dodała.
Czytaj także: Powstała wyszukiwarka wolnych terminów na szczepienia przeciw COVID-19
Kobieta opowiedziała, że narzeczony poszedł do mobilnego punktu szczepień, gdzie zaczął rozmawiać z członkinią WOT. Na pytanie, jakim preparatem można się zaszczepić, ta odpowiedziała, że "ona by się nie szczepiła". Tłumaczyła to tym, że "nie wiadomo, jakie będą konsekwencje szczepień", a te nie zostały dobrze zbadane i są "eksperymentami medycznymi". Mężczyzna zrezygnował i wrócił do domu bez szczepionki.


– Niewiele mu było trzeba, bo miał już wcześniej wątpliwości. Uważam jednak, że to skandaliczna sytuacja! Jak osoba pracująca w punkcie szczepień może zniechęcać do nich?! – mówiła poirytowana partnerka mężczyzny.

Polacy nie chcą się szczepić

Iwona Niewrzwicka, kierowniczka Laboratorium Diagnostyka, która obsługuje wspomniany punkt szczepień, zapowiedziała, że z członkinią WOT zostanie przeprowadzona rozmowa. Wydaje się, że jednak w sytuacji, w której wielu Polaków nie chce się szczepić, takie konsekwencje to za mało. Zwłaszcza mając na uwadze, że podobne zdarzenie miało tu już miejsce wcześniej.

Po publikacji artykułu skontaktował się z nami oficer prasowy 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej por. Tomasz Klucznik. W przesłanym oświadczeniu napisał:

"Z jednej strony mamy słowa mężczyzny, którego kilka miesięcy trzeba było przekonywać do szczepienia a z drugiej słowa naszego żołnierza, wielokrotnie chwalonego za służbę w punkcie szczepień, w którym zaszczepiono tysiące osób.

Iwona Nierzwicka, Kierownik Laboratorium Diagnostyka w Słupsku informuje: ”W imieniu
całego medycznego zespołu PSP, informuję iż nie mieliśmy co do osoby żołnierza OT ani
jednego zastrzeżenia. Żołnierz często z własnej inicjatywy szukała wśród swojej rodziny i
znajomych osób chętnych do zaszczepienia się w sytuacji, gdy ktoś odwołał swoją wizytę i istniało ryzyko zmarnowania dawki preparatu”.

Przypominamy, że dostępne w Polsce preparaty przeciwko covid-19 zostały przebadane i zatwierdzone przez Europejską Agencję Leków. Szczepionki podlegały wielomiesięcznym testom.

Na świecie z powodu zakażenia koronawirusem zmarło już ponad 4,6 mln osób. W Polsce zachorowało 2,89 mln ludzi, z czego ponad 75 tys. zmarło.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut