Gwiazda stacji TVN poroniła. "Serce przestało bić kilkanaście dni wcześniej"

redakcja naTemat
Na ostatniej ramówce stacji TVN zabrakło Anny Dec. Jedna z najbardziej lubianych prezenterek pogody w kraju podzieliła się wcześniej smutną informacją. 31-latka chcą uniknąć bolesnych domysłów, napisała na swoim profilu na Instagramie, że poroniła.
Prezenterka TVN Anna Dec ma 32 lata (zdjęcie ilustracyjne)
32-letnia Anna Dec pochodzi z małej miejscowości Łapy pod Białymstokiem, gdzie studiowała socjologię, żeby następnie przenieść się do Warszawy i kontynuować naukę na kierunku zarządzanie i marketing z PR-em w Warszawie.

Praca w telewizji zawsze była jej marzeniem i w 2013 roku udało się je spełnić. 24-letnia Ania wygrała casting i została prezenterką pogody w grupie TVN, jednak przez lata można ją było zobaczyć od czasu do czasu i w innych formatach stacji. Swojego męża Tomasza poznała tuż po liceum i to dla niego odłożyła wyjazd na studia do Warszawy i zdecydowała się zostać w Białymstoku na licencjat.


Para jest ze sobą od 14 lat, a ostatnio obchodziła 9. rocznicę ślubu.W 2018 roku na świat przyszła na świat ich córeczka Zuzia. Ostatnio zaś po mediach krążyły plotki, że pogodynka spodziewa się drugiego dziecka.

Wczoraj Anna Dec napisała na swoim koncie na Instagramie poruszające słowa. Poroniła.

"Już za moment miał być ten bezpieczniejszy czas. Okazało się, że serce przestało bić kilkanaście dni wcześniej z przyczyn zupełnie od nas niezależnych. Ale było w naszym życiu i pamięć o Nim zostanie" - czytamy w poście.

Anna Dec zaapelowała do obserwujących, aby powstrzymywali się przed domysłami i spekulacjami dotyczącymi ciąży zarówna znajomych jak i nieznajomych kobiet, zwłaszcza w pierwszym okresie. Dodała, że głupio w takich sytuacjach zaprzeczać. Bo przecież się czeka, przecież już się kocha, tymczasem początek ciąży jest okresem szczególnie zagrożonym poronieniami.

"Statystyki są przerażajace. Niemalże co druga z nas na tym początkowym etapie tego doświadcza. Dlatego tak ważna jest w tej kwestii powściągliwość i to, by nie wymuszać (nawet pośrednio) u kobiet informowania o tym błogosławionym, ale jak trudnym i niepewnym stanie. Przytulam dziś wszystkich tych, którzy przeżyli podobną stratę" - zakończyła przygnębiający post. Pod postem pogodynki można przeczytać setki komentarzy wyrażających wsparcie i współczucie, zarówno od osób znanych w branży medialnej i show biznesowej, jak i od pozostałych obserwujących Annę Dec.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/70943,poronic-po-ludzku

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut