"Mydlenie oczu". Kołodziejczak odpowiada Morawieckiemu ws. Polskiego Ładu [TYLKO W NATEMAT]
Rząd podczas dożynek w Bobolicach ogłosił Polski Ład dla rolników. Znalazły się w nim propozycje dopłat do paliwa dla rolników oraz... monitoring satelitarny upraw. – My już mamy takie systemy, a za paliwo i tak płacimy więcej. Tu potrzebne są realne zmiany, a nie mydlenie oczu – powiedział naTemat.pl lider Agrounii, Michał Kołodziejczak.
- Wyższe dopłaty do paliwa dla rolników
- Uwolnienie rolniczego handlu detalicznego
- Utworzenie kodeksu rolnego
- Wprowadzenie systemu satelitarnego monitoringu upraw rolniczych
- Przeznaczenie większej ilości środków z UE na wsparcie rolników
- Wprowadzenie ustawy o rodzinnych gospodarstwach rolnych
Co powiedział rolnikom premier Morawiecki
– Na to zasługuje polska wieś, na to przede wszystkim, żeby wyrównać warunki życia między polską wsią a miastem, bo dla zbyt wielu polityków, polityków obozu liberalnego, naszych oponentów politycznych, życie gospodarcze kończyło się na opłotkach wielkich miast, ewentualnie średnich miast – mówił szef rządu.
– Tak nie może być. Polska wieś zasługuje na to, aby warunki życia na polskiej wsi, standard życia był podobny do tego, który jest w mieście. Edukacja, służba zdrowia, drogi, kolej, to wszystko co było zwijane, my rozwijamy – stwierdził premier Mateusz Morawiecki w trakcie IV Ogólnopolskiego Święta "Wdzięczni Polskiej Wsi", które zorganizowane zostało w Bobolicach.
– Konstruujemy i już w tym roku przyjmiemy wielki program ubezpieczenia od klęsk żywiołowych i tych innych, przed którymi trudno się obronić, jak ASF, jak ptasia grypa i nie będzie to program komercyjny. Będzie to program powszechny, dla całej polskiej wsi, wszystkich polskich rolników – dodał szef rządu.
Kołodziejczak komentuje propozycje rządu
O komentarz do oferty rządu dla wsi poprosiliśmy Michała Kołodziejczaka. Lider Agrounii nie krył zdziwienia propozycjami, które przygotowała ekipa premiera Morawieckiego.– Satelitarny system monitorowania upraw? Przecież mamy już system, który działa. Każdy rolnik musi zgłaszać do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, co ma na polu – mówi nam zirytowany Kołodziejczak.
Czytaj także: "Chłopaki już się organizują". Należał do PiS, teraz szykuje wielki protest w Warszawie. Mówią o nim – następca Leppera
Jego zdaniem program PiS to kolejne mydlenie oczu rolnikom i obietnice, które nie zostaną wykonane przez kolejnymi wyborami. Przyznaje, że wielu ekspertów, którzy współpracują z rządem zgłasza się do Agrounii, żeby skonsultować swoje pomysły. – Oni nie wiedzą, jak mogą zmienić los rolników. Tak jest na przykład z ubezpieczeniami dla rolników. My mamy na nie pomysł, a rząd nie. Tak samo teraz padła propozycja uwolnienia handlu detalicznego. Dobrze, ale to jest tylko promil tego, co sprzedają rolnicy. Nie wiem, jak premier wyobraża sobie, że rolnik ma sprzedawać w takiej Warszawie swoje produkty – powiedział lider Agrounii.
– Dzisiaj w Polsce rządzą korporacje, które dyktują ceny. Rząd powinien wziąć się za oligopole, które odpowiadają za dostarczanie żywności do marketów. To one tworzą monopol na rynku i jak rolnik z nimi dobrze nie żyje i nie akceptuje ich warunków, to dla takich firm nie istnieje – zauważa Kołodziejczak.
Agrounia od kilku dni blokuje drogi w kraju, bo chce doprowadzić do rozmów z premierem Morawieckim, który od ubiegłego roku unika rolników. Pisaliśmy o tym w naTemat.pl. Blokady dróg są nie w smak rządzącym, ale jak twierdzi Kołodziejczak, do Bobolic można było zablokować wszystkie drogi dojazdowe, oprócz jednej.
– To pokazuje, że ta władza boi się ludzi, nie chce z nimi rozmawiać – podsumowuje Michał Kołodziejczak.