Niemcy: Po 60-latach świat dowiedział się, kto wydał zbrodniarza Adolfa Eichmanna

Wioleta Wasylów
Po ponad 60 latach wyszły na jaw nowe fakty dotyczące jednego z głównych zbrodniarzy nazistowskich Adolfa Eichmanna. Po wojnie przez wiele lat ukrywał się w Argentynie, ale w końcu został odnaleziony. Teraz dziennikarzom "Süddeutsche Zeitung” udało się ustalić, kto zdradził miejsce jego kryjówki.
Po 60 latach świat poznał nazwisko osoby, która zdemaskowała Adolfa Eichmanna. Fot. East News
Adolf Eichmann należał do NSDAP. Podczas II wojny światowej to on w głównej mierze odpowiadał za Holocaust. Sprawował pieczę nad realizacją planu "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”.

Po wojnie ukrywał się w Argentynie. Został pojmany w 1960 roku. Oficjalnie schwytał go izraelski wywiad, Mosad. Jednak dotychczas nie było wiadomo, kto go zdemaskował. Teraz dziennikarze "Süddeutsche Zeitung” podali nazwisko osoby, która odegrała kluczową rolę w odnalezieniu Eichmanna. Był nią Gerhard Klammer.

Jego historię udało się poznać dzięki listom i dokumentom rodzinnym oraz zapisom w archiwach państwowych i kościelnych.

Klammer ukończył geologię na Uniwersytecie w Getyndze. W 1950 roku wyemigrował do Argentyny. Zrobił to, bo podczas wojny chciał jak najdalej uciec od Niemiec i zbrodniarzy nazistowskich. Pracował w firmie projektowo-budowlanej Capri. Jak na ironię, później jego kolegami z pracy zostało kilku nazistów, pod zmienionymi nazwiskami. Wśród nich był Eichmann. Wszystko dlatego, że firma pomagała po wojnie uciekać nazistom do Ameryki Południowej.


Klammer wrócił do Niemiec w 1957 roku. Pracował w firmie przemysłowo-obronnej. Swojemu przyjacielowi Giselherowi Pohlowi wyznał, że pracował z Adolfem Eichmannnem, który wtedy podawał się za Ricardo Klementa. Obaj postanowili wydać miejsce kryjówki zbrodniarza.

Jak jednak podkreśla "Süddeutsche Zeitung”, rządowi Konrada Adenauera nie zależało na odnalezieniu Eischmanna. Wszystko dlatego, że "nikt nie był w stanie oszacować, co i o kim opowie, gdyby pozwolono mu wystąpić w sądzie. Eichmann był międzyresortowym kontaktem Heydricha i Himmlera w sprawach mordowania Żydów. Całe sądownictwo federalne, podobnie jak Biuro Policji Kryminalnej i służba wywiadowcza, były wówczas pełne byłych esesmanów”.

Klucz do schwytania Eichmanna

Pohl jako pastor wojskowy w nowo utworzonej Bundeswehrze powiedział o wszystkim swojemu przełożonemu biskupowi polowemu Hermannowi Kunstowi z Kościoła Ewangelickiego w Niemczech. Biskup przekazał dalej informacje prokuratorowi generalnemu Hesji Fritzowi Bauerowi.

Prokurator był socjaldemokratą żydowskiego pochodzenia i już wcześniej zależało mu na znalezieniu Eichmanna. Na koniec 1959 roku udało mu się skontaktować z szefem Mosadu, Iserem Harelem. Przekazał mu adres zbrodniarza i wszystkie dowody.

Czytaj także: Najkrwawszy konflikt w dziejach ludzkości. W jego zakończeniu mieliśmy duże zasługi


Wśród nich było zdjęcie ukazujące pracowników firmy Capri, w tym Eichmanna. Ze względów bezpieczeństwa Bauer przyciął fragment, na którym było widać Klammera. „SZ” ustaliło, że właśnie to zdjęcie przekonało prezydenta Izraela, Dawida Ben Guriona do wydania rozkazu schwytania Eichmanna i wysłania przedstawicieli swojego wywiadu do Argentyny.

Zbrodniarz trafił w ręce Mosadu w maju 1960 roku i został przetransportowany do Izraela. Jego proces rozpoczął się rok później. Po ośmiu kolejnych miesiącach zapadł wyrok – kara śmierci. Wykonano ją w maju 1962.

Klammer zmarł w 1982 roku, a Pohl w 1996. Ich rodziny bały się wyjawić światu prawdę o tym, kto w głównej mierze sprawił, że udało się złapać Eichmanna. Po wielu latach zgodziły się udostępnić dokumenty niemieckim dziennikarzom, ale pod warunkiem, że ich tożsamość pozostanie anonimowa.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut