Joanna Moro po raz pierwszy o swoim występie w Sopocie. "Błąd jest rzeczą ludzką"
Występ Joanny Moro podczas Wakacyjnej Trasy Dwójki odbił się szerokim echem w mediach. Widzowie i internauci usłyszeli, co kryje się pod playbackiem. Teraz aktorka postanowiła zabrać głos w tej sprawie.
Stacja szybko opublikowała "właściwe" nagranie. Oprócz tego telewizja publiczna wydała specjalne oświadczenie, w którym stwierdzono, że nie jest to głos Joanny Moro, a tancerki "symulującej śpiewanie w chórkach".
Tymczasem aktorka odniosła się do swojego występu w najnowszym poście na Instagramie.
"Jeśli ktoś nie ma doświadczenia w realizowaniu programów na żywo, ten nie zrozumie, jakimi sytuacjami ekipa musi się zmierzać i niekiedy podejmuje decyzje pod ogromną presją czasu i w niewyobrażalnym stresie" – tłumaczyła.
"Ile złośliwości i jadu było w tych licznych artykułach, ile języka nienawiści. Przykro mi jest, że tyle nieprzychylnej uwagi zostało poświęconej mojej osobie. A tyle dookoła nas dzieje się ważnych i istotnych spraw. Może warto czasami odpuścić, nawet kosztem klikalności, i sprawić byśmy mogli wszyscy wspólnie pomóc tym, którzy tej pomocy teraz najbardziej potrzebują. Bądźmy dla siebie milsi" – zaapelowała Moro.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut