Skiba dosadnie o muralu Krzysztofa Krawczyka: Przypomina króla narkobiznesu z Kolumbii

Weronika Tomaszewska
Jednym z punktów tegorocznego festiwalu w Opolu był koncert "Krzysztof Krawczyk. Ostatni raz zatańczysz ze mną". Odsłonięto także mural zmarłego muzyka. "Idol namalowany na ścianie przypomina bowiem, nie sympatycznego Krawczyka, ale króla narkobiznesu z Kolumbii" – stwierdził Krzysztof Skiba.
Skiba skomentował mural Krawczyka w Opolu. Fot. Piotr Zajac/REPORTER
W miniony weekend po raz 58. odbył się Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, podczas którego uczczono pamięć po zmarłym Krzysztofie Krawczyku. Jego przeboje zaśpiewali między innymi Kamil Bednarek, Grzegorz Hyży, Katarzyna Cerekwicka, Anna Karwan i Trubadurzy.
Czytaj także: Krzysztof Krawczyk ma swój mural. Pokazano "american dream" muzyka
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w sobotę odsłonięto również mural z Krawczykiem, który powstał na ścianie kamienicy przy ulicy Krakowskiej 34 A w Opolu. Jak się okazuje, nie wszystkim jego wykonanie przypadło do gustu. "Wieść gminna niesie, że podczas uroczystości fani polskiego Presleya płakali. Nie wiadomo czy ze wzruszenia, czy z rozpaczy" – napisał w poście na Facebooku Krzysztof Skiba, który postanowił dosadnie skomentować to dzieło.


"Idol namalowany na ścianie przypomina bowiem, nie sympatycznego Krawczyka, ale króla narkobiznesu z Kolumbii Pabla Escobara. Ciekawe co autor dzieła palił podczas pracy nad tym portretem, ale jestem przekonany, że nie były to zwykłe szlugi" – przyznał wokalista w dalszej części publikacji.

"Gdyby nie podpis u dołu, że portret przedstawia Krisa co śpiewał hity, które nuciła cała Polska, większość pomyślałaby, że to reklama filmu o kartelach narkotykowych. Portret piosenkarza wzbogacony jest o egzotyczne palmy, jaskrawy horyzont i busa, który jak nic kojarzy się z przekraczaniem granicy z trefnym towarem w podwójnym bagażniku" – kontynuował.

Skiba dodał, że autor muralu Bruno Neuhamer "musiał być nie tylko pod wpływem środków odurzających, ale także ulec estetyce słynnej gry komputerowej GTA (...), w której możesz być gangsterem napadającym na banki, strzelającym do przeciwników, bijącym ludzi na ulicy i rozbijającym się po mieście wypasionymi furami". "Picasso malował "Panny z Avinionu" z kwadratowymi głowami i do dziś uważamy to za piękne dzieło. Problem w tym, że nie każdy pacykarz jest Picassem. Autor dzieła z Opola na pewno nie" – podkreślił piosenkarz.

"Oczywiście kolumbijska wersja Krawczyka da się obronić. Jego piosenki były słoneczne, zmysłowe i niosły radość. Stąd absurdalne palmy i Krawczyk o urodzie narkotykowego macho. Sam Krawczyk wielokrotnie przyznawał, że palił marihuanę i inne ciekawostki. Tylko czy to jest powód, aby portretować go jako faceta z reklamy szamponu dla południowoamerykańskich lowelasów?" – zapytał.

"Jest taka stara anegdota o malarzu Janie Styce, który specjalizował się w obrazach batalistycznych i religijnych. Pewnego dnia Styce ukazał się sam Pan Bóg i powiedział 'Styka ty mnie nie maluj pięknie. Ty mnie maluj dobrze'. Malować dobrze to nie jest łatwa sprawa. Żyjemy w czasach, w których nie tylko Jacek Kurski upiększa rzeczywistość" – podsumował Skiba.
Czytaj także: Krzysztof Skiba dopiekł koleżankom i kolegom z branży. "Nie tylko artyści są w trudnej sytuacji"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut