"Te kwestie nie mogą być narzucane". Rzecznik rządu reaguje na zapowiedź kar finansowych

Tomasz Ławnicki
Komisja Europejska zwróciła się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę. Powodem decyzji jest polski system dyscyplinowania sędziów. "Orzeczenia TSUE muszą być przestrzegane w całej Unii" – oświadczyła wiceszefowa Komisji Věra Jourová. Na komunikat z Brukseli zareagował polski rząd. – Nie dostaliśmy ze strony KE finalnego wniosku w tym zakresie – mówi rzecznik rządu Piotr Müller.
Rzecznik rządu Piotr Müller. Fot. screen ze strony Facebook.com / Kancelaria Premiera
– Chciałbym podkreślić i rozdzielić dwie kwestie. Po pierwsze, jeżeli chodzi o kwestie związane z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE to polski rząd przekazał w połowie sierpnia informację dotyczącą działań, które będą podjęte w najbliższym czasie. Przede wszystkim podkreśliliśmy, że kwestie związane z wymiarem sprawiedliwości regulowane są przez ustawy przyjmowane przez parlament w każdym kraju członkowskim – stwierdził Piotr Müller.

Rzecznik rządu stwierdził, że planowane są "pewne zmiany w obszarze wymiaru sprawiedliwości" i że Bruksela o tym fakcie została poinformowana. – Część z tych zmian może być związanych z funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – poinformował. Bo to właśnie sprawa Izby Dyscyplinarnej jest osią sporu.


Czytaj także: Komisja Europejska wnioskuje o nałożenie kar finansowych na Polskę

– Druga rzecz, jeżeli chodzi o kwestię zabezpieczenia, którą zarządził TSUE, to należy wyraźnie podkreślić, że jego wykonanie należy do Sądu Najwyższego – podkreślał Piotr Müller. Dowodził, że "władza wykonawcza jest niezależna od władzy sądowniczej". Przypominał jednocześnie, że Pierwsza Prezes SN zastosowała "pewnego rodzaju rozwiązania". Chodzi o to, że na początku sierpnia Małgorzata Manowska częściowo zamroziła działanie Izby Dyscyplinarnej. I na to zamierza się powoływać polski rząd.
Piotr Müller
rzecznik rządu

Będziemy w ramach postępowania podnosić argumenty dotyczące realizacji de facto środka tymczasowego w postaci zawieszenia rozpraw przed Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, podkreślając jednocześnie, że realizacja środku tymczasowego jest możliwa tylko przez SN.

Rzecznik rządu stwierdził przy tym, że "kwestie organizacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce mają charakter autonomiczny i nie mogą być narzucane ze strony Komisji Europejskiej". Podkreślił jednocześnie, że Mateusz Morawiecki nie wycofa swojego wniosku do TK ws. wyższości prawa krajowego nad unijnym "ponieważ to jest jego konstytucyjna prerogatywa".

Czytaj także: Ekspert o ultimatum KE: Nikt nie robił takich numerów jak Polska. Przekroczyliśmy wszystkie Rubikony

Komisja Europejska
argumenty rządu PiS uznała za niewystarczające. "Wnosimy o kary finansowe dla Polski za nieprzestrzeganie środków tymczasowych i zwracamy się o pełne wykonanie wyroku z 15 lipca. Moim obowiązkiem, jako komisarza ds. sprawiedliwości, jest zapewnienie niezawisłości sędziów europejskich" – napisał na Twitterze komisarz do spraw sprawiedliwości UE Didier Reynders.

Wiceszefowa KE Věra Jourová wyjaśniła, że Komisja rozpoczęła wobec Polski procedurę naruszenia prawa Unii Europejskiej z powodu niezastosowania środków tymczasowych, których celem było zawieszenie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej oraz niepodjęcia środków w celu pełnego wykonania wyroku TSUE.
"Orzeczenia TSUE muszą być przestrzegane w całej Unii. Jest to konieczne do budowania i pielęgnowania niezbędnego wzajemnego zaufania zarówno między państwami członkowskimi, jak i obywatelami. Jesteśmy gotowi do współpracy z polskimi władzami, aby znaleźć wyjście z tego kryzysu" – napisała Jourová.
Czytaj także: "Ostatnie ostrzeżenie dla Warszawy". Wiadomo, jakie jest ultimatum KE dla rządu PiS

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut