Oliwia Bieniuk nie chce być porównywana do mamy. W "Tańcu z Gwiazdami" ciągle ktoś to robi
Oliwia Bieniuk ma dosyć tego, że wszyscy porównują ją do jej mamy, Anny Przybylskiej. Za nami dopiero dwa odcinki nowego "Tańca z Gwiazdami", a zmarłą aktorkę wspomniano przy jej córce już klika razy. Uczestniczka tanecznego programu nie ukrywa, że ten temat jest dla niej nużący.
W tym samym odcinku Andrzej Piaseczny wspomniał o tym, że ostatni raz widział Bieniuk, gdy jako dziecko leżała w wózeczku. – Ja do twojej mamusi kwiaty nosiłem 12 lat w filmie i czuję się, jakbym do ciebie nosił, bo jesteś tak podobna – powiedział.
Żyjąca w cieniu Anny Przybylskiej nastolatka w końcu zabrała głos w sprawie porównań, które są kierowane w jej stronę. Jak sama przyznała w wywiadzie dla magazynu Party, ten temat jest dla niej niezwykle uporczywy.
– Jestem przyzwyczajona, ale z drugiej strony też mnie to bardzo męczy. Już lepiej odpuścić temat mamy. No stało się i teraz już żyję swoim życiem. Rozpoczęłam swoją karierę i skupiam się na sobie” – przyznała.
Dodatkowo Oliwia Bieniuk wyraziła zrozumienie wobec osób uczestniczących przy produkcji programu. Na pytanie o zachowanie Janachowskiej, odpowiedziała: Wiem, że to była sugestia od produkcji, zresztą tu wszystko jest sugestią od produkcji, oni mają wszystko narzucone. Nie mam żadnego urazu do Izy, bardzo ją lubię i pozdrawiam.
Czytaj także: Zapłakany Jan Kliment wtargnął na parkiet "Tańca z Gwiazdami". "Pozdrawiam Edwarda Miszczaka"
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut