Dusze potępione. Oto 10 najlepszych horrorów o demonach z piekła rodem

Maja Mikołajczyk
Horrory o demonach i opętaniach wciąż cieszą się powodzeniem, chociaż to motyw stary jak świat. Niesłabnąca popularność filmów Jamesa Wana (twórcy "Obecności") dowodzi, że lęk przez demonami (rozumianymi najczęściej w chrześcijańskich kategoriach) nadal jest niezwykle silny.
10 najlepszych filmów o demonach. Fot. kadr z filmu "Hellraiser"
Historie o opętaniach funkcjonują w niemal każdej religii. Utrata kontroli nad ciałem i umysłem oraz wieczne potępienie – nic dziwnego, że osoby wierzące w takie narracje śmiertelnie bały się dostać pod wpływ złego ducha.

Filmowcy często odwołują się do tych lęków połączonych z religiami, ale także tworzą niemniej przerażające własne panteony diabolicznych bytów. Oto 10 najlepszych horrorów o demonach z piekła rodem (i nie tylko).

10 najlepszych horrorów o demonach

10. Naznaczony (reż. James Wan, 2010)

Młode małżeństwo przeprowadza się z dziećmi do nowego domu, w którym szybko dochodzi do niewytłumaczalnych zjawisk. Gdy syn Josha i Renai spada z drabiny i zapada w śpiączkę, robi się jeszcze gorzej.


"Naznaczony" to przerażający horror od Jamesa Wana ("Piła", "Obecność") odświeżający konwencję filmu grozy o nawiedzonym domu. Straszy raczej prostymi chwytami, ale jest w tym diabelnie skuteczny.

9. Sinister (reż. Scott Derrickson, 2012)

Pisarz kryminałów (w tej roli Ethan Hawke) przenosi się ze swoją rodziną do nowego domu. Na strychu odkrywa pudło z taśmami wideo po poprzednich właścicielach, przedstawiające wyjątkowo okrutne mordy. Ellison orientuje się, że jego rodzinie również zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo.

"Sinister" w przeprowadzonym jakiś czas temu badaniu okazał się najstraszniejszym horrorem (zaraz za nim uplasował się wspomniany wcześniej "Naznaczony"). Trudno się z tym werdyktem nie zgodzić – kto zobaczy ten film, nie zapomni go przez długi czas.

8. Constantine (reż. Francis Lawrence, 2005)

John Constantine jest egzorcystą, który potrafi rozpoznawać ludzi opętanych przez demony. Pewnego razu zgłasza się do niego zdesperowana pani detektyw, która pragnie rozwiązać sprawę tajemniczej śmierci swojej siostry-bliźniaczki.

"Constantine" to adaptacja komiksu DC "Hellblazer" z Keanu Reevesem w roli głównej. To bardziej mroczna fantastyka niż horror pełną gębą, aczkolwiek kilka scen potrafi podnieść puls. Reżyser tworząc swoją wizję piekła w filmie inspirował się obrazami Zdzisława Beksińskiego, co stanowi dodatkowy wizualny smaczek.

7. Noc demonów (reż. Kevin Tenney, 1988)

Grupa nastolatków postanawia spędzić wieczór Halloween w opuszczonym domu pogrzebowym, w którym podobno "straszy". Legendy nie okazują się czcze, o czym młodzi ludzie przekonają się boleśnie, gdy demony zaczną po kolei brać ich we władanie.

"Noc demonów" to horror komediowy z końca lat 80. o dość wątłej fabule, za to z mnóstwem sztucznej krwi i skóry w najróżniejszych konfiguracjach. Jeśli nie reagujecie alergicznie na kicz, śmiało oglądajcie.

6. Demony (reż. Lamberto Baca, 1985)

Grupka ludzi przychodzi na otwarcie nowego kina. Wyjątkowo brutalny horror, który zostaje im pokazany zamienia część z nich w krwiożercze bestie, a reszta próbuje jakoś przetrwać niespodziewane pandemonium.

"Demony" to szalenie rozrywkowy horror Lamberto Bavy (syna włoskiego mistrza grozy Mario Bavy), który dostarcza to, co każdy lekki film tego typu film powinien: krew, wątpliwe efekty specjalne i masę absurdu.

5. Dyniogłowy (reż. Stan Winston, 1988)

Ed prowadzi proste życie ze swoim kilkuletnim synem. Gdy chłopiec zostaje przez przypadek zabity przez będącą przejazdem młodzież, oszalały z rozpaczy ojciec wzywa krwiożerczego demona, by pomścił śmierć jego dziecka.

"Dyniogłowy" to slasher z legendarnym Lancem Henriksenem ("Terminator", "Obcy"). Film miał niewielki budżet, jednak nie traktujcie go z góry tylko jako horroru klasy B – to także przejmująca opowieść o godzeniu się ze stratą.

4. Hellraiser: Wysłannik piekieł (reż. Clive Barker, 1987)

Frank za pomocą tajemniczej kostki przenosi się do piekielnego wymiaru, z którego powraca jako pozbawione skóry monstrum. By powrócić do poprzedniego stanu, potrzebuje ofiar z ludzi. To jednak nie jedyny problem – demony postanawiają ściągnąć go z powrotem i przedostają się do naszego wymiaru.

"Hellraiser: Wysłannik piekieł" to adaptacja noweli Clive Barkera "Powrót z piekła" wyreżyserowana przez tegoż pisarza. Horror robi wrażenie nawet po latach – szczególnie panteon demonów z kultowym Pinheadem na czele.

3. Martwe zło II (reż. Sam Raimi, 1987)

Ash wraz ze swoją dziewczyną wybiera się do domku w lesie. Romantyczny nastrój pryska, gdy przez przypadek wywołują pradawne zło, które opętuje młodą dziewczynę. Ash musi walczyć o przetrwanie, jednak nie jest to łatwe, gdy przeciwnik ma twarz twojej ukochanej.

"Martwe zło II" to druga część kultowej trylogii Sama Raimiego, która nie kontynuuje historii z pierwszej, ale właściwie jest jej remakiem, uznawanym przez wielu za lepszy film od swojego poprzednika.

2. Lament (reż. Hong-jin Na, 2016)

Policjant bada sprawę tajemniczych zgonów i chorób w małym miasteczku. Gdy jego córka również zaczyna mieć podejrzane objawy, zda sobie sprawę, że ma do czynienia z czymś niewytłumaczalnym.

"Lament" to koreański film łączący w sobie horror i kryminał. Dla widzów przyzwyczajonych do zachodnich schematów fabularnych produkcja Hong-jin Na może się okazać prawdziwym szokiem – w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

1. Egzorcysta (reż. William Friedkin, 1973)

Córka Chris z dnia na dzień zmienia się i zaczyna coraz gorzej zachowywać. Lekarze załamują ręce, więc matka postanawia wezwać egzorcystę. Ojciec Karras dochodzi do wniosku, że Reagan została opanowana przez potężnego demona.

"Egzorcysta" jest adaptacją powieści o tym samym tytule Williama Petera Blaty'ego, która jest równie mocna. Horror Williama Friedkina jest uważany za jeden z najbardziej kontrowersyjnych filmów, jakie kiedykolwiek powstały – w USA próbowano go nawet bezskutecznie zakazać.
Czytaj także: Brutalne gwałty i krwawe odwety. Oto 10 najlepszych filmów rape and revenge

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut