Kochanowski królem polowania. Kolejny świetny występ środkowego Biało-Czerwonych
Polscy siatkarze zdobyli brązowy medal ME siatkarzy. Po stronie gospodarzy jednym z bohaterów był Jakub Kochanowski. Środkowy w fazie pucharowej wskoczył na rewelacyjny poziom, który potwierdził bardzo dobrym występem w grze o podium z Serbami. "Kochan" zagrał popisowo w każdym elemencie.
Cała trójka miała argumenty sportowe za tym, że posyłać do nich piłki, co czynił nawet Fabian Drzyzga - zazwyczaj niezbyt skory do korzystania ze środka siatki.
– To trochę zaskakujące, ale muszę postawić na środkowych. Mateusz Bieniek, Kuba Kochanowski, Piotrek Nowakowski – oni nie spuszczają z tonu. Zarówno w bloku i ataku, jeśli tylko mają taką możliwość, ciągną drużynę za uszy – mówił w rozmowie z naTemat Ireneusz Kłos, wielokrotny reprezentant Polski.
W Krakowie, Gdańsku i Katowicach kibice nauczyli się również często skandować hasło "Kuba", kiedy polski środkowy był na zagrywce.
Jakub Kochanowski zaliczał efektowne serie, jeśli nie zdobywając punktów bezpośrednio, to bardzo utrudniając życie linii przyjęcia rywala. Nie inaczej było w niedzielnym meczu z Serbami.
Ale "Kochan" solidną grą straszył właściwie przez cały tydzień. Zaczęło się od wtorku w Gdańsku, gdzie zaserwował trzy asy, łącznie zdobywając sześć punktów.
W sobotnim półfinale ze Słowenią było jeszcze lepiej. Dwanaście punktów, z czego dwa asy, cztery bloki i perfekcyjna skuteczność w ataku - sto procent przy sześciu próbach.
Mistrz świata z 2018 roku nie zszedł poniżej swojego wysokiego poziomu w niedzielę. Z Serbami po dwóch setach był drugim najlepiej punktującym wśród Biało-Czerwonych (siedem oczek), ustępując jedynie Wilfredo Leonowi.
I choć to przyjmujący ostatecznie był tym, który okazał się najlepiej punktującym, to Kochanowski bez wątpienia zasłużył na wyróżnienie za postawę w najważniejszych momentach mistrzostw Europy.