Müller komentuje śmierć 16-latka na polsko-białoruskiej granicy. "Dochodzi do prowokacji"

Agata Sucharska
Rzecznik rządu Piotr Müller skomentował w programie "Graffiti" sprawę śmierci 16-letniego Irakijczyka, który zmarł w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. Odpowiedział także na pytania dotyczące materiałów, które pokazał szef MSWiA Mariusz Kamiński na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Rzecznik rządu komentuje nowe doniesienia ws. polsko-białoruskiej granicy. Fot. Piotr Molecki/East News
Przypomnijmy, że w nocy z piątku na sobotę 16-letni Irakijczyk zmarł w okolicy polsko-białoruskiej granicy. Według ustaleń Fundacji Ocalenie, znajdujący się w ciężkim stanie nastolatek w piątek późnym wieczorem wraz ze swoją rodziną zdołał przedostać się na polską stronę, ale miał zostać wypchnięty przez polską Straż Graniczną na stronę białoruską.

– Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest niestety bardzo trudna i dochodzi często do prowokacji ze strony białoruskiej. Widzieliśmy to już kilka dni temu, widzimy cały czas. Bardzo ostrożnie podchodziłbym do informacji, które się pojawiają – stwierdził rzecznik rządu. Przekazał też, że na teren objęty stanem wyjątkowym nie zostaną wpuszczeni prawnicy (choć nakazał to Polsce Europejski Trybunał Praw Człowieka – przyp. red.).


– Przede wszystkim jeżeli chodzi o dostęp do osób po stronie białoruskiej, to my nie mamy tam dostępu, bo my nie wchodzimy na teren Białorusi. Na terenie Polski, jeżeli takie osoby przeszły przez granicę, mają opiekę państwa wynikającą z prawa międzynarodowego – podkreślił.
Rzecznik skomentował także materiały, które w poniedziałek podczas konferencji prasowej przedstawił minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
Rzecznik rządu Piotr Müller w programie "Graffiti"

Przede wszystkim to, co zostało wczoraj pokazane, to są materiały zebrane w toku postępowań, które się toczą. Po zebraniu informacji takie zarzuty mogą być stawiane, ale przede wszystkim w zakresie rzeczy, które działy się na terytorium Polski. Prawo, co do zasady ma przynależność terytorialną, choć w pewnym zakresie międzynarodową. Samo nielegalne przekroczenie granicy już jest złamaniem przepisów prawa.

– Jeżeli teraz w czasie zbierania materiałów dojdzie do uprawdopodobnienia, a wczoraj było to wskazywane, że część osób mogła być na przykład w zorganizowanych grupach organizujących w przyszłości działania o charakterze terrorystycznym na terytorium UE, to wtedy będą też stawiane zarzuty w tym zakresie – dodał Piotr Müller.

Podkreślał, iż minister Kamiński mówił, że jedna z tych osób ma bezpośrednie powiązania z osobą związaną z organizacjami terrorystycznymi. Z kolei na pytanie dziennikarza o to, dlaczego materiały pokazano przed postawieniem zarzutów, stwierdził, że jeszcze niedawno pojawiał się zarzut, iż jest za mało informacji o osobach przekraczających granicę.

– Opinia publiczna musi wiedzieć, z jakim zagrożeniem mamy do czynienia i jest obowiązkiem władz, aby o tym informować. Bo z drugiej strony mamy zarzut ze strony opozycji, że nie ma podstaw do utrzymywania stanu wyjątkowego – dodał rzecznik rządu.
Czytaj także: Kamiński pokazał na konferencji m.in. zdjęcia z egzekucji. "To rozkręcanie spirali strachu"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut