Fiasko rozmów z rządem, medycy zaostrzają protest. "Do przełomu wciąż jest bardzo daleko"

Ola Gersz
Fiaskiem zakończyła się kolejna runda rozmów przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia. Protestujący w Białym Miasteczku poinformowali, że akcja zostanie zaostrzona. "Chcemy negocjować w sposób, który pozwoli na jak najszybsze osiągnięcie porozumienia" – podkreślają.
Protest medyków trwa od 11 września Fot. Adam Burakowski/REPORTER
"Zakończyło się kolejne merytoryczne spotkanie (...). Uszczegóławiamy nasze propozycje. Cały czas pracujemy nad kwestiami związanymi z minimalnym wynagrodzeniem i chcemy wyjść naprzeciw stronie protestujące" – zacytowało Ministerstwo Zdrowia w czwartek na Twitterze wiceministra Piotra Brombera, który w czwartek rozmawiał z przedstawicielami Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie.
Innego zdania są jednak protestujący medycy. – Po raz kolejny nie udało nam się osiągnąć porozumienia z ministrem zdrowia. Wiceminister Piotr Bromber zakończył spotkanie w gwałtowny sposób, pozostawiając bez odpowiedzi wiele kluczowych pytań. Jesteśmy przekonani, że doszło do tego z powodu zaplanowanego wcześniej zespołu trójstronnego ze stronami, które nie protestują w chwili obecnej o poprawę warunków w ochronie zdrowia – mówiła na konferencji prasowej w Białym Miasteczku lek. Anna Bazydło, wiceprzewodnicząca Porozumienia Rezydentów.


Lekarka podkreśliła, że "do przełomu wciąż jest bardzo daleko, a polski pacjent nie może czekać". – Liczyliśmy, że na dzisiejszym spotkaniu będziemy mogli wreszcie rozpocząć rozmowy o realizacji naszych głównych postulatów – w szczególności o wzroście nakładów na ochronę zdrowia. Kolejny raz rozmawialiśmy jednak o kwestiach technicznych, które nie przybliżają nas w żadnym stopniu do osiągnięcia porozumienia – poinformowała dziennikarzy. Bazydło powiedziała również, że "przedstawiciele MZ w dalszym ciągu zawyżają koszty realizacji postulatów" Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia. – Niestety nadal nie znamy szczegółów tych wyliczeń, a przekazane nam informacje są niepełne. Nawet z tych częściowych danych widać, że wyliczenia są oparte na błędnych założeniach – uwzględniono w nich np. wszystkich lekarzy, a nie tylko tych, którzy pracują w publicznej ochronie zdrowia – zaznaczyła wiceprzewodnicząca Porozumienia Rezydentów.

Protest medyków zaostrzony

Jak poinformował w czwartek w komunikacie Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia, "obecna sytuacja dojrzała do zaostrzenia protestu". Protestujący mają informować o formach zaostrzenia.

– Pierwszą pewną formą zaostrzenia protestu, o której już teraz możemy powiedzieć, jest fakt, że Białe Miasteczko wraca do swej pierwotnej formuły. Jutro zaczynamy od badań laboratoryjnych, które będą możliwe do zrobienia za darmo dla pacjentów, będą prowadzone prelekcje i wykłady – jutro z diagnostyki laboratoryjnej i transplantologii, w sobotę – dotyczące fizjoterapii – mówił na konferencji prasowej w Białym Miasteczku rzecznik protestujących medyków Gilbert Kolbe. Komitet podkreślił w komunikacie, że "mimo braku postępu rozmów głęboko wierzy w możliwość osiągnięcia porozumienia w imię naprawy polskiej ochrony zdrowia. "Liczymy, że na najbliższym spotkaniu zostaną wreszcie zaprezentowane konkretne propozycje. Chcemy negocjować w sposób, który pozwoli na jak najszybsze osiągnięcie porozumienia" – czytamy.

Protest medyków rozpoczął się 11 września. Przed gmachem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powstało "Białe miasteczko 2.0". Zebrani w miasteczku przedstawiciele ochrony zdrowia zapowiadają, że pozostaną tam, dopóki nie zostaną zrealizowane ich postulaty.
Czytaj także: Gilbert Kolbe: Tłumaczymy ludziom, że system jest chory. 35-latkowie mają zawały na dyżurach

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut