Prymas zniesmaczony zoofilskimi zdjęciami pokazanymi przez rząd PiS. "Epatowanie złem"
Prymas Polski, arcybiskup Wojciech Polak, został poproszony o skomentowanie zdjęć, które zostały pokazane na konferencji prasowej przez ministra spraw wewnętrznych i administracji, Mariusza Kamińskiego. Hierarcha stwierdził, że jest to "epatowanie złem".
– Ponadto obawiam się, że takie działanie sprzyja powstawaniu lub utrwalaniu szkodliwych stereotypów. Łatwo o sugestię, że każdy uchodźca to terrorysta lub przestępca seksualny. Na takie krzywdzące uproszczenie nie możemy się zgodzić – dodał prymas Polski.
Zaznaczył, że rozumie troskę o wspólne bezpieczeństwo na granicy polsko-białoruskiej, które jest odpowiedzialnością władz państwowych, ale jest też przekonany, że "zachowując prawo i obowiązek obrony państwowych granic, jesteśmy w stanie nieść pomoc ludziom, którzy znajdują się w dramatycznej sytuacji".
– Nawet jeśli ludzie są wykorzystywani do politycznych manipulacji, dla nas są przede wszystkim bliźnimi, którym należy się elementarny szacunek dla ich niezbywalnej godności. (...) Szczególnie trudno jest patrzeć na krzywdę dzieci. Wszystkim, którzy potrzebują pomocy, trzeba ją niezbędnie okazać. Jako biskup nie mogę o tym nie przypominać – podkreślił abp Polak.
Kontrowersyjne materiały na konferencji
– Sytuacja jest niezwykle napięta. Dochodzi do prowokacyjnych incydentów z udziałem mundurowych funkcjonariuszy służb białoruskich – powiedział w poniedziałek szef MSWiA Mariusz Kamiński.Podczas tej konferencji prasowej pokazano treści, które rzekomo znaleziono na telefonach osób zatrzymanych na granicy polsko-białoruskiej. Na zdjęciach widać m.in. osoby ubrane w mundury i trzymające broń. Ale to nie wszystko. Kamiński mówił też, że na telefonach migrantów znaleziono materiały sugerujące skłonność do pedofilii lub zoofilii. To właśnie te materiały stały się powodem do ostrej krytyki MSWiA i jego szefa. Wykorzystanie tego typu zdjęć i budowanie tak kontrowersyjnej narracji negatywnie ocenili nawet posłowie PiS oraz Rada Etyki Mediów.