"Dowód na to, że dzieci są narzędziem w rękach Łukaszenki". MON opublikowało nagranie

Anna Świerczek
Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało na Twitterze krótki film, na którym "widać jak migrant wraz z dzieckiem pozuje do zdjęcia wykonując polecenia białoruskiego żołnierza". Nagranie ma stanowić dowód na to, że białoruskie służby wykorzystują dzieci, aby wzmóc presję migracyjną na Polskę. "Nie ulegajmy białoruskiej propagandzie" – skomentował szef MON Mariusz Błaszczak.
MON pokazało na Twitterze krótki film, na którym "widać jak migrant wraz z dzieckiem pozuje do zdjęcia wykonując polecenia białoruskiego żołnierza". Fot. Screenshot / Twitter / MON
"Następny dowód na to, że białoruskie służby wykorzystują dzieci, aby wzmóc presję migracyjną na Polskę. Na filmie widać jak migrant wraz z dzieckiem pozuje do zdjęcia wykonując polecenia białoruskiego żołnierza" – czytamy w opisie do nagrania zamieszczonego przez Ministerstwo Obrony Narodowej na Twitterze.


Film wymownie skomentował szef MON Mariusz Błaszczak. "Kolejny raz apeluję! Nie ulegajmy białoruskiej propagandzie. Migranci, w tym dzieci są narzędziem w rękach Łukaszenki wykorzystywanym przeciwko Polsce" – napisał Błaszczak.

Przypomnijmy, że opinia publiczna od kilku dni dopytuje o los dzieci migrantów, które były widziane w placówce Straży Granicznej w Michałowie. "Gazeta Wyborcza" opisała wówczas sprawę ponad 20 osób, w tym dzieci, które tkwiły przed placówką SG i nie chciały wejść do środka ani dać się stamtąd wywieźć. Migranci zostali ostatecznie doprowadzeni do linii granicy, a następnie przekazani stronie białoruskiej.

Szczegółowy komentarz w tej sprawie opublikował w niedzielny wieczór Rzecznik Praw Dziecka. Jak podkreślił, w przypadku rodzin migrantów widzianych w Michałowie nie doszło do zastosowania tzw. metody push-back, czyli siłowego przerzucenia na stronę Białorusi.

Rzecznik Praw Dziecka potwierdza przypadki wykorzystywania dzieci przez służby białoruskie

Z komunikatu wynika, że rodziny z dziećmi zostały przekazane na Białoruś, gdyż po nielegalnym przekroczeniu granicy domagały się transportu do Niemiec. W tej sytuacji prawo międzynarodowe nie pozwalało polskim służbom na udzielenie im legalnego schronienia.

Co istotne, w publikacji wspomniano także o "potwierdzonych przypadkach wykorzystywania dzieci przez służby białoruskie i migrantów w celu nakłonienia funkcjonariuszy Straży Granicznej do odstąpienia od zatrzymania". W tym celu dzieci miały być z premedytacją rozbierane i wyziębiane.
Czytaj także: Szef agencji Frontex osobiście zbadał sytuację na granicy. Leggeri podziękował Polsce

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut