Jak prawidłowo czyścić uszy? Daruj sobie patyczki, to prostsze niż myślisz
Woskowina to żółta wydzielina, która stanowi barierę dla wielu nakterii i wirusów. Jest wydzielana przez gruczoły potowe i łojowe skóru wewnątrz ucha. Zabezpiecza ucho przed infekcjami i zapobiega zapaleniu ucha. Ale ma też złe strony. Czasami prowadzi do zatkania ucha, pogorszenia słyszenia, a przede wszystkim - jest nieestetyczna. Z tych powodów należy ją regularnie usuwać. Pytanie brzmi: jak czyścić uszy, by nie zrobić sobie krzywdy?
Najlepszym domowym sposobem na czyszczenie uszu jest ich mycie
Najprostsze rozwiązania bardzo często bywają najlepsze. Właśnie tak jest w tym przypadku. Codzienne mycie uszu wodą z mydłem, to gwarancja, że nadmiar woskowiny zniknie. Jeżeli to nie pomaga, oznacza to, że problem jest natury laryngologicznej i należy skonsultować się z lekarzem.A jak myć uszy? Głowę należy przechylić w jedną stronę. Do mycia uszu należy wykorzystać wodę zbliżoną do temperatury ciała i polewać nią ucho znajdujące się na górze. Dla najlepszych rezultatów należy płukać ucho przez ok. 15 s. Następnie ucho należy namydlić i dokładnie opłukać.
Codzienna higiena uszu powinna ograniczać się do tego zabiegu. Co innego, jeśli uszy są zatkane, słychać w nich piski lub szumy. To może wskazywać nie tylko na zalegającą woskowinę, ale również na poważne choroby: zawał ucha, zapalenie przewodu słuchowego lub infekcję.
Urządzenia do czyszczenia uszu? Niekoniecznie
W reklamach telewizyjnych coraz częściej pojawiają się urządzenia do czyszczenia uszu. Choć ich ceny nie są niskie, to bez problemu można kupić je w każdej aptece. A jak jest z ich skutecznością?Najbardziej popularne są "otoskopy", które budową przypominają soniczne szczoteczki do zębów, choć ich zakończenie jest zupełnie inne. Maszyna do czyszczenia uszu zakończona jest elementem przypominającym patyczek do ucha. Producenci twierdzą, że umożliwia ona podhaczenie i wyjęcie woskowiny. Niektóre modele wyposażono w kamerkę, która przesyła obraz z czyszczenia uszu na smartfona. Koszt takich urządzeń wynosi od 80 do 300 zł.
Kolejnym hitem wśród urządzeń do mycia uszu są "zestawy laryngologiczne", na które składa się: plastikowa butelka z wężykiem, umywalka do mycia uszu, kilka końcówek do wężyka, gumowa gruszka, szczotka do mycia zestawu. Taki "profesjonalny" zestaw to koszt ok. 170 zł.Tylko po co wydawać na nie tyle kasy, skoro mamy prysznic?
A co z preparatami do rozpuszczania woskowiny?
Co znajduje się w składzie preparatów do czyszczenia uszu? W większości środków znajdziemy glicerynę, która wg producentów ma zmiękczać woskowinę i ułatwiać jej usuwanie. Składnikiem niektórych preparatów są niejonowe środki powierzchniowo czynne — te same, które znajdziemy w środkach do czyszczenia nagrobków i podłóg.Preparatów na ich bazie (gliceryny również) nie wolno stosować w przypadku urazów mechanicznych ucha, np. podrażnienia przewodu słuchowego lub perforacji bębenka. Należy stosować je profilaktycznie albo w ramach zniwelowania czopa woskowinowego. Taką czynność najlepiej skonsultować z lekarzem, który poleci sprawdzony i bezpieczny środek.
Czop woskowinowy (inaczej nazywany korkiem woskowinowym) polega na niemal całkowitym zatkaniu światła przewodu słuchowego. Do jego powstania dochodzi po wizytach na basenie i w zbiornikach wodnych. Dlaczego tak się dzieje? Pod wpływem długotrwałego przebywania w wodzie woskowina rozmiękcza się i zmienia kształt. Tym sposobem dopasowuje się do kształtu kanału słuchowego i zatyka go. Usunięcie czopa woskowinowego wymaga płukania uszu u laryngologa.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/134503,az-3-4-polakow-w-roznym-wieku-cierpi-na-zaburzenia-sluchu
Jak wygląda czyszczenie uszu u laryngologa?
Płukanie uszu to zabieg laryngologiczny, którego celem jest usunięcie zalegającej w uchu woskowiny. Trwa kilka minut i jest bezbolesny. Koszt specjalistycznego czyszczenia uszu wynosi ok. 100 zł.Przed rozpoczęciem czyszczenia uszu, laryngolog sprawdza, czy ucho jest zdrowe. W tym celu przeprowadza badanie otoskopowe. Jeżeli nie ma przeciwwskazań, lekarz rozpoczyna zabieg. Pierwszym krokiem jest zabezpieczenie odzieży pacjenta przed zabrudzeniem oraz przeprowadzenie wywiadu.
Następny etap polega na płukaniu ucha przy użyciu specjalnej strzykawki. Urządzenie jest wypełnione wodą w temperaturze zbliżonej do temperatury ciała pacjenta. Lekarz wykonuje czynność tak, by woda nie odbijała się od bębenka. W czasie zabiegu woda wraz z rozpuszczoną woskowiną wypływa do naczynia podłożonego pod ucho pacjenta. Najczęściej jest to tzw. nerka.
Czy czyszczenie uszu patyczkami jest bezpieczne?
Patyczki do uszu mają szerokie grono hejterów. Sympatią nie darzą ich nie tylko ekolodzy, ale również lekarze laryngolodzy. Patyczek wtykany do ucha popycha woskowinę głębiej, co może skutkować powstaniem czopa.Ponadto patyczkiem do uszu można uszkodzić przewód słuchowy — obetrzeć go, a w najgorszym wypadku przebić bębenek. Nie ma gwarancji, że perforacja zagoi się samoistnie. W niektórych przypadkach konieczne jest leczenie operacyjne i z całą pewnością — nie jest ono miłe.
Zdarzały się również sytuacje, że patyczek utknął w uchu i konieczna była interwencja laryngologa. Dotyczyły one zarówno dorosłych, jak i dzieci. Dlatego najlepszej trzymać patyczki poza ich zasięgiem.
Świecowanie uszu — pseudonauka czy tradycja?
Świecowanie uszu to zabieg, który ma oczyszczać kanał słuchowy z zalegającej woskowiny. Orędownicy świecowania twierdzą, że zabieg jest szybki i bezpieczny. Czy jest to zgodne z prawdą?Zapalenie świecy w uchu ma zasysać rozpuszczoną woskowinę, która ma przywrzeć do ucha i zostać wyjęta razem ze świecą. Świece mają tworzyć próżnie i ciepło. No właśnie: "mają", bo naukowcy są innego zdania.
Badania opublikowane w medycznym czasopiśmie wskazują, że w wyniku świecowania nie jest wytwarzana próżnia, a świecowanie uszu nie pomaga w usunięciu woskowiny. Naukowcy zwrócili uwagę na wysokie ryzyko zabiegu: możliwość poparzenia ucha, spalenia włosów, oparzeń skóry.
Świecowanie uszu na własną rękę? To nie wygląda dobrze•Bjørn Bulthuis from Langley, BC, Canada, CC BY-SA 2.0 , via Wikimedia Commons
Czyszczenie uszu wodą utlenioną? Tylko u Zięby
Orędownikiem czyszczenia uszu wodą utlenioną jest Jerzy Zięba, jeden z największych propagatorów pseudonauki w Polsce. Ale nie przekreślajmy tej metody od razu i przeanalizujmy fakty.Zacznijmy od tego, czym jest woda utleniona, inaczej mówiąc: nadtlenek wodoru. Jest to substancja, która w kontakcie z błonami śluzowymi rozkłada się na wodę i tlen atomowy. Właśnie dlatego substancja ta wykazuje działanie dezynfekujące — obecność tlenu zabija bakterie beztlenowe.
I tutaj Jerzy Zięba ma rację. Ale tylko tutaj, bo większość bakterii odpowiadających za stany zapalne ucha, to... bakterie tlenowe. Jest im więc wszystko jedno, czy do ucha trafi kilka kropel wody utlenionej, czy cała cysterna. Nie ma to dla nich znaczenia, bo uwielbiają tlen!
Dlatego lepiej nie myć uszu wodą utlenioną. Choć nie tylko dlatego. Infekcje ucha mogą doprowadzić do uszkodzenia błony bębenkowej. W połączeniu z aplikacją nadtlenku wodoru może doprowadzić to do podrażnienia błędnika, a w efekcie do nudności i wymiotów.
Pod żadnym pozorem nie należy wykonywać takich procedur na własną rękę. Podobnie jak żadnych innych (poza myciem uszu, które powinno wystarczyć).