Brejza ujawnia, że był szpiegowany, w tle TVP. "Tak działała Służba Bezpieczeństwa"

redakcja naTemat
W 2019 roku TVP opublikowała SMS-y, które Krzysztof Brejza rzekomo miał wysyłać do swoich współpracowników. Polityk twierdzi, że ich treść zostały sfabrykowana. W związku z całym zamieszaniem dziennikarka naTemat.pl Anna Dryjańska poprosiła senatora Koalicji Obywatelskiej o komentarz. – Myślałem, że ci ludzie mają jakieś granice – mówi Brejza.
Krzysztof Brejza o SMS-ach z 2019. Miały zostać sfałszowane [WYWIAD] Fot. ANDRZEJ IWANCZUK / REPORTER
W sierpniu 2019 roku podczas kampanii do wyborów parlamentarnych Krzysztof Brejza zajmował się sztabem KO. Wówczas w aferę fakturową zaangażowano prezydenta Inowrocławia, czyli ojca senatora, Ryszarda Brejzę. Później w TVP pojawiły się informacje o farmie trolli, którą miał rzekomo zainicjować Krzysztof Brejza.


Następnie na portalu tvp.info zamieszczono artykuł autorstwa Samuela Pereiry, w którym pojawiła się treść SMS-ów należących – jak twierdziła wtedy stacja – do polityka Koalicji Obywatelskiej. Wynikało z nich, że Brejza miał hejtować w sieci swoich przeciwników.

SMS-y Brejzy mają być sfałszowane

Nasz rozmówca zdradza, że SMS-y zostały sfałszowane. – Takie rzeczy miały miejsce w latach 80–tych, tak działała Służba Bezpieczeństwa, ale chyba nawet wtedy telewizja rządowa nie posuwała się do tego, by sfałszowane materiały publikować w głównym wydaniu “Dziennika Telewizyjnego” – twierdzi Krzysztof Brejza w rozmowie z Anną Dryjańską.

Nasz rozmówca podkreśla, że "służby mogą zasysać SMS-y, jeśli mają zgodę sądu, ale naprzód, a nie wstecznie". – Mam pierwszy fizyczny dowód na użycie systemu Pegasus i włamanie się na mój telefon, by w sposób bezprawny pozyskać wszystkie informacje, które posiadałem w telefonie – zaznacza.

– Moim zdaniem chodziło jeszcze o coś innego: o to, by pozyskać plany sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej. Prowadziliśmy w lipcu bardzo dużo akcji terenowych, to były akcje zwracające uwagę na problem brakujących leków, drożyznę, brakujące inwestycje drogowe… Ta kampania została zdezorganizowana atakiem na mnie jako szefa sztabu – zauważa polityk KO.

Krzysztof Brejza
senator KO w komentarzu dla naTemat.pl

Wkrótce rusza sprawa o ochronę dóbr osobistych, którą w sierpniu wytoczyłem TVP ws. publikowania sfałszowanych SMS–ów. Myślę, że to będzie jedna z najważniejszych spraw we współczesnej historii Polski. Miesiąc temu złożyłem także zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Czyli oprócz sprawy cywilnej, którą prokuratura zapewne będzie chciała zamieść pod dywan, moja żona opracowała bardzo szczegółowe zawiadomienie, będące de facto aktem oskarżenia przeciwko prokuratorom i funkcjonariuszom CBA, które zostało złożono miesiąc temu w prokuraturze w Bydgoszczy. Co ciekawe zostało bardzo szybko zostało przejęte przez Prokuraturę Krajową, czyli przez Zbigniewa Ziobrę.

– W demokratycznym państwie prawa nielegalne podsłuchiwanie i fałszowanie materiałów powinna wziąć pod lupę komisja śledcza. Jestem pewien, że w przyszłości taka komisja szczegółowo zbada nielegalne operacje służb PiS wobec mnie i sztabu wyborczego – dodaje Brejza.

Czytaj także: Brejza dla naTemat: Przyłębska zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich działań

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut