PiS znalazło już następcę Dudy? Wskazują, kto ma wygrać wybory w 2025 roku
Przed nami jeszcze cztery lata kadencji Andrzeja Dudy, ale w obozie rządzącym mają już rozglądać się za jego następcą. A raczej następczynią, gdyż najnowsze spekulacje mówią, iż poważną kandydatką do przedłużenia "dobrej zmiany" w Pałacu Prezydenckim ma być Beata Szydło.
- Powraca temat prezydenckich ambicji Beaty Szydło
- Była premier, a obecnie europosłanka PiS ma być przymierzana do startu w kolejnych wyborach
- Spekulacje w tej sprawie pierwszy podsycił wicepremier Kowalczyk, a teraz wspomina o nich jeden z portali
Beata Szydło następczynią Andrzeja Dudy?
O prezydenckich ambicjach Beaty Szydło mówi się już od kilku lat. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego, w których zdobyła ona ponad pół miliona głosów, w gmachu przy Nowogrodzkiej podobno rozważano nawet scenariusz zakładający rezygnację Andrzeja Dudy z reelekcji i wystawienie kandydatury byłej premier.Na jakiś czas temat ten przycichł, aż do momentu, w którym do rządu w randzie wicepremiera wrócił Henryk Kowalczyk – polityk uchodzący za wiernego Jarosławowi Kaczyńskiemu równie mocno, co właśnie Beacie Szydło. W jednym z pierwszych wywiadów po przejęciu resortu rolnictwa Kowalczyk wypalił, że Szydło "byłaby niezłą kandydatką na prezydenta".
Teraz spekulacje te podsyca pewna publikacja serwisu Interia. Cytowani są w niej politycy obozu rządzącego, którzy przyznają, że z przyszłą prezydenturą Szydło może być coś na rzeczy.
Co więcej, niektóre z wypowiedzi sugerują, iż obecna europosłanka jakby przymierzała się do jakiejś długiej kampanii. – W ogóle jest bardziej aktywna. Nie wygląda to na przypadkowe działania – miał stwierdzić "ważny polityk" Prawa i Sprawiedliwości.
"Z premier Szydło prawica wygra wybory w 2025 roku"
Aktywność ta ma polegać nie tylko na promowaniu się w PE, ale także zacieśnianiu współpracy z ziobrystami, których eurosceptyczne działania rzekomo mają działać na korzyść Szydło. – Teraz jest europosłem, ale co dalej? Na pewno nie wybiera się na polityczną emeryturę – stwierdza rozmówca Interii.Nie wszyscy politycy Zjednoczonej Prawicy o prezydenckich przymiarkach byłej premier mówią temu portalowi jednak anonimowo. – Z premier Beatą Szydło prawica wygra wybory w 2023, 2024 i 2025 roku – wymownie stwierdził na przykład poseł Janusz Kowalski.
Otwartym pozostaje, czy poglądy na temat ewentualnej prezydentury byłej szefowej rządu istotnie zmieniły się wśród Polek i Polaków. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, przed startem poprzedniej kampanii prezydenckiej wyborcy nie byli zbyt entuzjastycznie nastawieni do takiego pomysłu. W sondażu Ariadna chęć oddania głosu na Beatę Szydło zadeklarowało jedynie 7 proc. badanych.