Abp Dzięga miał orędzie w TVP. Episkopat zablokował komentarze: "Wstyd, wstyd, wstyd"
Telewizyjne orędzie abp. Andrzeja Dzięgi wywołało oburzenie. Nie chodzi wcale o jego treść, a o samą postać duchownego. Abp Dzięga to jeden z hierarchów Kościoła, któremu zarzuca się krycie sprawców pedofilii. Chodzi o sprawę ks. Dymera, na którym ciążyły oskarżenia o wielokrotne wykorzystywanie seksualne małoletnich.
"Zablokowano komentarze, nie dziwię się. Ilość wulgaryzmów byłaby nie do opanowania. Przypomnę tylko sprawę ks. Dymera i sposób traktowania przez Dzięgę poszkodowanych. Wstyd, wstyd, wstyd" – napisał na Twitterze Jakub Pankowiak, jeden z bohaterów głośnego filmu braci Sekielskich "Zabawa w chowanego".
Nietykalny Dymer
Ksiądz Andrzej Dymer zmarł 16 lutego tego roku po długiej chorobie. Duchowny przez lata był oskarżany o pedofilię, a mimo to pozostawał nietykalny. Cała sprawa została nagłośniona tuż przed jego śmiercią w materiale wyemitowanym przez stację TVN24.19 lutego Joanna Scheuring-Wielgus poinformowała, że składa do prokuratury zawiadomienia w sprawie ks. Andrzeja Dymera. Posłanka Lewicy podkreśliła, że ci, którzy kryli sprawcę, powinni odpowiedzieć przed sądem. Na jej liście znaleźli się prymas Polski abp. Wojciech Polak oraz arcybiskupi Sławoj Leszek Głódź i Andrzej Dzięga.
– Biskup Dzięga spotkał się twarzą w twarz z ofiarą ks. Dymera. Jego obowiązkiem, zgodnie z art. 240 Kodeksu karnego, powinno być zawiadomienie natychmiast prokuratury. Biskup Dzięga tego nie zrobił. (...) Zaniechał i w zasadzie nie zrobił nic, żeby te sprawy wyjaśnić – uzasadniała.
Czytaj także: "Nienaturalne, wynaturzone odgłosy". Arcybiskup Dzięga powiedział, co sądzi o Strajku Kobiet...