Krawczyk junior wyznał, że był bity. "Kopał mnie i dotkliwie okładał pięściami"

redakcja naTemat
Krzysztof Krawczyk junior w najnowszym wywiadzie wyznał, że w przeszłości był bity i poniżany. – Kopał mnie i dotkliwie okładał pięściami – opisuje. Oprawca miał za co dostawać pieniądze. Kogo oskarża o przemoc syn legendarnego muzyka?
Krzysztof Krawczyk junior wspomina dzieciństwo. Fot. Piotr Kamionka/REPORTER

Krawczyk junior opowiedział o swoim dzieciństwie


Krzysztof Krawczyk junior nie miał łatwego dzieciństwa. O swoim dramacie opowiedział w rozmowie z Plejadą. Przez pewien czas mieszkał z babcią w Łodzi. Mieszkanie miało później być dla niego, jednak stało się zupełnie inaczej.
– Gdy babcia żyła, czułem się bezpieczny. Babcia była dla mnie jak mama, którą próbowała zastępować. Babcia całe życie mówiła, i dziadek też, że mieszkanie w Łodzi jest dla mnie, ale gdy sprawdziliśmy stan rzeczywisty w papierach, to okazało się, że widnieje tam wujek – przyznał 47-latek.


Krawczyk junior miał być bity przez członków rodziny


Wkrótce potem zamieszkali tam członkowie rodziny, którzy – zdaniem Krawczyka juniora – okrutnie go traktowali. – Moim zdaniem tata bał się. Był postawiony między młotem a kowadłem. Nawet gorzej. Nie miał za bardzo alternatywy. A ja miałem jaką? W domu, gdzie mieszkałem, był brat taty, przemoc i pijaństwo – mówił.

– To jest alternatywa? Że ja nie mogłem w domu być, że ja leżę na ziemi po ataku, który oni wywołali i mnie kopią wtedy, i biją, i śmieją się z tego? Tak robił brat taty i jego syn, który jest ode mnie 10 lat młodszy i ja może jestem większy od niego, ale on jest w pełni sprawny. To się zdarzało – wyznał syn Krzysztofa Krawczyka.

– Pamiętam sytuacje, gdzie leżałem na podłodze i widziałem tylko sufit, a on mnie kopał i bardzo dotkliwie okładał pięściami. Do tego nie trzeba mieć dużych mięśni. To jest sadyzm. Młodszy z nich powiedział mi, że za takie pobicia dostawał pieniądze, za to, żeby rozwalić ten dom i mnie – dodał.

Syn Krzysztofa Krawczyka jest w trudnej sytuacji


Teraz mieszkanie jest wolne od jego wujka, jednak nadal przebywa w nim kuzyn. Syn piosenkarza twierdzi, że jego sytuacja nie zmieniła się na lepsze.

– Nawet nie wiem, czy nie gorzej w pewnym sensie. Bo tak to każdy żył w jakimś stopniu swoim życiem. Przed tym, gdy on wstawał, robiłem sobie zieloną herbatę i ćwiczyłem, a gdy się budził, to musiałem wychodzić i szedłem tam, gdzie nie było za dużo ludzi i na wieczór szedłem do Studia Integracji – opowiada.

– Jeden posiłek dziennie to był dla mnie rarytas. Tak to wyglądało. To było bardzo trudne, bo w przypadku padaczki poczucie głodu wywołuje wyładowania padaczkowe. Nie tylko uderzenie, nie tylko stroboskop, czyli światło migające, ale również głód – ujawnił.

Przypomnijmy, że Krzysztof Krawczyk junior to jedyny biologiczny syn Krzysztofa Krawczyka. Ich relacje na przestrzeni lat wyglądały różnie. Bywało tak, że w ogóle nie mieli kontaktu. Potomek zmarłego w kwietniu wokalisty nie darzył też sympatią swojej macochy – Ewy Krawczyk, z którą teraz walczy o podział majątku.
Czytaj także: Krawczyk junior nadal ma problem ze spadkiem. "To nie jest testament"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut