Siemioniak o kryzysie na granicy. "To najwyższy czas, by zakopać topór wojenny z UE"

Maja Mikołajczyk
W Sejmie trwają właśnie obrady w związku z kryzysową sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. Jednym z posłów, który zabrał już głos podczas posiedzenia był Tomasz Siemioniak z Koalicji Obywatelskiej.
Tomasz Siemioniak o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej. Fot. sejm.gov.pl
Przypomnijmy, że już w poniedziałek 8 listopada pojawiła się informacja, że w okolicy przejścia granicznego z Polską Kuźnica-Bruzgi mają pojawić się tysiące imigrantów. Zgodnie z obecnymi szacunkami rządu, na chwilę obecną ma ich być ok. 15 tys.
Czytaj także: Wiceszef MSWiA: "Nie przejdą". Jest reakcja władz na najnowszy kryzys na granicy z Białorusią
W sejmie trwa właśnie posiedzenie ws. kryzysowej sytuacji na granicy. Swoje przemówienie wygłosił już premier Mateusz Morawiecki, a niedawno głos zabrał także Tomasz Siemioniak. W swoim wystąpieniu zwracał się głównie do premiera.


Były wicepremier i szef MON, a dziś poseł Koalicji Obywatelskiej na początku podziękował przemawiającej wcześniej Elżbiecie Witek za zwrócenie uwagi, że to nie pora na polityczne spory, a wspólne działanie w obliczu kryzysu migracyjnego. – Doceniając tę ofertę jedności w tej sprawie trzeba jednak dodać, że do jedności potrzeba też dialogu – powiedział.

– Pan premier wspomniał aneksję Krymu – to właśnie w tamtym czasie Donald Tusk zaprosił do Kancelarii Premiera opozycję, by wspólnie wypracować rozwiązanie, a walka polityczna była wtedy równie gorąca, jak teraz – dodał.

Siemoniak podkreślił też, że Polska powinna zwrócić się o pomoc ws. kryzysu migracyjnego. – Panie premierze, to najwyższy czas, by zakopać topór wojenny z UE. To nie jest kwestia tego, ilu funkcjonariuszy ma Frontex – chodzi o to, żeby Unia dostała sygnał, że to jest jej granica i jej problem – przekonywał.

Poseł KO uważa, że Polska zwracając się do organizacji międzynarodowych pokaże reżimowi Łukaszenki, że nie jest odizolowana od ich pomocy.

– Panie Premierze, nazwał Pan obecny kryzys największym zagrożeniem od dekad. Dlaczego nie zwracamy się w takim razie do NATO? Wykorzystaliśmy tę szasnę w 2014 roku. Pokażmy reżimowi Łukaszenki, że Polska nie jest sama, że stoi za nią UE i NATO – mówił Siemioniak.

Stanowisko KO dotyczące porozumienia pomiędzy poszczególnymi obozami politycznymi poparł także Włodzimierz Czarzasty. – Są sytuacje, w których polityczne spory blakną – powiedział lider Nowej Lewicy.
Czytaj także: Stuhr z żoną pojechali na granicę z Białorusią. Aktor nie mógł powstrzymać emocji

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut