Brak motywacji do pracy, złe samopoczucie? To typowe objawy depresji. Pomóc może L4

Daria Siemion
W Polsce depresja stanowi 3 proc. wszystkich zaburzeń psychicznych. Łącznie choruje na nią ok. 1,5 mln Polaków. Najczęściej chorują ludzie między 20 a 40 rokiem życia. Złe samopoczucie i brak nadziei powodują, że nie są w stanie pracować. Czy przysługuje im L4? Kto może wystawić zwolnienie? Poznaj najważniejsze informacje o L4 na depresję.
Depresja potrafi uniemożliwić pracę fot. fizkes / pl.123rf.com

Jak długo może trwać L4 depresję?

Depresja to choroba, która podobnie jak złamana noga czy ręka, potrafi skutecznie uniemożliwić wykonywanie pracy. Czy w takiej sytuacji trzeba brać urlop? Niekoniecznie. Lekarz psychiatra może wystawić zwolnienie.

Wskazaniem może być nie tylko złe samopoczucie, ale również dolegliwości wiążące się z braniem leków. Jest to szczególnie ważne na pierwszym etapie leczenia. Pierwsze dwa tygodnie brania leków na depresję mogą być ciężkie. W wielu przypadkach pojawiają się wtedy objawy niepożądane: ból głowy, nudności, niepokój.


Pacjent w takim stanie nie będzie w stanie wykonywać pracy. Po pierwszej wizycie u psychiatry lub zmianie leków można spodziewać się zwolnienia lekarskiego na ok. 2 tygodnie. Po tym czasie objawy niepożądane powinny minąć.

Z inną sytuacją mamy do czynienia, gdy pacjent jest w tak kiepskim stanie psychicznym, że nie jest w stanie wykonywać pracy, a nawet normalnie funkcjonować: wstać z łóżka, zjeść, umyć się. W takim przypadku L4 na depresję może trwać do 182 dni.

Jaką odpłatność ma zwolnienie na depresję?

Wynagrodzenie chorobowe z powodu depresji przysługuje pracownikowi przez 33 dni w ciągu roku. Przez ten czas pensję wypłaca pracodawca. Wynosi ona 80 proc. wynagrodzenia. W trakcie trwania zwolnienia nie można podejmować innych prac zarobkowych.

Po upływie 33. dni obowiązek wypłaty świadczeń przejmuje ZUS. Kwota nie ulega zmianie i nadal wynosi 80 proc. średniego wynagrodzenia z ostatnich 12. miesięcy, w których powstała niezdolność do pracy. Świadczenie od ZUS nazywane jest zasiłkiem chorobowym.

Wynagrodzenie i zasiłek z powodu depresji przysługują każdej osobie objętej ubezpieczeniem chorobowym w momencie powstawania niezdolności do pracy. W praktyce będą to wszystkie osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę.

Czy można liczyć na 100 proc. odpłatność zwolnienia? Nie. Pełna pensja przysługuje osobom, które miały wypadek w drodze do pracy lub z pracy oraz kobietom, które zachorowały w trakcie ciąży. Chorzy na depresję nie mogą na nią liczyć.

Czy lekarz rodzinny może wystawić L4 z powodu depresji?

Psychiatra to jedna z najbardziej niedofinansowanych dziedzin medycyny w Polsce. Brakuje nie tylko lekarzy i pielęgniarek, ale przede wszystkim wyspecjalizowanych placówek. W niektórych rejonach czas oczekiwania na wizytę u psychiatry wynosi 2 lata. Dla chorych na depresję to zdecydowanie za długo. W takiej sytuacji ratunkiem może być lekarz rodzinny.
Prof. dr hab. n. med. Jerzy Samochowiec
prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego

– Lekarz rodzinny może samodzielnie diagnozować oraz leczyć farmakologicznie depresję w postaci łagodnej i umiarkowanej, która wystąpiła u pacjentów będących pod jego opieką (fragment wywiadu dla "Pulsu Medycyny).

Polskie Towarzystwo Psychiatryczne w 2019 roku przygotowało szczegółowe wytyczne dotyczące diagnozowania i leczenia depresji przez lekarzy POZ. Jak wygląda to w praktyce? Lekarze otrzymali dwa formularze: PHQ-2 oraz PHQ-9. Są to ankiety z pytaniami o zdrowie i samopoczucie pacjenta. Jedna składa się z dwóch pytań, druga z dziewięciu. Lekarze otrzymali również listę leków, które mogą przepisywać chorym na depresję, a także ich sugerowaną kolejność.

Wielu chorych na depresję idzie po zwolnienie do lekarza rodzinnego, ponieważ obawia się wizyty u psychiatry i wiążącej się z tym stygmatyzacji. Mimo wielu kampanii społecznych temat zdrowia psychicznego to nadal tabu. Zwolnienie psychiatryczne od lekarza rodzinnego to gwarancja, że pracodawca nie dowie się o kryzysie pracownika. Na zwolnieniu nie ma kodu przypisanego do choroby. Widać tylko, która placówka je wystawiła. Jeśli pracodawca będzie dociekliwy, wygoogluje specjalizację lekarza.

Jednak niektórzy specjaliści uważają, że depresję należy leczyć wyłącznie u psychiatrów. – Lekarz pierwszego kontaktu jest specjalistą, do którego pacjenci zgłaszają się najczęściej, ale nie jest psychiatrą. Pamiętajmy, że z zawałem serca byśmy nie poszli do pulmonologa. Dlaczego idziemy więc z depresją do lekarza pierwszego kontaktu? – pyta dr Anna Rogala z zespołu StresLab Uniwersytetu SWPS (źródło: portal.abczdrowie.pl).

– Nie korzystajmy z prostych rozwiązań. Udanie się jednorazowo do internisty po receptę to zła droga. Bo on później nie weryfikuje postępów, czy reakcji organizmu na lek – dodaje dr Rogala.
Czytaj także: Depresji nie wolno się wstydzić. Psychiatra: Chorobę wywołuje wyścig szczurów, w którym nie ma mety

Czy psycholog lub psychoterapeuta może wystawić L4?

Panuje wiele fałszywych przekonań na temat kompetencji psychologa, psychoterapeuty i psychiatry. Wiele osób nie wie, gdzie udać się po pomoc i kto może wystawić L4 z powodu depresji.

Psycholog to osoba, która jest absolwentem psychologii i zajmuje się diagnozą psychologiczną, sporządza opinie psychologiczne, udziela porad. Nie posiada wystarczających kompetencji, by prowadzić psychoterapię. Nie może wystawiać recept i zwolnień.

Psychoterapeuta to absolwent studiów wyższych (kierunki: psychologia lub lekarski ze specjalizacją psychiatryczną), który dodatkowo ukończył czteroletnie szkolenie z psychoterapii. Jeżeli psychoterapeuta nie jest lekarzem, to nie może wystawiać recept ani L4.

Psychiatra to osoba, która ukończyła studia medyczne na kierunku lekarskim, odbyła staż lekarski i zrobiła specjalizację z psychiatrii. Taka osoba jest lekarzem, więc może wystawiać L4 z powodu depresji i innych chorób psychicznych. Może też przepisywać leki.

Na ile dni wstecz psychiatra może wystawić L4?

Teoretycznie zwolnienie lekarskie od psychiatry może być wystawione maksymalnie na trzy dni wstecz. Od tej reguły są jednak wyjątki. Kiedy lekarz może wystawić zwolnienie na kilka dni wstecz?

Orzecznicy uznali, że osoba chora na depresję może być w tak złym stanie psychicznym, że nie będzie w stanie załatwić zwolnienia na czas. Problem stanowi również dostępność specjalistów i długi czas oczekiwania na wizytę.

Psychiatra, w przeciwieństwie do innych lekarzy, może uznać, że niezdolność do pracy powstała na wiele dni przed wizytą u specjalisty. Ile dni maksymalnie? Tego ustawodawca nie określił.

Czy można zwolnić pracownika, który choruje na depresję i przebywa na zwolnieniu?

Zwolnienia lekarskie na depresję należą do jednych z najdłuższych. Czy pracodawca może zwolnić pracownika, który choruje psychicznie i blokuje etat? Większość osób przebywających na L4 nie musi obawiać się wypowiedzenia umowy, ale od tej reguły są wyjątki.

Pracodawca może zwolnić pracownika chorego na depresję, jeśli: Oznacza to, że każda osoba zatrudniona na podstawie umowę o pracę jest chroniona przed zwolnieniem przez minimum 3 miesiące od daty jego rozpoczęcia. Po tym czasie (w niektórych przypadkach) pracodawca może wypowiedzieć umowę z powodu długotrwałej nieobecności pracownika w pracy (art. 53 Kodeksu pracy).

Niejednokrotnie jednak pojawiają się naciski ze strony pracodawcy, który uważa, że depresja nie jest chorobą, a pracownik symuluje, bo chce mieć wolne. Co robić w takiej sytuacji? Warto zawiadomić Państwową Inspekcję Pracy oraz uświadomić pracodawcę, że postępuje w sposób niezgodny z prawem.

L4 na depresję a kontrola ZUS

Z danych Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP) wynika, że aż 90 proc. pracodawców zgłasza problemy dotyczące nadużywania zwolnień lekarskich przez pracowników. Jest to poważny problem, który kosztuje miliony złotych. Jak chronić się przed tym zjawiskiem?

Pracodawca, który podejrzewa, że pracownik symuluje depresję, może przeprowadzić kontrolę i odwiedzić chorego w miejscu jego zamieszkania. W tym celu najczęściej oddelegowuje się pracownika działu kadr, który potwierdzi stan chorego lub mu zaprzeczy. Taką opinię będzie musiał potwierdzić lekarz orzecznik ZUS. Ale nie trzeba przeprowadzać kontroli na własną rękę.
Grażyna Spytek-Bandurska
ekspert FPP i Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE)

"Pracodawcy zapominają, że mogą korzystać ze wsparcia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Odpowiednie służby skontrolują zarówno samą prawidłowość wystawienia zwolnienia lekarskiego, jak też sposób jego wykorzystywania" (fragment komunikatu FPP).

Kontrole ZUS w przypadku depresji są bardzo trudne. Złamaną nogę widać od razu. Inaczej jest ze złym samopoczuciem, bezsennością, czy myślami samobójczymi. Mimo to L4 wystawione z powodu depresji są kontrolowane bardzo często. Wynik kontroli może być negatywny, jeśli urzędnik nie zastanie chorego w domu. Jak się przed tym chronić?

Celem zwolnienia lekarskiego z powodu depresji jest oderwanie pracownika od stresu i umozliwienie mu zadbania o swoje zdrowie. Warto poprosić lekarza, by na zwolnieniu napisał, że "chory może chodzić". W takiej sytuacji będzie można wychodzić z domu.

Lekarz psychiatra może zalecić nie tylko farmakoterapię, ale również częste spacery, wyjazdy mające na celu podratowanie zdrowia czy aktywność fizyczną. Takie zalecenia również powinny pojawić się na zwolnieniu.

W przeciwnym razie, gdy urzędnik ZUS nie zastanie chorego w domu, może podważyć prawa do zasiłku chorobowego. Od takiej decyzji trudno będzie się odwólać, ponieważ skala nadużyć jest w Polsce bardzo duża (ok. 30 tys. rocznie). Tutaj podobnie jak w medycynie - lepiej zapobiegać niż leczyć.

Ponadto kontrolerzy ZUS mogą wezwać chorego na wizytę u lekarza orzecznika. Na taką kontrolę trzeba zabrać ze sobą dokumentację medyczną. Z tego powodu lepiej mieć L4 od psychiatry niż od lekarza rodzinnego - takie zwolnienie trudniej podważyć. Co mówić na komisji ZUS z powodu depresji? Prawdę.

182 dni zwolnienia od psychiatry i co dalej?

Chorzy, którym wygasło zwolnienie lekarskie, a lekarz nie widzi szans na poprawę ich stanu zdrowia, mogą ubiegać się o rentę okresową. Takie świadczenie może być przyznane na okres zarządzony przez ZUS. Zazwyczaj nie przekracza on 6. miesięcy.

Osoby, które spędziły na zwolnieniu lekarskim 182 dni, a nie są w stanie wrócić do pracy, mogą udać się na wizytę do psychiatry, który wystawi kolejne zwolnienie. Jeszcze jest to możliwe, ale rząd szykuje zmiany, które wymuszą 60. dniowy odstęp między jednym zwolnieniem a drugim. Kiedy nowe przepisy wejdą w życie? Tego nie wiadomo.

Niektórzy pracodawcy będą mieli prawo do zwolnienia pracownika, który kilkukrotnie przedłuża zwolnienie lekarskie. Dotyczy to przede wszystkim pracowników, którzy pracują w danej firmie mniej niż pół roku.

Najlepszą opcją dla ubezpieczonego, który po wyczerpaniu zwolnienia lekarskiego pozostaje niezdolny do pracy, ale rokuje na przyszłość, jest świadczenie rehabilitacyjne. Zapomogę można pobierać nawet przez 12 miesięcy.
Czytaj także: Schizofrenicy chcą pracować, ale nikt ich nie chce. Idą na rentę i umierają

Czym jest świadczenie rehabilitacyjne i jak je uzyskać?

Świadczenie rehabilitacyjne przysługuje osobom objętym ubezpieczeniem chorobowym, które wykorzystały 182 dni zwolnienia lekarskiego. Wysokość świadczenia zależy od podstawy wymiaru zasiłku chorobowego i czasu pobierania zapomogi.

Przez pierwsze 3 miesiące świadczenie rehabilitacyjne wynosi 90 proc. zasiłku chorobego. W kolejnych miesiąc wartość świadczenia spada i dochodzi do 75 proc. zasiłku. W tym czasie nie można wykonywać żadnej pracy zarobkowej.

Wnioski o świadczenie rehabilitacyjne na depresję można składać w ZUS. Urzędnicy mogą kontrolować, czy pacjent w trakcie pobierania świadczenia stosuje się do zaleceń lekarza i odpoczywa. Jeżeli komisja lekarska stwierdzi, że świadczenie zostało wyłudzone, "chory" będzie musiał je zwrócić.