Kuba Wojewódzki wskazał "mistrzowskie zagranie" Jarosława Kaczyńskiego
Kuba Wojewódzki w najnowszym poście w mediach społecznościowych postanowił odnieść się do działań prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego. Gwiazdor TVN zamieścił w sieci nietypowe przeprosiny.
Tym razem dziennikarz postanowił przyznać rację wyborcom PiS. Stwierdził ironicznie, że Jarosław Kaczyński rzeczywiście jest "wizjonerem" i zdobył się na "mistrzowskie zagranie".
Czytaj także: Kuba Wojewódzki znów próbuje szokować. Tym razem kpi z Lecha Kaczyńskiego. Internauci: żenujące
"Chciałem osobiście przeprosić wszystkich głosujących na PiS. Mieliście rację" – zaczął swój wpis na Facebooku Kuba Wojewódzki."Wasz przywódca to wizjoner i człowiek niezwykły. Likwidować swój własny elektorat w obawie przed utratą elektoratu to zagranie mistrzowskie. Czuwaj" – skwitował, dodając zdjęcie ziewającego prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Można odnieść wrażenie, że Wojewódzki sugestywnie odniósł się do bieżącej sytuacji pandemicznej, wobec której rządzący zachowują niezwykłą powściągliwość w działaniach.
Wojewódzi w rozmowie z Żulczykiem: Ze słowem jest jak z grą w tenisa
Ostatnio w programie Wojewódzkiego gościem był Jakub Żulczyk. Pisarz blisko rok temu w poście w mediach społecznościowych nazwał Andrzeja Dudę "debilem", za co dostał zarzut "znieważenia prezydenta".
– Jeśli czegokolwiek żałuję, to tego, że niechcący obraziłem kilka osób z jakąś wrodzoną dysfunkcją intelektualną – powiedział na antenie TVN.
– Ze słowem jest jak z grą w tenisa. Raz uderzasz w kort, raz w linię, a raz poza. Tylko dlaczego ci wszyscy ludzie nie pójdą do pana Bąkiewicza, który robi w ideologii, faktach, w intencjach – opowiedział Żulczykowi Wojewódzki.
– Oni nie pójdą do niego, bo od niego dostaną wpi***ol. A jak używamy słowa 'volkswagen garbus', to kogo obrażamy? Chodzi mi o to, że dzisiaj strażnikami moralności są ludzie, którzy szczują różne grupy na siebie – stwierdził prowadzący.
Przypomnijmy, że 16 listopada rozpoczął się proces Jakuba Żulczyka. Na rozprawie odczytano akt oskarżenia, z którego wynika, że wobec głowy państwa pisarz użył słowa "powszechnie uznanego za obraźliwe". Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut