Posłanka Rosa: Bałam się mówić o swojej ciąży w Sejmie. Nosiłam workowate ubrania

Anna Dryjańska
Rejestr ciąż? Jaki rejestr ciąż? Rząd powtarza, że chodzi tylko o cyfryzację danych, które będą wykorzystywane w celach medycznych. Ale posłanki opozycji mówią wprost, że nie ufają rządowi, nie ufają Niedzielskiemu, a dostęp do najbardziej intymnych informacji o kobietach będzie miała prokuratura oraz powstający z inicjatywy PiS Instytut Demografii i Rodziny.
Monika Rosa mówi w rozmowie z naTemat, że bała się mówić o swojej ciąży w Sejmie fot. Grzegorz Banaszak/Reporter

Rejestr ciąż. Lekarze raportują prokuratorom



Rejestr ciąż to określenie, które irytuje szefa resortu zdrowia. Adam Niedzielski twierdzi, że jego rozporządzenie, które od 2022 roku ma zobowiązać lekarzy wszystkich specjalizacji do raportowania w Systemie Informacji Medycznej, czy pacjentka jest w ciąży, to tylko przekształcenie danych papierowych w formę elektroniczną.

– Dlaczego lęki są formułowane względem wersji elektronicznej, a nie wersji papierowej? Nie ma różnicy między tym, jaka jest forma. Gospodarzem danych jest pacjent – przekonuje minister.

Zupełnie inne zdanie w tej kwestii mają posłanki, z którymi w Sejmie rozmawiał naTemat.pl. Podkreślają fakt, o którym minister już nie wspomina: to, że do rejestru ciąż będzie miała dostęp prokuratura.


Przeczytaj też: Ząbkowice Śląskie. Policja i prokuratura poszukują kobiety, która poroniła. Chcą sprawdzić, czy nie doszło do przestępstwa



Posłanka Monika Rosa mówi, że ukrywała ciążę



Dla posłanki Moniki Rosy (.Nowoczesna, Koalicja Obywatelska) sprawa ma charakter nie tylko polityczny, ale i osobisty. Polityczka urodziła kilka tygodni temu. Podkreśla, że ciąża była chciana, a na dodatek szczęśliwie okazało się, że nie ma powikłań. Jednak mimo to, relacjonuje, ten czas wiązał się dla niej dużym stresem z powodu obowiązującego w Polsce prawa.


Przypomnijmy: w październiku 2020 roku Trybunał Julii Przyłębskiej zrealizował życzenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który już cztery lata temu wyraził pragnienie, by kobiety musiały rodzić również w przypadku, gdy ciąża jest uszkodzona. Trybunał Przyłębskiej ogłosił zakaz aborcji embriopatologicznej.

Posłanka Monika Rosa przyznaje, że nawet jej chciana ciąża była w tych warunkach trudnym doświadczeniem.

– Ja o swojej ciąży bałam się mówić przez wiele miesięcy, póki nie była już bardzo widoczna, bo chciałam mieć wybór – mówi posłanka Rosa.

Jak ukrywała ciążę przed innymi posłami i posłankami? Podczas rozmowy w Sejmie zdradza swój sposób: długie, workowate ubrania.

Posłanka Rosa ocenia pomysł rządu PiS na rejestr ciąż jako zagrożenie dla kobiet w Polsce.

– Moja ciąża sprzed dwóch miesięcy na szczęście do rejestru nie wpadła, natomiast to by dla mnie oznaczało strach, że jeśli zdecyduję się na aborcję, to czy czasem do moich drzwi nie zapuka prokurator – tłumaczy parlamentarzystka.

Dodaje, że po zmianie organy ścigania będą mogły kilkoma kliknięciami sprawdzić, które zarejestrowane kobiety nie zostały matkami, a potem wzywać je na przesłuchania.

Posłanka Wanda Nowicka: PiS chce zmusić kobiety do rodzenia



Posłanka Wanda Nowicka z Nowej Lewicy, była prezeska Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, zwraca uwagę na to, że dostęp do rejestru ciąż będzie miał także powstający z inicjatywy PiS Instytut Demografii i Rodziny, który ma kosztować 30 mln zł.


Polityczka przypomina, że na czele nowego podmiotu, stworzonego m.in. do walki z niską dzietnością, stanie poseł Bartłomiej Wróblewski.

– To jest ten poseł, który doprowadził do tego, że Trybunał Konstytucyjny w praktyce skazał kobiety w ciąży na śmierć, jeżeli pojawią się komplikacje związane z ciążą. Wiemy o tym z powodu śmierci pani Izabeli z Pszczyny – mówi Nowicka.

Posłanka Nowej Lewicy dodaje, że nowa instytucja ma mieć uprawnienia prokuratorskie, a więc również uzyska dostęp do elektronicznego rejestru ciąż.

– W jego (Wróblewskiego – red.) nowym projekcie ustawy o Instytucie Rodziny i Demografii również znajdują się uprawnienia dla tego Instytutu do pełnego dostępu do danych osobowych. A jakie dane interesują posła Wróblewskiego? No właśnie te dane związane z prokreacją, z rozrodczością: aborcja, antykoncepcja, edukacja seksualna i wszelkie tego typu sprawy – przekonuje parlamentarzystka opozycji.

W zapewnienia rządu, że w rejestrze ciąż chodzi tylko o względy medyczne, Nowicka nie ufa. – Absolutnie nie można wierzyć ministrowi Niedzielskiemu – podkreśla posłanka.

Posłanka Agnieszka Pomaska: Rejestr ciąż to w dzisiejszych czasach pomysł niebezpieczny



Posłanka Agnieszka Pomaska (Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska), podobnie jak inne posłanki, z którymi rozmawiamy, zwraca uwagę na kontekst, w jakim szykowany jest rejestr ciąż. Tym kontekstem jest poparcie posłów PiS dla odebrania kobietom prawa do aborcji w nawet najbardziej drastycznych sytuacjach, które przełożyło się na wniosek do Trybunału Julii Przyłębskiej ws. zakazu przerwania ciąży, gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony.


Przypomnijmy: w 2008 roku rejestr ciąż próbowała wprowadzić Platforma Obywatelska. Władza cofnęła się wówczas pod wpływem protestów społeczeństwa. Pomaska podkreśla, że biorąc pod uwagę politykę obecnego rządu, strach kobiet jest uzasadniony.

– Myślę, że dzisiaj nikt w kwestiach dotyczących kobiet nie ma zaufania do tego rządu. Niestety nie ma zaufania również do ministra Niedzielskiego. Nie dziwię się obawom, że ten rejestr jest tworzony tak naprawdę po to, żeby w jakiś sposób nadzorować ciąże, żeby w razie czego móc uruchomić prokuratora, jeśli dojdzie na przykład do poronienia – mówi naTemat Agnieszka Pomaska.

Posłanka Urszula Pasławska, wiceprezeska PSL
komentarz do rządowego pomysłu rejestru ciąż (podcast poliTYka)

Panowie ministrowie mówią, że nic się nie zmieni, dane zostaną tylko scyfryzowane. To jest nieprawda.

Po pierwsze osoba, kobieta, która idzie prywatnie do ginekologa, również będzie wciągnięta do rejestru elektronicznego. Idzie też po to, żeby mieć w jakimś sensie pewną anonimowość – to nie będzie możliwe.

Po drugie my jako kobiety już nie ufamy temu rządowi, bo już tyle złego zrobił. Wiemy, jakie mają intencje, w związku z tym to jest sposób na kontrolę kobiet, ale również na kontrolę lekarzy.

Dzisiaj (...) w przychodni nie rządzi lekarz, dzisiaj decyduje i rządzi prokurator. To jest wielka tragedia kobiet.



Posłanka Barbara Nowacka: Kobiety doskonale wiedzą, że jest się czego bać



Posłanka Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska, Koalicja Obywatelska) pytana o to, czy wierzy ministrowi Niedzielskiemu, gdy ten powtarza, że raportowanie o ciążach to tylko kwestia cyfryzacji, wybucha śmiechem.


– W państwie rządzonym przez PiS kobiety doskonale wiedzą, że jest się czego bać. To kolejne narzędzie do kontroli nad kobietami, nad naszymi ciałami. Rejestr ciąż może posłużyć bardzo szybko prokuratorowi, żeby sprawdzić, co się stało, że kobieta w tej ciąży nie jest – tłumaczy Nowacka.

Według niej rejestr ciąż ma zacieśnić uścisk, w jakim władza trzyma kobiety. – Państwo znowu chce je pognębić – podsumowuje parlamentarzystka KO.

Trzy posłanki PiS, które poprosiliśmy o komentarz ws. rejestru ciąż – Iwona Arent, Joanna Borowiak i Anna Kwiecień – nie odpowiedziały na kontakt.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut