"Portugalski finał 2021". Tusk bezlitośnie zażartował przed kamerą z Pereiry i Sousy
Dobry humor nie opuszczał Donalda Tuska podczas wtorkowej konferencji prasowej. Oprócz życzeń dla Jarosława Kaczyńskiego nie zabrakło też zabawnego porównania, którego użył przewodniczący PO. Chodzi o "portugalski finał 2021 roku".
- Donald Tusk na konferencji krytykował Polski Ład i nawiązał do afery związanej z systemem Pegasus
- Tusk uderzył w Jarosława Kaczyńskiego, ale złożył mu też noworoczne życzenia
- Lider PO zabawnie nawiązał do trenera Paulo Sousy i Samuela Pereiry, pracownika TVP Info
Donald Tusk na konferencji 28 grudnia odpowiadał na pytania dziennikarzy. Jedno z nich zadał Samuel Pereira z TVP Info. Pracownik publicznej stacji chciał się dowiedzieć, w jaki sposób lider PO chciałby przejąć władzę już w 2022 r. oraz czy do tego celu posłuży program Platformy Obywatelskiej.
– Przejęcie władzy w Polsce, mam nadzieję, że jedyną na to metodą będą wolne, uczciwie i demokratyczne wybory. Są znaki na rozpad obozu PiS-owskiego, i jeśli w 2022 r. odbędą się wybory, to będzie ta metoda na przejęcie władzy. Przekonanie Polaków, żeby oddali głos na opozycję, i przede wszystkim na PO – stwierdził Tusk.
Tusk, Sousa i Pereira – "portugalski finał 2021"
W tej sprawie były premier nie miał nic więcej do dodania, ale na koniec zdecydował się na wymowną zmianę tematu. I połączył dwie ostatnio głośne sprawy.
– To, co mnie tak uderzyło… proszę mi wybaczyć ten żart. Nie sądziłem, że ostatni tydzień roku będzie tak bardzo portugalski. Dwie głośne postaci – pan trener Sousa i pan reaktor Pereira pozostaną na długo w naszej pamięci. Może nie najlepiej, ale na pewno długo będziemy pamiętali o tym portugalskim finale roku 2021 – powiedział Tusk.
Nawiązanie do Paulo Sousy to rzecz jasna efekt ostatniej afery z selekcjonerem reprezentacji Polski. Portugalczyk chce rzucić pracę w Polsce, ponieważ dostał szansę na zatrudnienie w brazylijskim Flamengo. Finał sprawy wciąż stoi pod znakiem zapytania, ale może się okazać, że Sousa zostanie na lodzie – bez pracy w Polsce, ale również ze straconą okazją w Brazylii.
Z kolei Pereira to jedna z twarzy TVP za czasów "dobrej zmiany". Wielokrotnie krytykował Tuska oraz innych przedstawicieli opozycji. Ostatnio zrobiło się o nim głośno, za sprawą afery związanej z inwigilowaniem systemem Pegasus.
Pereira już zareagował na komentarz, o który pokusił się Tusk. Przy okazji wdał się w sprzeczkę z Michałem Kolanko, dziennikarzem "Rzeczpospolitej".
Czytaj także: "Nie zrezygnowali z nienawiści". Kuriozalny atak "Wiadomości" TVP na opozycję w drugi dzień świąt
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut