Policja zatrzymała pijanego oficera SOP. To on odpowiada za bezpieczeństwo prezydenta i premiera

Wioleta Wasylów
Awantura w jednej z restauracji w Warszawie zakończyła się aresztowaniem dwóch oficerów Służby Ochrony Państwa. Jak ustalił TVN 24, jednym z nich jest naczelnik wydziału zagranicznego, który zrobił zadziwiająco szybką karierę i teraz odpowiada za zabezpieczanie wizyt zagranicznych prezydenta i premiera.
Zatrzymany oficer SOP jest naczelnikiem wydziału zagranicznego. Fot. ANDRZEJ IWANCZUK / REPORTER

Zdarzenie to miało miejsce 21 grudnia w jednej z restauracji w centrum Warszawy. Doszło tam do poważnej scysji, zakończonej interwencją patrolu policji, podczas której zatrzymano dwóch pijanych oficerów Służby Ochrony Państwa (SOP) w stopniu majora – informowały w poniedziałek tvn24.pl i Wirtualna Polska. Potem pojawiły się kolejne ustalenia w sprawie.

Awantura w restauracji: dwóch pijanych oficerów SOP zatrzymanych

Kilka dni przed Wigilią w pewnym znanym warszawskim lokalu świętowały dwie grupy pracowników: wysoko postawieni funkcjonariusze SOP i prawnicy. – Pomiędzy tymi grupami doszło do słownych utarczek. Miało dojść także do rękoczynów, a kiedy funkcjonariusze SOP dowiedzieli się, że policja jest w drodze, znakomita większość z nich miała uciec – relacjonował reporter TVN 24.


Jak się okazało, dwóm oficerom w stopniu majora nie udało się w porę ukryć się przed policją i zostali zatrzymani. – Zmuszeni byliśmy do podjęcia interwencji. Był stawiany bierny opór. Policjanci musieli użyć siły fizycznej. Mężczyźni zostali przewiezieni do jednostki policji. Tam też zostały z nimi wykonane wszystkie niezbędne czynności – przekazał stacji podinsp. Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Warszawa Śródmieście.

Czytaj także: Funkcjonariusz SOP brał udział w wypadku Beaty Szydło. Teraz pracuje dla Elżbiety Witek

Dodał, że potem zawiadomienie na policji zgłosił jeden z pokrzywdzonych prawników. – Akta w tej sprawie trafiły już do prokuratury, która podejmie decyzję co do kwalifikacji prawno-karnej tego czynu – tłumaczył.

W środę rzecznik SOP ppłk Bogusław Piórkowski przekazał tvn24.pl, że do incydentu nie doszło podczas pełnienia służby, ale "wobec obu majorów są prowadzone postępowania dyscyplinarne".

Zatrzymany oficer odpowiada za ochronę prezydenta i premiera

Portal ustalił, że jednym z zatrzymanych oficerów SOP jest obecny naczelnik wydziału zagranicznego, który zajmuje się dbaniem o bezpieczeństwo najważniejszych osób w kraju, takich jak prezydent czy premier, podczas ich wizyt zagranicznych.

Czytaj także: Pijani oficerowie SOP wszczęli bójkę. Potrzebna była interwencja policji

Dziennikarze TVN 24, powołując się na swoje źródła z otoczenia SOP, poinformowali, że naczelnik ten bardzo szybko, jak na panujące tam standardy, awansował. Najpierw pełnił on funkcję kierowcy jednego z zastępców szefa Biura Ochrony Rządu. Potem, z powodu znajomości angielskiego, awansował i trafił do wydziału zagranicznego.

– Zaczynał od szeregowca. Po kilkunastu latach służby został majorem. Bez pleców nie da się tak szybko awansować. Wielu znacznie lepszych od niego po ponad 20 latach służby nie dostało tak wysokiego stopnia – powiedział portalowi były oficer BOR.

Czytaj także: Morawiecki broni Szydło. O kłamstwach BOR mówi, że... to żadna sensacja

Oficer, który niedawno został zatrzymany przez policję, został mianowany naczelnikiem wydziału zagranicznego, gdy w SOP doszło do dużych przetasowań w kierownictwie. Przejął schedę po znacznie bardziej doświadczonym poprzedniku. Kilka źródeł portalu wskazywało na to, że obecnego naczelnika łączy bliska znajomość z zastępcą komendanta SOP, Krzysztofem Biegajem.

Obecny naczelnik nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy i nie odniósł się do obecnego zamieszania wokół niego.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut