Dni Kurskiego policzone? Wiele wskazuje, że tym "Sylwestrem Marzeń" przesądził swój los

Tomasz Ławnicki
Nawet na prawicy panuje przekonanie, że tym razem Jacek Kurski przesadził. Gdy w dniu, kiedy odnotowano najwyższą liczbę zgonów na COVID-19 podczas czwartej fali pandemii, w "Wiadomościach" nie powiedziano o tym ani słowa, za to pierwszych 18 minut półgodzinnego programu informacyjnego poświęcono sylwestrowi w Zakopanem, na prezesa TVP posypały się gromy. Tymczasem w przyszłym roku zdecydują się jego dalsze losy.
Jacek Kurski na pokazie premierowym filmu "Nędzarz i madame". Fot. Paweł Wodzyński/East News
Gdyby włączyć TVP Info lub "Wiadomości" w telewizyjnej Jedynce, można dojść do wniosku, że w kraju i na świecie nie dzieje się nic istotnego i ciekawego poza przygotowaniami do sylwestra w Zakopanem. W dniu, gdy Ministerstwo Zdrowia poinformowało o śmierci blisko 800 (to najwięcej w czasie czwartek fali pandemii), w głównym wydaniu dziennika o 19.30 o tych tragicznych danych nie wspomniano ani słowem. To by zepsuło radosny nastrój, prawda?

"Wiadomości TVP - prawdziwa tancbuda"


"Wiadomości" TVP tego dnia aż przez 18 minut informowały o "Sylwestrze Marzeń". Do tego w "Gościu Wiadomości" wystąpili Zenek Martyniuk i Rafał Brzozowski.


Czytaj także: Z okazji rekordów zgonów zapraszamy na szampańską zabawę. Sylwester Zakażeń tylko w TVP

Tej radosnej propagandy w rytmie disco polo nie kupili jednak czołowi publicyści prawicy. "Dziś Wiadomości TVP - prawdziwa tancbuda. Dno" – skomentował Wojciech Reszczyński, związany m.in. z Polskim Radiem oraz mediami o. Tadeusza Rydzyka.

"Muzyka na poziomie remizy, teledyski ociekające seksem i Maryla z 'Kałasznikowem': 'w kącie stoi niezła lufa, zaraz będzie rozpierducha'. I tak przez całe dnie w głównym kanale informacyjnym" – dodała Marzena Nykiel, redaktor naczelna portalu wPolityce.pl braci Michała i Jacka Karnowskich oraz publicystka "Sieci".

Prawica oburzona działaniami Kurskiego, w RMN nowy układ sił

I choć to nie pierwszy raz, gdy również na prawicy działania narodowego nadawcy budzą niesmak, to tym razem sytuacja jest nieco inna. Jak zauważa w "Rzeczpospolitej" Michał Szułdrzyński, wkrótce zmieni się polityczny układ sił w Radzie Mediów Narodowych. Wiele wskazuje na to, że jej nowy skład nie będzie tak przychylny Jackowi Kurskiemu. I wygląda też na to, że niemałą rolę w tym nowym układzie może odegrać Paweł Kukiz.

Jak zauważa Szułdrzyński, w połowie roku wygasa kadencja RMN z Krzysztofem Czabańskim na czele.

Dwóch z pięciu jej członków wyznacza prezydent spośród kandydatów zgłoszonych przez opozycję. Trzech powołuje Sejm. Tyle tylko, że PiS dysponuje większością dzięki poparciu Kukiza, a on ma z Kurskim własne przejścia i zapowiada, że będzie chciał wykorzystać tę sytuację, by się Kurskiego pozbyć. Przy tak niepewnej większości zdarzyć się może wszystko.

To nie pierwszy raz, gdy los Jacka Kurskiego wydaje się być mocno niepewny. W marcu 2020 r. musiał nawet odejść ze stanowiska, bo zażądał tego Andrzej Duda. To było warunkiem prezydenta, aby podpisać ustawę przyznającą wielomiliardowe dofinansowanie dla narodowego nadawcy.

Dość szybko jednak okazało się, że środowisko PiS zakpiło z głowy państwa i pokazało, jak cenna dla niego jest działalność Jacka Kurskiego. Raptem w maju tego samego roku Kurski powrócił na stanowisko prezesa TVP – powołała go na nie ta sama Rada Mediów Narodowych, która dwa miesiące wcześniej pozbawiła go fotela.
Czytaj także: "Wprost": Kurski chciał odejść z TVP, marzył mu się inny fotel. Kaczyński się nie zgodził

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut