Katarzyna Warnke szczerze o małżeństwie z Piotrem Stramowskim. "On czasami traci kontrolę"

redakcja naTemat
Katarzyna Warnke w ostatniej rozmowie z Żurnalistą opowiedziała o kulisach relacji z mężem Piotrem Stramowskim. Aktorka poruszyła również temat swojego życia seksualnego.
Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski są małżeństwem od pięciu lat. fot. Piotr Fotek/REPORTER

Katarzyna Warnke o relacji z mężem


Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski od kilku lat tworzą szczęśliwy związek małżeński. Obydwoje są doskonale znani z ról odegranych w produkcjach Patryka Vegi. Para poznała się 5 lat temu na castingu do filmu "W spirali", ślub wzięli w 2016 roku. Ich pierwsze dziecko (córką Helena) przyszło na świat trzy lata później.
Czytaj także: Naga Warnke w sesji do kalendarza na 2022 rok. Motywem przewodnim jest ciałopozytywność
Aktorka była ostatnio gościem w znanym podcaście Żurnalisty. Warnke otworzyła się tam na temat swojej relacji z mężem. Wyznała, że według niej podstawą udanego związku jest szczerość.– Moim zdaniem trzeba być do bólu szczerym ze sobą – podkreśliła.


Artystka nie ma problemu z tym, aby rozmawiać z mężem o urodzie innych kobiet. Jednak zwraca uwagę Stramowskiemu, kiedy ten nieco się "zapędzi".

– Oczekuję, że jak Piotrkowi będzie się podobała jakaś dziewczyna (to mi o tym powie - red.), chociaż my gadamy ze sobą o tzw. 'dupach' jak kumple, bo mi się kobiety bardzo podobają. O facetach tak nie rozmawiamy. (…) On czasami traci kontrolę i mi nawija, a ja mówię: 'no fajnie, ale ja nie jestem twoim kumplem i trochę mi jest przykro jednak' i muszę go wyhamować – opowiadała artystka. – Ta szczerość też musi mieć swoje granice – przyznała.

Dodała, że w związku ważna jest też przyjaźń. – Trzeba sobie wypracować przyjaźń w związku. Wiesz, że będą kryzysy i będziesz przez nie przechodził, że ktoś ci się przestanie podobać i będziesz musiał to wytrzymać i dotrwać do tego, aż znowu zacznie się podobać. Trzeba manipulować swoją wyobraźnią i poznać swoje granice – stwierdziła.

Warnke szczerze o seksie


Katarzyna Warnke powiedziała, że nigdy nie poszłaby do łóżka z kimś zupełnie obcym. – Jestem bardzo wrażliwa i zupełnie przypadkowa sytuacja, żeby wyhaczyć kogoś w barze nigdy mi się nie zdarzyła – ujawniła.

– Jestem jak przyczajony tygrys, ukryty smok. Muszę poobserwować kogoś, żeby się zakochać, muszę się dowiedzieć czegoś, ktoś z mojego otoczenia musi go znać. To jest dłuższy proces i wtedy jestem gotowa na romans. Ta moja wrażliwość sprawia, że byłabym zbyt rozedrgana, żeby się skupić, żeby mieć orgazm – zdradziła.

Przyznała, że zależy jej, aby do zbliżenia dochodziło w komfortowym miejscu. – Może niektórym wydawać się to nudne, ale w niewygodnym samochodzie się nie nadaję, w windzie też nie, w krzakach też. Zupełnie mnie takie sytuacje nie interesują. Im więcej mam komfortu tym lepiej, także małżeństwo mi służy. A to, że trzeba to urozmaicić i jak to zrobić, żeby nie naruszyć granic, to jest najciekawsze – tłumaczyła Warnke.

Zobacz także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut