"Będą ratowali popularność rządu". Tusk ostro o powołaniu nowej Rady ds. walki z pandemią

Wioleta Wasylów
– Dobiorą sobie ludzi, którzy nie będą wskazywali, co trzeba robić, żeby ratować ludzi, tylko, co trzeba robić, żeby ratować rząd i jego popularność – stwierdził Donald Tusk. W ten sposób lider PO odniósł się we wtorek do rezygnacji złożonych przez większość członków Radzie Medycznej i informacji o powołaniu przez premiera Rady ds. walki z pandemią.
We wtorek na swojej konferencji prasowej Donald Tusk skomentował m.in. zamieszanie wokół Rady Medycznej. Fot. Jakub Walasek / REPORTER


Przypomnijmy, że w piątek trzynastu z siedemnastu członków Rady Medycznej do spraw COVID-19 zrezygnowało z pełnienia funkcji doradców premiera Mateusza Morawieckiego w kwestiach związanych z pandemią. W tej sytuacji w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał, że premier powoła kolejny organ doradczy – Radę ds. walki z pandemią.


Z zapowiedzi szefa resortu zdrowia wynika, że nowa Rada ds. walki z pandemią będzie miała nie tylko inny skład niż Rada Medyczna, ale też nieco inną formułę. Teraz do tych doniesień odniósł się Donald Tusk, zapytany przez dziennikarzy na swojej konferencji prasowej w Buku w województwie wielkopolskim.

Tusk o zmianach w Radzie Medycznej i powołaniu Rady ds. pandemii

Lider Platformy Obywatelskiej przyznał, że to, co działo się przez ostatnich kilka miesięcy z Radą Medyczną, której zalecenia były nierzadko ignorowane przez rząd, było bardzo niepokojące.

– Był to bardzo dziwny i ponury proceder. Byli lekarze, eksperci powołani przez premiera, którzy mówili, co należy robić, żeby mniej ludzi chorowało i umierało w Polsce w związku z pandemią. I te rekomendacje nie były publikowane, były ukrywane i nie były respektowane – podkreślał Tusk.

Czytaj także: Rząd reaguje na rozpad Rady Medycznej. "To rolą rządu jest podejmowanie decyzji"

– Trzeba przyznać, że i tak długo wytrzymali w tej bardzo dwuznacznej roli – dodał były premier. Odniósł się przy również do doniesień o powstaniu Rady ds. pandemii.

– Kiedy zrezygnowali (członkowie Rady Medycznej – przyp. red.), minister Niedzielski i premier Morawiecki wpadli na kapitalny pomysł. Mianowicie taki, że dobiorą sobie takich członków nowej Rady ds. pandemii, którzy nie będą wskazywali, co trzeba robić, żeby ratować ludzi, tylko co trzeba robić, żeby ratować rząd i jego popularność, bo na tym polega ten problem – stwierdził.

Czytaj także: Niedzielski stracił cierpliwość? Nieoficjalnie: Grozi dymisją i stawia warunek PiS

Jak przyznał lider Platformy, cała ta sytuacja jest dla niego groteskowa. – Można by pustym śmiechem wybuchnąć, gdyby to nie było tragiczne. Mówimy przecież o sytuacji, która na końcu daje ten tragiczny efekt, którym jest niepotrzebna śmierć tysięcy ludzi – śmierć w skali niespotykanej nigdzie w Europie i prawie nigdzie na świecie – zauważył.

Rezygnacja członków Rady Medycznej

Pod wydanym w piątek oświadczeniem w sprawie rezygnacji z członkostwa w Radzie Medycznej podpisało się aż trzynastu jej członków. Zrobili to: prof. Robert Flisiak, prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. Konstanty Szułdrzyński, prof. Miłosz Parczewski, prof. Krzysztof Pyrć, prof. Krzysztof Tomasiewicz, prof. Radosław Owczuk, prof. Małgorzata Pawłowska, prof. Magdalena Marczyńska, prof. Iwona Paradowska, prof. Anna Piekarska, prof. Krzysztof Simon i prof. Jacek Wysocki.

Swoją decyzję uzasadniali "brakiem wpływu rekomendacji na realne działania" oraz "wyczerpaniem się dotychczasowej współpracy".

Ponadto podkreślali, że "jako Rada Medyczna byli niejednokrotnie oskarżani o niedostateczny wpływ na poczynania Rządu". "Jednocześnie obserwowaliśmy narastającą tolerancję zachowań środowisk negujących zagrożenie COVID-19 i znaczenie szczepień w walce z pandemią, czego wyrazem były również wypowiedzi członków Rządu lub urzędników państwowych" – stwierdzili eksperci.

Czytaj także: Rząd odpiera zarzuty o lekceważenie opinii Rady Medycznej. "Wprowadzono 80 proc. rekomendacji"

Czterech pozostałych członków Rady Medycznej nie zdecydowało się na rezygnację ze stanowiska. W grupie osób, które nie złożyły rezygnacji, jest m.in. prof. Andrzej Horban, pełniący funkcję głównego doradcy premiera do spraw COVID-19.

Po raz pierwszy swoje zdanie na ten temat Donald Tusk wyraził już w piątek. Opublikował w tej sprawie nawet nagranie. – Od początku pandemii, ten rząd (...) przedkładał swój polityczny interes, a czasem (...) własne brudne, finansowe interesy nad zdrowie i życie obywateli. Umarło ponad 100 tys. Polaków, to najwięcej od czasów II wojny światowej – zaczął swoją wypowiedź.

Czytaj także: Eksperci: Omicron może zdestabilizować system ochrony zdrowia

– Za tę tragedię odpowiadają politycy, którzy nie słuchali zaleceń przez siebie powołanej Rady Medycznej, swoich lekarzy, swoich ekspertów. Bo ważniejszy dla nich był PR i czasem finansowy interes – dodał Tusk.

Na koniec były premier stwierdził: "Jeszcze przed jakiś czas będziecie rządzić, ale już dziś nie macie prawa spojrzeć Polakom w oczy. Odpowiecie za to, za niepotrzebną śmierć tysiąca ludzi. Tylko dlatego, że nie mieliście odwagi czy interesu w tym, żeby respektować rekomendacje Rady Medycznej. Wszyscy będziemy to pamiętać".

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut