W PiS myślą, że Polacy o tych sprawach zapomną? Oto, co przykrył Lex Kaczyński
Na dwa dni Lex Kaczyński zdominował życie polityczne w kraju. Opozycja żyła porażką PiS, eksperci analizowali, czy pozycja prezesa słabnie, internauci już czekali na koniec partii władzy. Totalnie zginął w tym Pegasus i wiele innych ważnych spraw oraz afer. Oto co przykryła ustawa Kaczyńskiego.
"Jedyny powód, dla którego prezes PiS upierał się nad procedowaniem tego bezsensownego projektu lex Konfident, to chęć przykrycia afer partii rządzącej. Innego nie widzę" – skomentowała na Twitterze m.in. posłanka KO Krystyna Szumilas.
"Chciał tą ustawą przykryć zaniechania rządu w sprawie pandemii i ogromnej liczbie zgonów" – analizują inni internauci.
Co przykrył Lex Kaczyński
Przycichła sprawa inwigilacji Pegasusem, krytyka Polskiego Ładu i Lex Czarnek, a także afera z mailami ze skrzynki Dworczyka. Choć, jak pokazały kolejne dni – na bardzo krótko.
W środę wieczorem pojawiła się pierwsza dymisja w związku z rzekomym udziałem w aferze majlowej i sprawa medialnie nakręciła się od nowa.
Milionowe kary dla Polski
Z dyskusji publicznej już wcześniej praktycznie zniknęły wyroki TSUE i kary narzucone na Polskę, ale o nich też nie można zapominać.
Przypomnijmy, za kopalnię w Turowie mamy płacić 500 tys. euro dziennie, za niezrealizowanie decyzji ws. Izby Dyscyplinarnej milion euro każdego dnia. W połowie stycznia do Polski dotarły doniesienia o odsetkach karnych i o tym, że KE wystosowała wezwanie do zapłaty na kwotę blisko 70 mln euro.
"KE rozpoczęła oficjalną procedurę potrącania pieniędzy z funduszy dla Polski. Za niepłacenie kary za Turów. Rząd PL wkrótce otrzyma potwierdzenie z Brukseli" – alarmował 31 stycznia europoseł Łukasz Kohut.
"Przedłużając o sześć lat termin obowiązywania koncesji na wydobywanie węgla brunatnego w kopalni Turów bez przeprowadzania oceny oddziaływania na środowiska, Polska naruszyła prawo UE – wynika z opinii" – przekazał TVN24.
Pieniądze z KPO i koncesja TVN7
Przypomnijmy też, że Polska od miesięcy czeka na akceptację Krajowego Planu Odbudowy i na razie z Brukseli nie dostała ani złotówki. Chodzi o blisko 60 mld euro. W tym czasie inne kraje otrzymały już duże kwoty, a w naszym kraju cisza na ten temat.
Jest też sprawa przedłużenia koncesji dla TVN7. Tego samego dnia, którego odbyło się głosowanie ws. Lex Kaczyński KRRiT głosowała ws. koncesji dla tej stacji.
O sprawach inflacji i drożyzny, które dziś najbardziej dotykają Polaków, nawet nie trzeba wspominać. Rząd nie przyjmuje żadnej krytyki i odpowiedzialności, zwalając winę na opozycję, UE i Putina.
– Myślę, że "Lex Kaczyński" był sprytnym posunięciem, który miał odwrócić uwagę nas wszystkich od spraw Pegasusa, inflacji oraz problemów Morawieckiego z wdrażaniem Polskiego Ładu. Uwaga skupia się na tym, że Kaczyński osłabł – tak porażkę projektu ustawy ocenił w rozmowie z naTemat specjalista ds. wizerunku politycznego Wiesław Gałązka.