Sebastian Banaszczyk nie żyje. Aktor zmarł na raka mózgu, mając zaledwie 46 lat
Nie żyje Sebastian Banaszczyk, aktor Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. Miał na swoim koncie także kilka ról w popularnych serialach, takich jak "Pierwsza miłość", "Klan" czy "Fala zbrodni". Zmarł na raka mózgu, mając zaledwie 46 lat.
Nie żyje Sebastian Banaszczyk
Sebastian Banaszczyk odszedł 2 lutego 2022 roku. Informację o śmierci artysty przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Andrzej Saramonowicz."W wieku zaledwie 46 lat umarł na raka mózgu Sebastian Banaszczyk, aktor Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. Miałem zaszczyt pracować z nim przy sztuce "Testosteron", w której fenomenalnie zagrał postać Pana Młodego. Świetny artysta (był nie tylko aktorem, ale także muzykiem), dobry i nietuzinkowy człowiek. Nie sposób było go nie lubić. Potężny żal! Będzie mi cię brakowało, brachu!" – napisał na Facebooku.
Kim był Sebastian Banaszczyk?
Banaszczyk pochodził ze Świdnicy. Pod koniec lat 90. ukończył wrocławską filię Wydziału Aktorskiego PWST w Krakowie. Od tamtej pory był wiązany z częstochowskim teatrem.
Na jego deskach grał między innymi w spektaklach "Testosteron" "Śluby Panieńskie", "Kordian", "Ożenek" i "Patrz, słońce zachodzi". Jego talent aktorski widzowie mogli także podziwiać w teatrach w Wałbrzychu i Krakowie.
Miał na swoim koncie kilka ról w popularnych serialach. Pojawił się w "Klanie", "Pierwszej miłości" czy "Fali zbrodni". Warto dodać, że zagrał także w spektaklu telewizyjnym "Złodziej w sutannie".
Banaszczyk zajmował się nie tylko aktorstwem. Komponował również muzykę do spektakli. Ponadto jako "Bionulor" prowadził własny projekt muzyczny. Nazwał swoją metodę "100% sound recycling".
Chętnie udzielał się też społecznie i uczestniczył w życiu kulturalnym Częstochowy. Przez wiele lat był nauczycielem i instruktorem zajęć teatralnych w Miejskim Domu Kultury.
Dyrektor częstochowskiego teatru Robert Dorosławski wspomina Sebastiana Banaszczyka
Dyrektor częstochowskiego teatru, Robert Dorosławski opublikował w sieci wpis poświęcony zmarłemu artyście. "Zapamiętam Go, jako dobrego, wrażliwego człowieka. Indywidualistę. Wyrazisty, odrębny byt. Jako utalentowanego artystę - aktora i muzyka" – napisał.
Banaszczyk w 2019 roku udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej", gdzie opowiedział o swojej chorobie. – Jestem szczęśliwy, że mam szczęście. Urodziłem się tzw. cudem – mama miała zagrożoną ciążę, leżała bez ruchu w szpitalu, żebym mógł się urodzić. Cztery lata temu urodziłem się po raz drugi. Wtedy dowiedziałem się, że mam raka mózgu – wyznał.
– Spędziłem rok na zwolnieniu lekarskim, ale wróciłem i do życia, i do pracy. Mogę o sobie powiedzieć, że jestem szczęściarzem i mam tego świadomość – mówił wówczas aktor.
Reżyserka Magdalena Piekorz o zmarłym Sebastianie Banaszczyku
Magdalena Piekorz, reżyserka i scenarzystka filmowa oraz teatralna także zamieściła na Facebooku post, w którym wspomina zmarłego Sebastiana Banaszczyka.
"Miał osobowość. I własne zdanie. Zawsze punktualny, skupiony, jak mało kto rozumiał, co to zawodowy etos i skrupulatnie go wypełniał. Inteligentny, błyskotliwy, autoironiczny, w dyskusjach trafiał w punkt" – czytamy we wpisie Piekorz.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut