Scholz i Biden już po rozmowach. "Jeśli Rosja zaatakuje, nie będzie Nord Stream 2"

Wioleta Wasylów
Olaf Scholz i Joe Biden podczas poniedziałkowego spotkania w Białym Domu wzięli na tapet przede wszystkim sytuację na linii Rosja-Ukraina. Kanclerz Niemiec i prezydent USA stwierdzili, że jeśli Kreml nie odstąpi od inwazji, musi się liczyć z jednomyślną i zdecydowaną odpowiedzią obu krajów.
USA i Niemcy zapowiedziały zdecydowane i jednomyślne kroki w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę. Fot. AP / Associated Press / East News

W poniedziałek Olaf Scholz po raz pierwszy od czasu, gdy objął funkcję kanclerza Niemiec – czyli od grudnia – odwiedził USA. Podczas spotkania w Białym Domu prezydent Joe Biden rozmawiał z nim m.in. o pandemii COVID-19, przewodnictwie Niemiec w grupie G7 oraz sytuacji w Chinach i na Bałkanach Zachodnich. Jednak głównym tematem były poważne obawy dotyczące możliwej inwazji Rosji na Ukrainę.

Biden i Scholz o sytuacji na linii Rosja-Ukraina

W trakcie spotkania Biden zaznaczył, że Niemcy "są jednymi z najbliższych sojuszników USA, działają ramię w ramię, by zapobiec dalszej rosyjskiej agresji". Wtórował mu Scholz, który dodał, że oba państwa "intensywnie współpracują nad wspólnymi krokami".


Już na konferencji prasowej po rozmowie z prezydentem USA kanclerz Niemiec przyznał, że zależy mu na tym, by udało się doprowadzić do rozwiązania konfliktu linii Rosja-Ukraina za pomocą rozmów dyplomatycznych, np. dzięki forum NATO-Rosja lub rozmowom w formacie normandzkim.

Czytaj także: Interwencja Macrona ws. Ukrainy. Po rozmowach z Bidenem prezydent Francji jedzie na Kreml

Jednocześnie Scholz dodał, że jeśli to zawiedzie, a Moskwa przystąpi do inwazji, wówczas spotka się ze stanowczą i jednomyślną odpowiedzią ze strony USA i Europy. – Wypracowaliśmy zestaw działań, który pozwoli nam szybko odpowiedzieć na agresję Rosji przeciwko Ukrainie – zapowiedział.

Biden o "zakończeniu Nord Stream 2" w przypadku inwazji Rosji

W podobnym tonie, ale bardziej konkretnie, wypowiadał się Biden. – Jeśli Rosja zdecyduje się na agresję, odpowiemy razem z Niemcami i całym NATO – przestrzegał. Powiedział, że między Waszyngtonem i Berlinem panowała jednomyślność w kwestii wypracowanego podczas poniedziałkowego spotkania pakietu sankcji na Kreml, które zostaną nałożone, jeśli Władimir Putin nie odstąpi od ataku na Ukrainę.

Prezydent USA zastrzegał przy tym, że w takim przypadku Moskwa nie może liczyć na powrót do normalnych stosunków z oboma krajami i prowadzenia wspólnych inwestycji. – Zgodziliśmy się, że jeśli dojdzie do agresji, nie może być powrotu do "business as usual" – oznajmił.

Czytaj także: Pierwsi amerykańscy żołnierze już w Polsce. Należą do elitarnej jednostki

W tym kontekście odniósł się do rozbudowy gazociągu Nord Stream 2 prowadzącego przez Bałtyk z Rosji do Niemiec i omijającego m.in. Polskę i Ukrainę. – Jeżeli rosyjskie czołgi i wojska przekroczą granicę z Ukrainą, wówczas nie powstanie Nord Stream 2. Zakończymy ten projekt (...). Obiecuję, że będziemy w stanie tego dokonać – stanowczo stwierdził Biden.

Nieco bardziej powściągliwy i enigmatyczny był Scholz. Kiedy był dopytywany o przyszłość Nord Stream 2, przyznał jedynie, że "podjęte kroki będą bardzo ciężkie dla Rosji".

Czytaj także: Niemcy zablokują Nord Stream 2? Szykują dla Rosji "drastyczne sankcje gospodarcze"

Dziennikarze postanowili więc zapytać kanclerza o rzekome uzależnienie Niemiec od gazu z Rosji. Ten odparł, że trzeba stawiać na wprowadzanie różnorodnych i bezpiecznych źródeł energii, a Berlin chce odstąpić od używania ropy i gazu do 2045 roku. Ponadto wraz z Bidenem oznajmili, że w razie potrzeby będą gotowi wesprzeć Europę dostawami gazu LNG.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut