Od Lagi Gagi po Denisa Villeneuve. Oto największe pominięcia i niespodzianki Oscarów 2022

Ola Gersz
8 lutego poznaliśmy nominacje do tegorocznych Oscarów i... nie zabrakło zaskoczeń. O niektórych mówią już media na całym świecie, inne wyłapują czujni miłośnicy kina. Oto największe niespodzianki i szokujące nieobecności na 94. Oscarach.
Brak nominacji dla Lady Gagi to nie jedyne zaskoczenie Fot. Kadr z filmu "Dom Gucci"
Tegoroczne Oscary budzą sporo emocji. A te będą jeszcze gorętsze, co widać po nominowanych. Najwięcej nominacji do Oscara otrzymał film "Psie pazury" – aż 12. O 10 statuetek powalczy "Diuna", a o 7 – "Belfast" i "West Side Story". "King Richard: Zwycięska rodzina" ma szansę na 6 Oscarów, a "Nie patrz w górę", "Drive My Car" i "Zaułek Koszmarów" – na 4. Sprawdziły się również oscarowe prognozy krytyków w nominacji najlepszy film, chociaż zaskoczeniem okazał się "Zaułek koszmarów".
Na Oscary mają szansę również Polacy. Film "Sukienka" Tadeusza Łysiaka, etiuda absolwentów Warszawskiej Szkoły Filmowej, został nominowany w kategorii najlepszy krótkometrażowy film aktorski. Z kolei Janusz Kamiński otrzymał nominację do Oscara za zdjęcia do "West Side Story" Stevena Spielberga. Tym samym ma szansę na trzecią nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej w swojej karierze.


Podczas gdy nominowani cieszą się z wyróżnień (pełną listę nominacji znajdziesz tutaj), przegrani nie mają powodów do radości. Oto największe nieobecności i niespodzianki tegorocznych Oscarów, które zostaną wręczone 27 marca w Los Angeles.

NAJWIĘKSZE POMINIĘCIA

Lady Gaga za "Dom Gucci" (aktorka pierwszoplanowa)

Mimo że "Dom Gucci" Ridleya Scotta otrzymał mieszane recenzje krytyków, to większość zgadzała się co do jednego: Lady Gaga była znakomita w roli Patrizii Reggiani, która zleciła zabójstwo swojego byłego męża. Gaga zresztą wielokrotnie opowiadała w wywiadach o swoim poświęceniu dla roli. Największym zaskoczeniem tegorocznych Oscarów jest więc bez wątpienia brak wyróżnienia dla piosenkarki i aktorki, która na swoim koncie ma już nominację za "Narodziny gwiazdy".

Rachel Zegler za "West Side Story"(aktorka pierwszoplanowa)

Rachel Zegler, debiutantka, która wcieliła się w Marię w nowej wersji "West Side Story", była przez wielu uważana za faworytkę do otrzymania nominacji. Aktorka została wcześniej wyróżniona Złotym Globem, chociaż z powodu skandali nagrody te zostały zlekceważone przez Hollywood. Mimo że 20-latka nie otrzymała nominacji do Oscara, to film Stevena Spielberga wyróżniono łącznie w aż 7 kategoriach, w tym dla najlepszego filmu i najlepszej aktorki drugoplanowej (faworytka Ariana DeBose).

Alana Haim za "Licorice Pizza" (aktorka pierwszoplanowa)

Alanę Haim, aktorkę i członkinię zespołu HAIM doceniono za rolę w "Licorice Pizza" na Złotych Globach i Baftach. Fani Haim liczyli również na oscarową nominację, ale aktorce nie udało się zachwycić oscarowego gremium. Samo "Licorice Pizza" wręcz przeciwnie. Film Paula Thomasa Andersona zdobył trzy nominacje do Oscara, w tym za najlepszy film.

Leonardo DiCaprio za "Nie patrz w górę" (aktor pierwszoplanowy)

Zdobywca Oscara za "Zjawę", nominowany pięciokrotnie Leonardo DiCaprio był wymieniany jako jeden z typów do nominacji w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy za rolę zdesperowanego naukowca w "Nie patrz w górę". Mimo że film Adama McKaya doceniono w czterech kategoriach (w tym dla najlepszego filmu), DiCaprio zignorowano.

Ruth Negga za "Passing" (aktorka drugoplanowa)

Irlandzka aktorka Ruth Negga nie została nominowana do Oscara za rolę czarnoskórej kobiety, które próbuje wieść życie jako biała Amerykanka w latach 20. w Nowym Jorku w filmie "Passing". To zaskoczenie: Negga otrzymała bowiem nominacje do wszystkich innych prestiżowych nagród, jak Złote Globy, BAFTA i Nagrody Gildii Aktorów Ekranowych (SAG). W 2017 roku aktorka została wyróżniona nominacją za "Loving".

Cate Blanchett za "Nie patrz w górę" (aktorka drugoplanowa)

Zaskoczeniem jest również brak nominacji dla znakomitej Cate Blanchett. Tegoroczne Oscary nie są jednak łaskawe dla obsady filmu "Nie patrz w górę" Adama McKaya, bo pominięto także Leonardo DiCaprio czy Jennifer Lawrence. Przypomnijmy, że Blanchett ma już na koncie dwa Oscary: za "Aviatora" (2005 rok) i "Blue Jasmine" (2014).

Caitriona Balfe i Jamie Dornan za "Belfast" (aktorka drugoplanowa i aktor drugoplanowy)

Film "Belfast" Kennetha Branagh o dorastaniu w tytułowym mieście w Irlandii Północnej w czasie The Troubles (konfliktu w kwestii przynależności kraju do Wielkiej Brytanii) otrzymał aż 7 nominacji do Oscara, w tym w kategorii najlepszy film. Bez nominacji muszą obyć się jednak Caitriona Balfe i Jamie Dornan, którzy wcielili się w rodziców głównego bohatera. Oboje byli wymieniani wśród typów na nominowanych, a Balfe była jednym z pewników. Nieoczekiwanie zamiast gwiazdy "Outlandera" wyróżniono Judi Dench.

Rita Moreno i Mike Faist za "West Side Story" (aktorka drugoplanowa i aktor drugoplanowy)

Nie tylko Rachel Zegler została pominięta na Oscarach 2022 z obsady "West Side Story". Zabrakło również wyróżnień dla Rity Moreno i Mike'a Faista. Moreno w 1962 roku zdobyła Oscara za rolę Anity (teraz szansę na nagrodę za sportretowanie tej samej postaci ma Ariana DeBose), a w filmie Spielberga z 2021 roku wcieliła się w Valentinę, mentorkę głównego bohatera Tony'ego. Media spekulowały, że Amerykańska Akademia Filmowa może nominować ją również w tym roku, chociażby czysto honorowo. Tak się jednak nie stało. Nie doceniono również znakomitej roli Mike'a Faista, który został jednak nominowany do nagród BAFTA.

Denis Villeneuve za "Diunę" (reżyseria)

Denis Villeneuve to obecnie jeden z najbardziej widowiskowych i wizjonerskich reżyserów, a jego filmy ("Sicario", "Blade Runner 2049", "Pogorzelisko", "Nowy Początek") zachwycają zarówno krytyków, jak i widzów. 54-letni Kanadyjczyk ma na koncie szereg wyróżnień, w tym nominację do Oscara za najlepszą reżyserię "Nowego początku", nagrody zdobyte na Międzynarodowym Filmowym Festiwalu w Wenecji za "Pogorzelisko" i "Nowy Początek", a także wyróżnienia na Berlinale, w Cannes oraz na galach rozdania Złotych Globów i nagród BAFTA. Biorąc pod uwagę, że "Diuna" zdobyła aż 10 nominacji do Oscara, dziwi brak reżyserskiego wyróżnienia dla mózgu całej operacji, czyli Villeneuva. Kanadyjczyk ma jednak szansę na statuetkę w dwóch innych kategoriach: film i scenariusz adaptowany.

Aaron Sorkin za "Being the Ricardos" (scenariusz oryginalny)

Aaron Sorkin przyzwyczaił widza do swojego charakterystycznego stylu. Scenarzysta "The Social Network", "Moneyball", "Steve'a Jobsa" i "Procesu Siódemki z Chicago" jest mistrzem ciętego i błyskotliwego dialogu. W filmach Sorkina aktorzy wypowiadają swoje kwestie z prędkością karabinu maszynowego, a rozmowy są osią fabuły. Podobnie jest w "Being the Ricardos", którego Sorkin jest reżyserem i scenarzystą. Laureat Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany do "Social Network" nie został jednak wyróżniony przez Amerykańską Akademię Filmowy w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny.

"Bohater" (najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy)

Irańczyk Asghar Farhadi jest już stałym bywalcem oscarowej gali. Złotą statuetkę otrzymały już dwa jego filmy: "Rozstanie" w 2012 roku i "Klient" w 2017. Dlatego zaskoczeniem jest brak nominacji dla "Bohatera", który zdobył Grand Prix na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2021 roku. Iran nie może więc liczyć na kolejnego Oscara.

NAJWIĘKSZE NIESPODZIANKI

"Zaułek koszmarów" (najlepszy film)

"Zaułek koszmarów" nieoczekiwanie znalazł się wśród dziesięciu nominowanych filmów. Mimo że thriller Guillermo del Toro pojawiał się wśród oscarowych typów, to zdaniem krytyków przegrywał m.in. z "Tick, Tick... Boom!" czy "Tragedią Makbeta". Tymczasem stało się inaczej. Film z hollywoodzką obsadą (Bradley Cooper, Cate Blanchett, Rooney Mara, Toni Collette, Willem Defoe) zdobył nominację i dołączył do faworytów: "Diuny", "Belfastu", "Psich pazurów", "West Side Story", "King Richarda: Zwycięskiej rodziny", "Licorice Pizza", "CODY", "West Side Story" i "Nie patrz w górę".

"Drive My Car" (najlepszy film)

Mimo że japoński "Drive My Car" od początku był jednym z oscarowych faworytów, niektórzy są zaskoczeni, że zagraniczny tytuł – podobnie jak wcześniej koreański "Parasiste" – został wyróżniony zarówno w kategorii najlepszy film, jak i najlepszy film międzynarodowy. To jednak oznacza, że Hollywood otwiera się na "kino z napisami". Japoński dramat, który nazywany jest przez wielu krytyków arcydziełem, zdobył aż cztery nagrody na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2021 roku (w tym Złotą Palmę za najlepszy scenariusz) i jest praktycznie pewniakiem do Oscara dla filmu międzynarodowego.

Kristen Stewart za "Spencer" (aktorka pierwszoplanowa)

Na początku sezonu filmowego Kristen Stewart, która w "Spencer" fenomenalnie wcieliła się w księżną Dianę, wymieniana była jako jedna z faworytek. Później aktorkę pominięto jednak na SAG Awards i Baftach, dlatego jej nazwisko coraz rzadziej wymieniano wśród aktorek nominowanych w pierwszoplanowej roli. Akademia doceniła jednak jej rolę, a amerykańskie media zgadzają się, że nominacja dla Stewart to pozytywne zaskoczenie Oscarów 2022.

Judi Dench za "Belfast" (aktorka drugoplanowa)

"Belfast" Kennetha Branagha był jednym z faworytów (czarno-biały film zdobył łącznie 7 nominacji), ale Judi Dench raczej nie wymieniano wśród nominowanych. Tymczasem legenda brytyjskiego kina zdobyła nominację (swoją siódmą) i ma szansę na drugiego Oscara w karierze (pierwszego zdobyła w 1999 roku za "Zakochanego Szekspira").

Jessie Buckley za "Córkę" (aktorka drugoplanowa)

W przypadku "Córki" Maggie Gyllenhaal wszyscy byli tak skoncentrowani na Olivii Colman (która zasłużenie otrzymała nominację w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa), że Jessie Buckley – która gra postać Colman w młodości – zniknęła w jej cieniu. Akademia pokochała jednak obie aktorki i uznała ich pracę za równie ważną dla sukcesu filmu. To pierwsza nominacja Irlandki, która na koncie ma juz trzy nominacje do BAFTY. Amerykańskie media wieszczą, że oscarowe wyróżnienie dla Buckley może stać się jej trampoliną do popularności w Hollywood.

J.K. Simmons za "Being the Ricardos" (aktor drugoplanowy)

Laureat Oscara J.K. Simmons ("Whiplash") raczej nie był brany pod uwagę w oscarowych prognozach. Wszyscy skupiali się na jego koleżance i koledze z planu "Being the Ricardos", Nicole Kidman i Javierze Bardemie, którzy zresztą otrzymali nominację. Tymczasem Simmons również otrzymał wyróżnienie, co niektórzy zaskoczeni krytycy nazywają "dziką kartą" dla aktora.
Czytaj także: Oscarowe prognozy czas zacząć! Tych 10 filmów typowanych jest na faworytów – gdzie je obejrzysz?

Jesse Plemons za "Psie pazury" (aktor drugoplanowy)

Jesse Plemons był fantastyczny w "Psich pazurach", ale znikał w cieniu reszty obsady: Benedicta Cumberbatcha, Kodiego Smita-McPhee i Kirsten Dunst, prywatnie swojej narzeczonej. Amerykańska Akademia Filmowa postanowiła jednak docenić wszystkie gwiazdy filmu Jane Campion po równo, a zasłużoną nominację zdobył także Plemons.

"Najgorszy człowiek na świecie" (scenariusz oryginalny)

Doceniany przez krytyków "Najgorszy człowiek na świecie" zgodnie z przewidywaniami został nominowany w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Zaskoczeniem jest jednak wyróżnienie dla najlepszego scenariusza oryginalnego dla norweskiego romantycznego komediodramatu Joachima Triera. Amerykańskie media chwalą jednak oscarowe gremium za otwieranie się na kino zagraniczne.