"Bezczelny draniu". Giertych nie wytrzymał i dosadnie podsumował Kaczyńskiego

Agnieszka Miastowska
Mecenas Roman Giertych postanowił zareagować na słowa Jarosława Kaczyńskiego o Pegasusie. Prezes PIS-u przekonywał, że cała sprawa jest "wymysłem, bajką o smoku, którego nigdy nie było". Roman Giertych nie wytrzymał i na swoim Twitterze zwrócił się do prezesa PiS w mocnych słowach, nazywając go "bezczelnym draniem" i "satrapą".
Sprawa Pegasusa. Giertych nazwał Kaczyńskiego bezczelnym draniem Fot. East News/Grzegorz Banaszak
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Roman Giertych o Kaczyńskim: bezczelny draniu

Mocny wpis Romana Giertycha na Twitterze był reakcją na środowy wywiad Jarosława Kaczyńskiego w Polskim Radiu 24. Rozmowa dotyczyła bieżącej polityki, ale pojawił się także powracający temat Pegasusa.
Prezes PIS-u zaznaczył, że nie wypowiada się w sprawie samego Pegasusa, tylko w sprawie twierdzeń, że działania służb specjalnych były nadużyciami. – Cała sprawa Pegasusa jest jednym wielkim wymysłem. Jest bajką o jakimś smoku, który biegał po Polsce, tylko takiego smoka nigdy nie było – stwierdził na antenie Polskiego Radia 24 Jarosław Kaczyński. Roman Giertych, który zgodnie z opinią ekspertów z Citizen Lab, sam miał być szpiegowany przy pomocy systemu Pegasus, postanowił zwrócić się do prezesa PIS-u w mocnych słowach. Opublikował na swoim Twitterze emocjonalny post.


"Bezczelny draniu. Wlazłeś do mojego domu, podsłuchiwałeś i podglądałeś moich bliskich, szpiegowałeś rozmowy z moimi klientami, wykorzystywałeś ukradzione e-maile do ataków na mnie w TVP i teraz mówisz, że to bajka?" – napisał na Twitterze były wicepremier w pierwszym rządzie PiS.

Sprawa Pegasusa w Sejmie i Senacie

Warto dodać, że sprawa inwigilacji systemem Pegasus pojawiła się już w zeszłym roku, a jak ujawniło Associated Press, szpiegowskiego oprogramowania miano użyć wobec kilku osób. Na liście poza Romanem Giertychem znaleźli się prok. Ewa Wrzosek, senator KO Krzysztof Brejza, dziennikarz Tomasz Szwejgiert, a potem lista wydłużyła się o kolejne nazwiska np. lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka.

Krzysztof Brejza wskazywał, że podsłuchów używano już w 2019 roku, kiedy szefował on sztabowi wyborczemu KO przed wyborami do parlamentu. Co dalej ze sprawą szpiegowskiego oprogramowania?

Od połowy stycznia w Senacie działa komisja nadzwyczajna, która wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus. Po powołaniu komisji do spraw inwigilacji, podjęto decyzję, by w Sejmie utworzyć komisję śledczą, chociaż na to nie chciało zgodzić się Prawo i Sprawiedliwość. Paweł Kukiz porozumiał się jednak z opozycją, by wspólnymi siłami przegłosować wniosek podczas posiedzenia Sejmu.

Do marszałek sejmu Elżbiety Witek złożono już wniosek w tej sprawie. Sejmowa komisja miałaby liczyć 11 członków: pięciu wybranych przez opozycję, pięciu z ramienia Zjednoczonej Prawicy oraz lidera Kukiz-15, który pełniłby funkcję przewodniczącego.
Czytaj także: "NYT" ujawnia, jak Polska kupiła Pegasusa. Dziennik opisał kolację Szydło w Izraelu