Zdjęcie satelitarne koło Ukrainy ujawniło most pontonowy. Ma kluczowe znacznie dla Rosji

Alan Wysocki
17 lutego 2022, 10:51 • 1 minuta czytania
W odległości kilku kilometrów od Ukrainy powstał most pontonowy, który przechodzi przez rzekę Prypeć. Rosja, choć mówiła o wycofaniu wojsk z granicy, zaczęła wzmacniać infrastrukturę. Przejście, z przyczyn strategicznych, może mieć duże znaczenie w kontekście potencjalnej inwazji.
Granica Ukraina-Białoruś. Niepokojące odkrycie nad rzeką Prypeć Fot. AFP / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Granica Ukraina-Białoruś. Most pontonowy nad rzeką Prypeć

"Zdjęcia satelitarne z ostatnich 48 godzin nadal pokazują wzmożoną aktywność wojskową na Białorusi, Krymie i zachodniej Rosji. Poniższe zdjęcia pochodzą z 15 lutego i pokazują nowy most pontonowy nad rzeką Prypeć na Białorusi" – napisał na Twitterze amerykański dziennikarz Christopher Miller.

Jak poinformował CNN, most mógł powstać nawet w ciągu doby. Należy podkreślić, że nie wiadomo, kto tak naprawdę odpowiada za budowę obiektu. Może to być strona rosyjska lub białoruska.

– Rosjanie budują mosty, szpitale polowe i wszelkiego rodzaju infrastrukturę wsparcia. Nie traktujemy poważnie ich twierdzeń o deeskalacji – powiedział anonimowy informator serwisu informacyjnego.

Czytaj także: Nowa data ataku na Ukrainę? Estońskie służby specjalne wydały oficjalny komunikat

Przypomnijmy, że Służba Wywiadu Zagranicznego Estonii zwróciła uwagę na pełną mobilizację operacyjną wojsk rosyjskich. W oficjalnym komunikacie oszacowano termin inwazji na drugą połowę lutego. Od rozpoczęcia działań zbrojnych ma już zależeć tylko i wyłącznie polityczna decyzja Władimira Putina. Prezydent miał zmobilizować aż 150 tysięcy żołnierzy na granicy. Służby specjalne określiły to jako największy wzrost potęgi militarnej Rosji od 1990 roku.

Czytaj także: Rosja już ma pretekst? W mediach doniesienia o otwarciu ognia przez Ukrainę

Co więcej, zdjęcia satelitarne miały wykazać przemieszczanie się konwoju wojskowego wraz z większością sprzętu.

Jednym ze scenariuszy rozpoczęcia inwazji ma być rosyjska prowokacja, która dałaby pretekst do rozpoczęcia okupacji. Tymczasem, separatyści z Ługańska wydali oświadczenie o czterokrotnym otworzeniu ognia ze strony ukraińskich żołnierzy.

Czytaj także: Sondaż: Polacy odpowiedzieli zdecydowanie na pytanie, czy Rosja zaatakuje Ukrainę

Rzecznik sił zbrojnych w rozmowie z agencją Reutera powiedział jednak, że strzały padły w kierunku strony ukraińskiej. – Nasze pozycje zostały ostrzelane zakazaną bronią, w tym artylerią kalibru 122 mm. Ukraińskie wojsko nie odpowiedziało ogniem – powiedział.

Czytaj także: https://natemat.pl/397177,co-to-jest-falszywa-flaga-putin-a-ukraina