Rosjanie weszli do Czarnobylskiej Strefy Zamkniętej. Doszło do ostrzału
"Przełamali przejście graniczne od strony Białorusi i zaatakowali oddziały Gwardii Narodowej Ukrainy stacjonujące w opuszczonym mieście Wilcza. Trwa ostrzał z wyrzutni rakietowej Grad" – czytamy na profilu napromieniowani.pl na Facebooku.
Jak wskazano, według niepotwierdzonych informacji zniszczono również most drogowy nad rzeką Uż w wiosce Czerewacz. Był to jedyny most prowadzący do Czarnobyla od strony Kijowa.
W mediach społecznościowych napromieniowani.pl podają również, że przy granicy z Czarnobylską Strefą Zamkniętą rozbił się rosyjski myśliwiec szturmowy SU-25 zestrzelony przez ukraińskie wojsko. Leciał od strony Białorusi. Pilot podobno katapultował się.
Już wcześniej w naTemat wskazywaliśmy, że najkrótsza droga między Rosją a Kijowem prowadzi przez Strefę Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Media amerykańskie sugerowały, że właśnie tamtędy wojska rosyjskie mogą dokonać inwazji.
Czytaj także: Rosja wkroczy na Ukrainę przez Czarnobyl? W zonie tysiące żołnierzy, ekspert: To putinowska ruletka
Obecnie stacjonujące w czarnobylskiej Strefie siły ukraińskie i tak nie zdołałyby odeprzeć ewentualnej inwazji, bo i nie w tym celu zostały tam wysłane. Przebywają na tym terenie głównie po to, by wykrywać znaki ostrzegawcze, zbierać informacje i przekazywać je agencjom wywiadowczym.
Atak Rosji na Ukrainę
W nocy ze środy na czwartek doszło do inwazji Rosji na Ukrainę. W orędziu wyemitowanym po godz. 5:30 czasu moskiewskiego Władimir Putin poinformował, że dał zgodę na wymierzoną w Ukraińców operację, która ma służyć "ochronie ludności w Donbasie". Ukraińska straż graniczna poinformowała, że atak nastąpił zarówno od strony rosyjskiej, ale też z Krymu i z terytorium Białorusi. Ofiar tego ataku jest już co najmniej kilkadziesiąt.