Finał marzeń w Pucharze Polski siatkarzy. Wrocławska Orbita pełna sportowych emocji
Turniej finałowy Tauron Pucharu Polski siatkarzy powrócił do Wrocławia. Hala Orbita ugościła cztery drużyny, z których wicemistrzowie i mistrzowie Polski zagrają w niedzielnym finale. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w czterech setach uporała się z Treflem Gdańsk, a Jastrzębski Węgiel 3:2 ograł Asseco Resovię Rzeszów.
Wrocław ponownie otrzymał szansę na zorganizowanie turnieju finałowego o krajowy puchar w rywalizacji siatkarzy. W stolicy Dolnego Śląska zameldowały się cztery drużyny, z których trzy niemal od początku sezonu znajdują się w czołówce PlusLigi. Jedynie Trefl Gdańsk był zespołem nieco "odstającym" od reszty stawki, ale mając w swoich szeregach takie nazwiska, jak: Mariusz Wlazły, Mateusz Mika czy Michał Winiarski - z szacunkiem należało traktować zespół z Trójmiasta.
W szczelnie wypełnionej Hali Orbita oba półfinałowe mecze poprzedził przekaz w stronę solidarności z Ukrainą, brutalnie zaatakowaną przez Rosję w ostatnich kilkudziesięciu godzinach. Każdy z grup kibicowskich przygotowała specjalną oprawę z ukraińskimi flagami, hasłami na banerach, które w tym szczególnym czasie szczególnie trafiały do świadomości zgromadzonych.
Warto też docenić występ MVP pojedynku, Łukasza Kaczmarka. Atakujący zwycięzców zdobył najwięcej, bo 23 punkty w całym meczu. Z dobrej strony pokazał się również Kamil Semeniuk, autor 14 oczek.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Trefl Gdańsk 3:1 (25:17, 25:21, 23:25, 25:14)
Ciekawiej zapowiadał się pojedynek numer dwa w sobotniej rywalizacji w Orbicie, gdzie mistrzowie kraju Jastrzębski Węgiel sprawdził naszpikowaną mocnymi nazwiskami Asseco Resovię Rzeszów. Najważniejszym pytaniem meczu było, ile jakości siatkarskiej będą w stanie zaprezentować zawodnicy klubu ze stolicy Podkarpacia.
W szczególności na dobrym występie w Orbicie zależało wychowankowi miejscowej Gwardii Wrocław, atakującemu Resovii Maciejowi Muzajowi. Wrocławianin faktycznie był liderem drużyny, zdobywając 21 punktów. Dodatkowo Muzaj grał na niezłym poziomie pod względem skuteczności ataku, 51 proc. przy 37 atakach.
Po drugiej stronie mistrzowie Polski mieli jednak dwóch zdecydowanych liderów. Jan Hadrava (21 pkt) oraz MVP meczu Trevor Clevenot (24), byli odpowiedzią na bolączki zespołu ze Śląska. JW zagrał również dużo lepiej w bloku, zdobywając w tym elemencie 12 punktów przy zaledwie sześciu Asseco Resovii. Pod tym względem najbardziej skuteczny był Clevenot, który sześciokrotnie zablokował przeciwników.
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:14, 25:19, 23:25, 25:27, 15:12)
Finał pomiędzy zespołem z Jastrzębia Zdroju a Kędzierzyna-Koźla zaplanowano na niedzielę o 14:45. Bilety na ten pojedynek zostały już wcześniej wyprzedane. Transmisję z wydarzenia przeprowadzi Polsat Sport.
Co ciekawe, w 2021 roku skład finału był identyczny. W Nowej Hucie zwyciężyła Grupa Azoty, pewnie, w trzech setach odprawiając rywala ze Śląska.