Bąkiewicz i jego "patrioci" znowu odlecieli. Marsz na ambasadę Niemiec to jakaś pomyłka

Tomasz Ławnicki
Polskie środowiska nacjonalistyczne niejednokrotnie oskarżane były o sprzyjanie Wielkiemu Bratu ze wschodu. Ochoczo temu zaprzeczały, ale ich czyny wskazywały na co innego. Dziś trudno o dowód bardziej dobitny. Kiedy Rosja atakuje Ukrainę, przywódca Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz zamierza protestować nie przed ambasadą Rosji, lecz przed placówką dyplomatyczną Niemiec. A wszystko to w ramach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Robert Bąkiewicz organizuje marsz na ambasadę Niemiec Fot. Jacek Domiński/REPORTER


Ta zapowiedź brzmi tak kuriozalnie, że aż trudno w nią uwierzyć. Robert Bąkiewicz w poniedziałkowy wieczór ogłosił, jak zamierza uczcić przypadający 1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Początkowo brzmi to z sensem, ale po chwili...


Bąkiewicz i jego ekipa o 18.00 zamierzają się spotkać w Warszawie przy Rakowieckiej. Dziś to Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, tuż po II wojnie światowej katownia, w której przetrzymywano i mordowano członków podziemia niepodległościowego, w tym także Żołnierzy Wyklętych. Spotkanie tu w dniu ich święta jest więc zrozumiałe.

Jednak dalej Bąkiewicz zaprasza na wspólny przemarsz z Rakowieckiej przed ambasadę Niemiec. I tłumaczy to tak: "My dzisiaj też chcemy walczyć o polską suwerenność i polską niepodległość, chcemy sprzeciwić się cynicznej i brutalnej polityce Niemiec".

Panie Bąkiewicz, Pan może wyłączy już Russia Today (w końcu na terenie Polski rosyjskie media nie powinny być już dostępne) i dowie się, kto faktycznie dziś prowadzi "cyniczną i brutalną politykę".

Czytaj także: Scholz ostro o agresji Putina. "Stworzyliśmy pakiet sankcji o niespotykanych rozmiarach"

Dalej Bąkiewicz, jakby jednak pojmował, kto jest agresorem, tłumaczy, że chodzi mu o "politykę Niemiec, która finansuje ruskie czołgi z przywieszonymi sowieckimi flagami". Idąc tym tropem, wyjdzie, że i Polska sfinansowała ruskie czołgi, kupując choćby od Moskwy węgiel.

Dziwnym trafem jednak polscy nacjonaliści nie wybierają się przed ambasadę Rosji - by być z tłumem tych, którzy sprzeciwiają się niczym nieuzasadnionej, krwawej rosyjskiej agresji. Co tym bardziej dziwne, bo przecież Żołnierze Wyklęci to de facto ofiary stalinowskiego reżimu, a dzisiejsza Rosja to przecież spadkobierczyni Związku Radzieckiego.

Mało tego, Putin nigdy nie krył, że marzy mu się odbudowanie imperium, właśnie takiego, jak było za czasów Stalina. Nie ma więc lepszego miejsca na to, by wyrazić swój sprzeciw wobec wojny niż właśnie gmach przy Belwederskiej, gdzie mieści się rosyjska ambasada.

Nie ma też lepszego miejsca, by wyrazić poparcie dla bohatersko walczących Ukraińców, aby pojawić się przed ukraińską ambasadą w Alei Szucha. W końcu przecież to ofiary tego samego reżimu, co Żołnierze Wyklęci, tyle że wiele lat później.

Dziwny wyskok Roberta Bąkiewicza wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę w środowisku nacjonalistów nie jest jedyny. Generalnie ekipa narodowców nie bardzo umie się w tej dramatycznej sytuacji zachować.

Czytaj także: Nieprawdopodobny zryw Polaków. "Poryczałem się… Jestem z Was wszystkich cholernie dumny!"

Gdy setki Polaków od pierwszych dni wojny pojechały na polsko-ukraińską granicę pomagać uchodźcom, posłowie Konfederacji przybyli tam na inspekcję, by sprawdzić, czy w gronie Ukraińców nie "zaplątały się" jakieś osoby "niepożądane".

"Śledzimy sygnały, że przez granicę przechodzą do Polski nie tylko uchodźcy z Ukrainy i cudzoziemcy legalnie mieszkający tam, ale także migranci spoza Europy. Pokusa rozwiązania sprawy przez puszczenie ich bez żadnych procedur do Niemiec może tylko zwielokrotnić skalę problemu" – donosił Krzysztof Bosak.

A w "donosie" podkreślał, że dwaj posłowie Konfederacji obserwowali granicę, by wychwytywać migrantów spoza Europy i by w tej sprawie poinformować rząd i Straż Graniczną. Jakby to w jakikolwiek sposób było dziwne, że z Ukrainy w obliczu wojny uciekają nie tylko Ukraińcy, ale i wszyscy inni cudzoziemcy.

Drodzy narodowcy, żeby wam potem nie było za to wstyd.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut