Amnesty International podsumowało zbrodnie wojenne Rosjan. Powstała specjalna mapa
Członkowie Amnesty International przeanalizowali filmy, zdjęcia oraz fotografie satelitarne, aby zbadać okoliczności rosyjskich ataków podczas inwazji na Ukrainę. W niektórych działaniach Rosji organizacja dopatrzyła się naruszeń prawa międzynarodowego, które mogą być uznane jako zbrodnie wojenne. Organizacja zebrała naruszające prawo zbrodnie na specjalnej mapie.
- Amnesty International przeanalizowało przebieg kilku zdarzeń, do których doszło od początku ataku Rosji na Ukrainę
- Według organizacji podczas 10 zdarzeń doszło do naruszenia prawa międzynarodowego, które może prowadzić do zbrodni wojennych
Ukraina broni się przed atakiem Rosji już od 7 dni. Agresorzy bombardują nie tylko strategiczną infrastrukturę wojskową, ale też infrastrukturę cywilną, w tym budynki mieszkalne. Wśród ofiar są setki cywilów.
Mimo rozmów między Ukrainą a Rosją, które odbyły się w poniedziałek, wciąż trwają bardzo intensywne ataki rakietowe na ukraińskie miasta. Atakowane są przede wszystkim Kijów i Charków.
Organizacja Amnesty International, której celem jest zapobieganie naruszeniom praw człowieka, przeanalizowała przebieg kilku zdarzeń, do których doszło od początku ataku Rosji na Ukrainę.
W efekcie analizy członkowie organizacji stworzyli specjalną mapę, na której wyodrębniono 10 eksplozji, wybuchów czy ostrzałów. Według Amnesty International podczas tych wydarzeń doszło do naruszenia prawa międzynarodowego, które może prowadzić do zbrodni wojennych.
Na mapce znalazły się m.in. ataki w miejscowościach Wuhłedar, Charków, Kijów czy Uman. Przypomnijmy, że w miejscowości Wuhłedar 24 lutego pocisk balistyczny uderzył w pobliżu budynku szpitala.
Według źródła, z którym rozmawiali członkowie Amnesty International, zginęły wówczas cztery osoby, a wśród rannych było sześciu pracowników ochrony zdrowia. Badacze organizacji wskazali, że do śmiercionośnego ataku wykorzystano pocisk 9M79 Toczka.
"Broń ta jest wyjątkowo nieprecyzyjna, regularnie chybia cel o minimum pół kilometra i nigdy nie powinna być używana na terenach zaludnionych" – przekazała organizacja w swoim raporcie.
Przykładów tego typu tragicznych zdarzeń jest niestety więcej, a strona rosyjska zaczyna korzystać z kolejnych rodzajów broni.
– Amnesty International niezależnie potwierdziło stosowanie przez siły rosyjskie na gęsto zamieszkałych terenach tak zwanej amunicji kasetowej. Jest to amunicja powszechnie zakazana na świecie, dlatego, że jej zakres rażenia jest bardzo szeroki i trudny do przewidzenia – tłumaczyła w rozmowie z TVN24 Anna Błaszczak z Amnesty International Polska.
Jednak Rosjanie posunęli się jeszcze dalej. Na filmach z Ukrainy widać bowiem ciężki miotacz ognia TOS-1, który wystrzeliwuje rakiety termobaryczne. W Ochtyrce, miejscowości, która również znalazła się na mapce organizacji, miał spaść taki pocisk. W efekcie zginęło 70 ukraińskich żołnierzy. Informacje o jej użyciu potwierdziła ambasador Ukrainy w Stanach Zjednoczonych.
Amnesty International podkreśla, że rosyjska inwazja na Ukrainę jest jawnym naruszeniem Karty Narodów Zjednoczonych i aktem agresji, który w świetle prawa międzynarodowego stanowi przestępstwo. Organizacja domaga się pociągnięcia wszystkich stron do odpowiedzialności za te naruszenia.
Czytaj także: Orbán wybrał Putina zamiast Ukrainy? Oburzenie nawet w PiS: Wstyd. Europa będzie pamiętać
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut