Niepokojące ustalenia ws. myśliwców MiG-29. To postawiłoby Polskę w bardzo trudnej sytuacji

Rafał Badowski
Jeśli doszłoby do przekazania Ukrainie polskich myśliwców MiG-29, to prawdopodobnie znacznie szybciej będą mogły korzystać z nich ukraińskie siły zbrojne niż... polscy piloci z F-16, które mielibyśmy otrzymać w zamian. Takie ustalenia płyną z tekstu "Gazety Wyborczej".
Czy Polska przekaże myśliwce MiG-29 Ukrainie? Fot. Michał Adamowski / Reporter

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

– Faktycznie o wiele szybciej Ukraińcy będą mogli używać naszych MiG-ów-29 niż nasi piloci będą mieli możliwość zasiąść za sterami F-16, które wedle nieoficjalnych planów miałyby je zastąpić – powiedział "Gazecie Wyborczej" wysokiej rangi oficer polskiego lotnictwa.


Czytaj także: Polska przekaże Ukrainie myśliwce MiG-29? Jest jasna deklaracja szefa BBN

O tym, że przekazanie MiG-29 Ukrainie jest możliwe, może świadczyć wypowiedź sekretarza obrony USA Antony'ego Blinkena o "zielonym świetle" dla przekazania myśliwców Ukrainie.

"Polskie MiG-i-29 są polskimi MiG-ami"

Z drugiej strony było wiele oficjalnych wypowiedzi polskich władz o tym, że nie ma mowy – przynajmniej na ten moment – o przekazaniu myśliwców MiG-29 Ukrainie. Powiedział to na przykład w poniedziałek Andrzej Duda.

– Polskie MiG-i-29 są polskimi MiG-ami-29 i nic się w tej sprawie nie zmienia – stwierdził 7 marca prezydent. Zaznaczył, że rozumie, iż prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski apeluje o te samoloty: – Prezydent Zełenski dba o bezpieczeństwo Ukrainy, ja dbam o bezpieczeństwo Polski – ocenił Duda.

Czytaj także: Zapytano Morawieckiego o myśliwce dla Ukrainy. Premier odpowiedział wymijająco

– Na ten moment żadne decyzje w tym zakresie nie zapadły – podkreślił w niedzielę rzecznik polskiego rządu Piotr Müller. Dość wymijającej odpowiedzi udzielił premier Mateusz Morawiecki.

– Polska w ścisłej współpracy i koordynacji z NATO stara się doprowadzić do deeskalacji. Staramy się z naszymi sojusznikami amerykańskimi i z NATO do zakończenia wojny. Polska i NATO nie są w stanie wojny z Rosją. Rosja dokonała tego zbrodniczego ataku na Ukrainę i zagraża nie tylko jej integralności terytorialnej, ale i suwerenności, wolności i niepodległości – stwierdził premier.

Polska ma obecnie 28 samolotów MiG-29 w Mińsku Mazowieckim i Malborku. Ich przekazanie mogłoby oznaczać, że nasze siły zbrojne częściowo pozbawiłyby się obrony powietrznej. W służbie pozostałoby 48 samolotów wielozadaniowych F-16.


MiG-i-29 dla Ukrainy? "Wystarczy przemalować"

Przygotowanie MiG-29 dla Ukrainy to rzekomo prosta kwestia. Tak twierdzą rozmówcy "Wyborczej". Według nich najwięcej czasu zajęłoby  "oczekiwanie, aż farba wyschnie" po przemalowaniu ich w nowe barwy.

Zobacz też: Kreml między słowami ostrzega Polskę? "Kto udostępni swoje lotniska, będzie uczestnikiem konfliktu"

Głównym elementem, który musiałby zostać wymontowany, jest NATO-wski system identyfikacji swój-obcy. Nie może on dostać się w ręce krajów spoza NATO.

Jak mówią informatorzy "GW", wyjęcie systemu identyfikacji to kilka godzin pracy dla techników z zakładów lotniczych WZL 2 w Bydgoszczy albo nawet obsługi technicznej lotniska.

Zobacz też: Polski generał stanowczo o no-fly zone i myśliwcach dla Ukrainy. Wskazał zagrożenie

Znacznie bardziej złożoną kwestią będzie przekazanie Polsce samolotów F-16, które zastąpiłyby MIG-i-29. F-16 nie jest już produkowany, choć wciąż lata w służbie sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Polska używa jednej z najnowocześniejszych wersji F-16, kupionych 20 lat temu.

Przyjęcie F-16 od USA byłoby bardzo trudnym procesem. – W zasadzie nie ma sensu przyjmować starych samolotów, które stoją na pustyni. Muszą to być przynajmniej samoloty z linii bojowej, ale z racji innych parametrów i zasad obsługi technicznej proces ich przyjmowania trwałby, moim zdaniem, przynajmniej pół roku – powiedział Gazecie jeden z wysokich oficerów polskiego lotnictwa.