Nowy pomysł na zakaz lotów nad Ukrainą. To plan niebezpieczny dla Polski
- Do administracji Joe Bidena trafił list z apelem o ustanowienie nad Ukrainą strefy zakazu lotów
- Eksperci już wcześniej alarmowali, że strefa zakazu lotów wywołałaby wojnę między NATO a Rosją
- O ustanowienie no-fly zone apeluje regularnie Wołodymyr Zełenski. Taki scenariusz byłby jednak niebezpieczny m.in. dla Polski
Pod listem, który powstał z inicjatywy Roberta McConnella i trafił do prezydenta USA podpisał się m.in. emerytowany gen. Philip Breedlove, były Naczelny Dowódca Połączonych Sił Zbrojnych w Europie; Ian Brzezinski, były zastępca asystenta sekretarza obrony (prywatnie brat Marka, ambasadora USA w Polsce).
Swoje podpisy złożyli także Daniel Fried, były asystent sekretarza stanu i ambasador USA w Polsce; Alexander Vershbow, były ambasador USA w Rosji i NATO; oraz Kurt Volker, były ambasador USA w NATO i specjalny przedstawiciel ds. negocjacji z Ukrainą.
"Wzywamy administrację prezydenta Bidena oraz sojuszników z NATO, do wprowadzenia ograniczonej strefy zakazu lotów nad Ukrainą, dla zapewnienia ochrony korytarzy humanitarnych, które zostały uzgodnione w rozmowach pomiędzy przedstawicielami Rosji i Ukrainy w czwartek" – czytamy fragment listu, który cytuje Onet.
No-fly zone nad Ukrainą?
Sprawa możliwego zakazu lotów nad Ukrainą podejmowana jest w zasadzie od początku inwazji Rosji. Z jednej strony byłaby to mocna reakcja ze strony NATO i stanięcie murem za atakowanym państwem, które nie jest członkiem sojuszu. Z drugiej, konsekwencje decyzji o "zamknięciu nieba" mogłyby być fatalne. Chodzi o wciągnięcie zachodniej Europy w otwarty konflikt zbrojny.
Premier Litwy stwierdziła, że zachęcanie Sojuszu Północnoatlantyckiego do wprowadzenia zakazu lotów nad Ukrainą jest błędem ze strony władz Ukrainy. – Uważam, że wszelkie zachęty dla NATO do zaangażowania się teraz w konflikt zbrojny są nieodpowiedzialne – oznajmiła Ingrid Simonyte.
Czytaj także: Premier Litwy otrzeźwia ekipę Zełenskiego: Zachęcanie NATO do zakazu lotów jest nieodpowiedzialne
O no-fly zone regularnie apeluje prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Polityk przekonuje, że tylko tak możemy zatrzymać naloty Rosji. – Jeżeli NATO zakaże lotów rosyjskich nad Ukrainą, to co oni zrobią, jak Rosja złamie ten zakaz? – dopytywał z kolei gen. Waldemar Skrzypczak.
Odpowiedź w zasadzie jest prosta. Rosyjski samolot, który naruszyłby zakaz, musiałby zostać zestrzelony. A to byłoby otwarciem międzynarodowego konfliktu. To scenariusz niebezpieczny m.in. dla Polski, która sąsiaduje z Ukrainą. – Nam tego po prostu nie wolno zrobić. Każdy strzał oddany przez NATO do samolotu rosyjskiego na terenie Ukrainy to III wojna światowa – argumentował wojskowy w rozmowie z naTemat.
Przeciw zakazowi jest także szef NATO Jens Stoltenberg. – Gdyby NATO bezpośrednio zaangażowało się w konflikt zbrojnie, doprowadziłoby to do większych strat. Nie będziemy angażować się w konflikt w Ukrainie – podkreślał.
Czytaj także: Dlaczego NATO nie zamknie nieba nad Ukrainą? Powód jest jeden
Dodajmy, że podczas niedawnej konferencji Borisa Johnsona w Warszawie, doszło do pełnego emocji momentu, kiedy ukraińska działaczka Daria Kaleniuk zrobiła wykład premierowi Wielkiej Brytanii. Domagała się m.in. ustanowienia zakazu lotów nad Ukrainą. Szef brytyjskiego rządu na spokojnie wytłumaczył jej, dlaczego konsekwencje takiej decyzji mogłyby być dramatyczne dla całego świata.