Poparcie PiS nie spada i długo nie spadnie? "Wojna skutecznie przykryła problemy z np. drożyzną"
- Po miesiącach spadku poparcia PiS odbiło się w sondażach. Wpływ na to ma m.in. wojna w Ukrainie, która przykryła problemy z Polskim Ładem czy drożyzną
- Prof. Rafał Chwedoruk komentuje dla naTemat, że PiS to partia, która dużo mówiła o obronności w aspekcie militarnym. Teraz zbiera za to premię
- Parta Jarosława Kaczyńskiego na razie zyskuje poparcie, ale ten wzlot wcale nie musi trwać długo
– PiS nie miało żadnego wpływu na bieg tych wydarzeń, ale poczucie zagrożenia o zewnętrznym charakterze dla całej społeczności w naturalny sposób zawsze konsoliduje wokół obozu władzy, kto by nim nie był w danym momencie – mówi naTemat Rafał Chwedoruk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i wykładowca Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych tej uczelni.
Na razie PiS znalazło się w komfortowej sytuacji, bowiem po kilkumiesięcznym trendzie spadkowym partia odbiła się w sondażach. Według badania IBRiS dla Radia Zet, na ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego zagłosowałoby 37,4 proc. wyborców. Jeszcze lepiej dla PiS wypadły wyniki sondażu Estymatora dla "Do Rzeczy", w którym partia rządząca zgarnęła prawie 40 proc. poparcia.
Czytaj także: 37 proc. dla partii Kaczyńskiego. Ekspert zapowiada, co pokażą kolejne sondaże
Wojna w Ukrainie a poparcie dla PiS
– Wojna skutecznie przykryła problemy z Polskim Ładem czy drożyzną. Nie jest to pierwsza wojna, która toczy się obok nas, ale pierwsza, która poruszyła większość społeczeństwa. W tej chwili przeżywamy zbiorowe uniesienie, które dotyczy różnych części elektoratu. Czujemy się niemalże uczestnikami tej wojny – ocenia prof. Chwedoruk.
Politolog zwraca uwagę, że PiS to partia, która dużo mówiła o obronności w aspekcie militarnym. Starała się też mocno grać w poprzedniej kadencji kartą amerykańską w polityce wewnętrznej.
– Teraz w pewnym sensie zbiera za to premię. W 2014 r. miały miejsce ostatnie zwycięskie dla PO wybory do Parlamentu Europejskiego, którym towarzyszyły wydarzenia na Krymie i eksplozja separatyzmu w Donbasie. Teraz przeszliśmy przez podobną sekwencję. Pokazała to pandemia COVID-19 oraz sytuacja z jesieni na granicy z Białorusią – podkreśla nasz rozmówca.
Czy poparcie dla PiS będzie rosnąć?
– Pytanie, jak długo PiS będzie potrafiło przedstawiać się jako partia gwarantująca bezpieczeństwo. Na ile uniknie statusu kogoś, kto dużo ryzykuje. Wcześniej czy później wśród obywateli pojawi się obawa przed tym, by sytuacja, jaką mamy w Ukrainie, nie przeniosła się do Polski – wyjaśnia prof. Chwedoruk.
Jego zdaniem większość wyborców pozostanie na swoich miejscach, a walka będzie toczyć się o segment elektoratu, który jest zdolny zmienić preferencje. – Takie gesty jak wyprawa do Kijowa w najgorszym razie dla PiS umocnią tę partię w starym elektoracie. Jest to jakaś forma nawiązania do podróży Lecha Kaczyńskiego do Gruzji – wskazuje.
W perspektywie kilku, może kilkunastu miesięcy PiS będzie beneficjentem tej sytuacji. Długoterminowo jest to bardziej skomplikowane, bo pojawią się inne globalne problemy. Kiedy skończy się to zamieszanie, PiS będzie dążyło, by wybory parlamentarne odbyły się jak najszybciej.
A co może zrobić opozycja? – Opinia publiczna nie jest głębiej podzielona ws. wojny. Narracja jest podobna, chociaż pewnie się to zmieni. Jeśli opozycja może coś wyciągnąć z tej sytuacji, to raczej zastanowić się nad swoją przyszłością. Najwięcej do przemyślenia będą miały te formacje, które w sondażach stoją słabiej. Czasy, które przyjdą po wojnie, będą zupełnie innymi czasami. Może zobaczymy w nowym świecie zupełnie nowe twarze w polityce, które będzie łatwiej przedstawić wyborcom – dodaje prof. Chwedoruk.
Czytaj więcej o sondażach politycznych:
- PiS odzyskuje wyborców, do Sejmu dostają się cztery partie. Tak głosowaliby dziś Polacy
- "Wina Tuska". Ten sondaż to dowód, jak propaganda TVP pierze ludziom mózgi
- Polacy miażdżą Kaczyńskiego w nowym sondażu. Jednoznacznie oceniono jego odpowiedzialność