Uchodźcy z Ukrainy chcą wracać do domów. "Godziny rozmów i ze mną i z psychologiem nic nie dały"

Diana Wawrzusiszyn
16 marca 2022, 17:47 • 1 minuta czytania
"Mama z 16-letnim chłopcem chce wracać na Ukrainę. Proponujemy, że zaopiekujemy się nim, żeby zostawiła go w Polsce. Nie chce nas słuchać. Co można zrobić w tej sytuacji?" – pyta jedna z członkiń grupy pomocowej dla uchodźców z Ukrainy. Takich sytuacji jest znacznie więcej. O rady poprosiliśmy psycholog Katarzynę Kucewicz i ekspertkę ds. migracji dr Anitę Brzozowską.
Uchodźcy na Dworcu Centralnym w Warszawie. Fot. Adam Burakowski/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Uchodźcy z Ukrainy w Polsce

W Ukrainie od ponad 20 dni toczy się wojna. Gdy tylko zawyły syreny alarmowe w Kijowie i innych miastach, stało się jasne, że czarny scenariusz stał się faktem. Setki tysięcy Ukraińców ruszyło na zachód, aby uciec przez wojną. Granicę polsko-ukraińską od tego czasu codziennie przekraczają dziesiątki tysięcy uchodźców. Według danych Straży Granicznej z 16 marca, od początku wojny do Polski przybyło prawie 1,9 miliona uchodźców z Ukrainy. 

Po prawie trzech tygodniach od rozpoczęcia wojny, wielu obywateli Ukrainy decyduje się na powrót do ogarniętej wojną ojczyzny. Na grupach poświęconych pomocy Ukraińcom zaczęły pojawiać się posty z prośbą o radę, co zrobić, jak uchodźcy chcą wracać do kraju. Decyzję o powrocie podejmują zarówno matki z dziećmi, osoby starsze jak i nastoletni chłopcy.

"Dziewczyna, która u nas mieszka z dwójka dzieci chce wracać na Ukrainę. Godziny rozmów i ze mną i z psychologiem nic nie dały. Ma zapewnione bezpieczne miejsce niedaleko granicy z Polską na wsi. Rodzina już tam czeka i nie ma żadnej siły, żeby ją powstrzymać" – pisze jedna z Polek, która przyjęła pod swój dach uchodźców.

"Mama z 16-letnim chłopcem chce wracać na Ukrainę. Proponujemy, że zaopiekujemy się nim, żeby zostawiła go w Polsce. Nie chce nas słuchać. Co można zrobić w tej sytuacji?" – pyta inna członkini grupy pomocowej.

Dlaczego ukraińscy uchodźcy chcą wracać do ojczyzny?

Zdaniem psycholog Katarzyny Kucewicz jest wiele powodów, dla których uchodźcy z Ukrainy decydują się na powrót do ogarniętej wojną ojczyzny. 

– Z jednej strony może to być związane z przeżywanym stresem i trudnościami adaptacyjnymi, niewynikającymi z tego, że coś komuś się nie podoba w miejscu, w którym przebywa. Raczej z tego, że nie może sobie poradzić z poczuciem winy. Wiele osób musiało zostawić swoich bliskich, chorych rodziców czy partnera, który walczy na froncie. Człowiek może czuć taką nieadekwatność, że jest w bezpiecznym miejscu, a jego rodacy są narażeni na niebezpieczeństwo – tłumaczy psycholog. 

Doskonale sobie zdajemy sprawę, że jeśli ktoś zostawił bliskich w kraju ogarniętym wojną, to przebywanie w bezpiecznym miejscu na ładnej kanapie, może sprawić, że osoba poczuje pewną niezręczność i niesprawiedliwość tej sytuacji i nie będzie mogła tego znieść. Katarzyna Kucewiczpsycholog

Katarzyna Kucewicz zwraca uwagę, że taka niezamierzona presja może pojawić się po rozmowie z osobami, które zostały w kraju. Wtedy może wystąpić poczucie winy, że są w bezpiecznym miejscu w przeciwieństwie do swoich rodaków. U innych może występować też nadzieja w to, że po powrocie do kraju da się tam jakoś funkcjonować i warto tam wrócić. 

– Myślę, że tak naprawdę Ukraińcom jest bardzo trudno się odnaleźć, to nie są wakacje. Ciężko im jest zadomowić się w obcych domach, wśród nieznanych osób. Trzeba pamiętać, że uchodźcy są różnymi osobami z różnym stylem życia i potrzebami. Wśród nich są osoby, które są otwarte w nawiązywaniu relacji i totalni samotnicy albo osoby, które w sytuacji mieszkania z zupełnie obcymi ludźmi czują się po prostu źle i bardzo niekomfortowo. 

Psycholog zwraca uwagę, że osoby goszczące nie powinny czuć się winne, gdy usłyszą, że uchodźca czy uchodźczyni, których przyjęli pod swój dach, zdecydowali się wrócić do ojczyzny. To nie wynika z tego, że robili coś źle, to jest raczej wtórne, a powodów trzeba szukać gdzie indziej. 

Czytaj także: https://natemat.pl/401855,dramat-rodziny-uchodzcow-12-letnia-dziewczynka-musi-wrocic-do-ukrainy

Co mają robić osoby, które przyjęły uchodźców pod swój dach, a ci chcą wracać?

Sytuacja, gdy gospodarz dowiaduje się, że osoba, której dał schronienie, decyduje się jednak wrócić do ojczyzny jest ciężka dla obu stron. Według psycholog Katarzyny Kucewicz w pierwszej kolejności warto szczerze porozmawiać. Można też zachęcić do skontaktowania się z innymi rodakami.

– Może są jacyś znajomi w Polsce, z którymi można to przedyskutować albo sąsiedzi w tym samym bloku czy osiedlu. Ważne jest, aby wspólnie, w większym gronie przeanalizować "za" i "przeciw" – radzi. 

W ostateczności rozwiązaniem może być rozmowa z psychologiem.

– Jednym z powodów potrzeby powrotu do ojczyzny może być dezorganizacja psychiczna albo załamanie psychiczne. W przypadku tak silnego stresu mogą pojawić się myśli rezygnacyjne typu "To ja już wolę umrzeć tam" – twierdzi.

Doświadczenie tak silnej traumy może skutkować licznymi zniekształceniami poznawczymi – w sposobie myślenia i przeżywania. Stąd może wynikać myślenie depresyjne czy czarnowidztwo i poczucie rezygnacji. To może być ważny przyczynek do spotkania z psychologiem czy psychiatrą. Katarzyna Kucewiczpsycholog

Kucewicz zaznacza, że należy jednocześnie pamiętać, że nie możemy traktować uchodźców jak małych dzieci lub osób ubezwłasnowolnionych. Mają oni prawo podejmować decyzję takie, jakie chcą. – Nie mamy prawa zabraniać ani dążyć za wszelką cenę, aby było tak, jak my uważamy za słuszne. Jeśli ktoś podjął decyzję, że wraca, to z szacunkiem musimy to przyjąć do wiadomości – zaznacza.

Psycholog: Weźcie kartkę papieru i wypiszcie wspólnie plusy i minusy

Psycholog podkreśla, że decyzje oparte na emocjach należy skonfrontować z suchymi faktami i racjonalnym oglądem sytuacji. 

– Przyjrzyjmy się, jakie są szanse i jakie opcje leżą na stole, co może się stać. Potrzebna jest racjonalna analiza. Trudno o nią, jak jest się w traumie i w tak silnym stresie oraz niecodziennych okolicznościach. Dlatego dobrze jest wspólnie z usiąść z osobą, która chce wracać, powiedzieć, że jeśli tego chce, to w porządku, ale najpierw przeanalizujmy wszystkie "za" i "przeciw". Podejdźmy do tego racjonalnie – radzi. 

– Czasami dzięki temu osoba się wyciszy i podejdzie na chłodno do tematu. Ale może być i tak, że będzie uparcie stawiać na swoim. Można też zastanowić się, jak są możliwości pomocy bliskim, którzy zostali w Ukrainie w inny sposób, tu na miejscu, bez konieczności wyjazdu – dodaje.

Słyszałam też o sytuacjach, gdy ktoś zadzwonił do bliskich z informacją, że wraca i usłyszał gorący sprzeciw rodziny, bo dla nich  dodatkowa osoba to kolejna miska jedzenia i szklanka wody, a im mniej ludzi, tym lepiej, bo zapasy jedzenie starczą na dłużej.Katarzyna Kucewiczpsycholog

Ekspertka ds. migracji: Ukraińcy mają duże poczucie sprawczości

O opinię w sprawie decyzji o powrotach ukraińskich uchodźców, poprosiliśmy również dr Anitę Brzozowską z Ośrodka Badań nad Migracjami. Jej zdaniem osoby, które decydują się obecnie na powrót do Ukrainy odczuwają żywe odruchy patriotyczne oraz nadzieję, że wspólnie uda im się stawić czoło rosyjskim wojskom. 

– Mamy tu do czynienia z osobami, które chcą wziąć udział w obronie kraju. Nie tylko w akcjach zbrojnych, ale też w inny sposób chcą włączyć się do działań obronnych. Było to widoczne już w pierwszych dniach wojny, kiedy część osób przywoziła do Polski swoje dzieci, a sami decydowali się na powrót, żeby aktywnie uczestniczyć w działaniach. Nie tylko na pierwszej linii frontu, ale też przez oddolne inicjatywy – mówi nam ekspertka ds. migracji. 

Czytaj także: Nawoływał do nienawiści wobec uchodźców. 39-latek z Chełma może trafić do więzienia

Dr Anita Brzozowska zwraca uwagę, że Ukraińcy mają duże poczucie sprawczości i jest ono bardzo istotne w podejmowaniu decyzji o powrocie. Do tego dochodzi przekaz strony ukraińskiej w mediach społecznościowych, czyli zachęcanie do działania, pokazywanie, że wspólnie mogą bronić ojczyzny i każdy z nich może coś zrobić. 

Ekspertka podkreśla, że uchodźcy, którzy teraz przyjeżdżają do Polski i innych państw, są osobami, które wcześniej nie zdecydowałyby się na migrację. Zostały zmuszone do ucieczki w kraju. 

– W związku z tym, że to jest migracja przymusowa, ruch, który nie jest woluntarystyczny, to możemy spodziewać się tego, że te osoby w znaczącym stopniu będą chciały wrócić do swojego kraju, ponieważ tam z dnia na dzień zostawiły całe swoje życie i członków rodzin. Z Ukrainy wyjeżdżają teraz głównie kobiety z dziećmi, część osób starszych, ale nie wszystkie. Wiele osób postanawia zostać, w myśl przysłowia "starych drzew się nie przesadza". Poza tym to jest olbrzymi trud i wysiłek dla starszych osób, nie wszyscy są w stanie opuścić swoje domy. 

Czytaj także: Niedzielski rozwiewa wątpliwości ws. pacjentów z Ukrainy. "To propaganda sprzymierzeńców Rosji"

Nastroje patriotyczne są również bardzo silne. – Część osób będzie chciała wrócić do kraju, żeby go odbudowywać, bo jest teraz sukcesywnie niszczony przez rosyjską agresję – dodaje dr Brzozowska.

Ekspertka zwraca też uwagę, że wkrótce mogą też się pojawić problemy związane z miejscem pracy i zamieszkania. 

– Pojawiają się głosy, że osoby z Ukrainy zostaną wchłonięte przez polski rynek pracy, zwłaszcza przez sektory, w których zapotrzebowanie na pracę jest największe. Jednak nie zawsze dopasowanie kwalifikacji i kompetencji oraz aspiracji będzie występowało. Część osób będzie chciała wrócić do swoich zawodów, a w Polsce czy też w innych krajach nie zawsze będą oni mogli wykonywać zawód zgodny ze swoimi kwalifikacjami i wykształceniem -dodaje.

Nierozsądne kobiety i bohaterscy mężczyźni?

Wśród licznych historii o powrotach uchodźców do ojczyzny, pojawiają się komentarze o bezsensowności tych decyzji. Jednak należy pamiętać, że bardzo łatwo jest oceniać sytuację z bezpiecznego domowego fotela i warto wziąć pod uwagę wyżej wymienione powody do powrotu. 

Pojawiają się też opinie, że mężczyźni decydujący się na powrót do kraju wykazują obywatelską postawę, a w przypadku kobiet jest to zwykła lekkomyślność. Z taką narracją nie zgadza się Katarzyna Kucewicz, jej zdaniem jest to przejaw seksizmu i opieranie swoich poglądów na stereotypach. 

– Nie zapominajmy, że 20 proc. armii to są kobiety i często jest tak, że przyjeżdżają tu do Polski, po czym robią głęboką analizę i stwierdzają, że wracają, aby walczyć o kraj – przypomina Kucewicz.

– Tak samo, jak mężczyźni, kobiety mają potrzebę bronienia swojej rodziny, domu i ojczyzny. Uwagi tego typu wynikają ze stereotypów, że mężczyzna z bronią jest dzielny, a kobieta co najwyżej narwana. Heroizmem z resztą jest tak samo powrót, jak i pozostanie w kraju. Bohaterskim jest zabranie dziecka, zostawienie swojego ukochanego i samotna ucieczka do obcego kraju, tak samo jako bohaterska jest walka na froncie. Te bohaterskie postawy są widoczne w różnych zachowaniach i na pewno nie mają  płci – zaznacza.  

Czytaj także: https://natemat.pl/400685,dzien-kobiet-w-cieniu-wojny-zamiast-tulipanow-kalasznikowy