Tysiące ludzi ucieka z Rosji przed Putinem i sankcjami. Do tych krajów trafiają najczęściej

Katarzyna Zuchowicz
28 marca 2022, 06:18 • 1 minuta czytania
Mówią, że uciekają, bo boją się represji. To najczęściej opozycjoniści, dziennikarze, ludzie, którzy krytykowali wojnę Putina i jego samego, dlatego zdecydowali się na wyjazd. Inni bardziej boją się o swoje biznesy, o wygodne życie, mają dość sankcji, pewnie są wśród nich również zwolennicy Putina. W każdym razie Rosjanie uciekają, gdzie tylko mogą, a pole manewru jest ograniczone. Wyjechała m.in. słynna Ałła Pugaczowa. Dokąd trafiają najczęściej?
Tysiące Rosjan uciekło z Rosji od początku inwazji na Ukrainę. Wyjechali do Turcji, Gruzji, Armenii i innych krajów. Fot. KIRILL KUDRYAVTSEV/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Na bezpośrednią podróż do krajów UE praktycznie nie mają szans, a przynajmniej samolotem. Już w pierwszych dniach inwazji Rosji na Ukrainę niebo nad Europą zostało zamknięte dla rosyjskich samolotów, a Aerofłot co parę godzin zamieszczał nowe komunikaty o odwoływanych lotach do nie wiadomo kiedy.

Ale już wtedy Rosjanie uciekali z kraju. Na przykład pociągami do Finlandii.

Do Finlandii i Armenii

Liczba osób podróżujących pociągami na trasie z St. Petersburga do Helsinek miała na początku marca wzrosnąć blisko dziesięć razy. Jak informowała PAP, jeszcze w połowie lutego dziennie do Helsinek przyjeżdżało ok. 70-80 osób. Potem nawet ok. 700, a dwa pociągi kursujące na tej trasie każdego dnia były pełne.

Dziennik "Helsingin Sanomat" komentował wtedy, że dla wielu Rosjan była to główna brama, by wydostać się z Rosji, ale – jak okazało się w czasie weekendu – fiński operator kolejowy zablokował połączenia między Helsinkami a Sankt Petersburgiem.

Drugą było m.in. lotnisko Wnukowo w Moskwie, na którym już wtedy miały gromadzić się tłumy. Czekając na lot m.in. do Armenii.

Dziennikarz "New Yorkera" opisał przypadek swoich znajomych, którzy też czekali na lotnisku, gdy nagle lot do Erywania został odwołany. "Udali się do Ułan Bator, lot trwał siedem godzin. Potem trzy godziny do Seulu, stamtąd 10 godzin do Dubaju i wreszcie trzy godziny do Erywania. Moi przyjaciele, znany dziennikarza gejowski i jego partner, znaleźli się wśród – jak się ocenia – ponad ćwierć miliona Rosjan, którzy wyjechali z kraju po inwazji na Ukrainę" – napisał.

Dziś, jak się okazuje, Armenia – blisko związana z Rosją, która m.in. popiera ją w konflikcie z Azerbejdżanem o Górski Karabach, który na nowo odżył – to jeden z tych krajów, dokąd od początku wojny trafiło najwięcej Rosjannawet ok. 80 tysięcy.

Dokąd uciekają jeszcze?

Ok. 25 tys. Rosjan i Białorusinów przekroczyło granicę z Gruzją – takie dane podają gruzińskie władze. W Gruzji nie wszystkim się to podoba, podobno część mieszkańców złożyła petycję do władz, by wstrzymać ruch bezwizowy dla Rosjan. Ludzie nie chą wynajmować im mieszkań. Gruzja, która na własnej skórze odczuła w 2008 roku co to rosyjska inwazja, zdecydowanie popiera dziś Ukrainę.

Z dawnych republik radzieckich, część ludzi uciekła też do Kirgizji. Tysiące wyjechało do Turcji.

"Na lotnisku dopytywano, czy mamy bilety powrotne. Usunąłem aplikacje opozycyjnych stron, bo były pogłoski o tym, że sprawdzają telefony" – opowiadał brytyjskiemu "The Guardian" jeden z Rosjan, którzy uciekli z kraju. Samolot, którym leciał do Stambułu był pełen. Jak powiedział, "pełen młodych, dobrze ubranych ludzi ze smutnymi oczami. Klasa kreatywnych ludzi na samowygnaniu”.

Rozmówcy "Guardiana" mówili, że wyjechali, bo nie widzieli przyszłości w Rosji, że psychicznie nie mogli już tego wytrzymać. Również serwis France 24 podał, że do Turcji uciekają głównie młodzi, liberalni Rosjanie.

Według tureckiego dziennika "Hurriet Daily" w ciągu trzech tygodni miało ich być ok. 14 tysięcy.

Dubaj, Izrael i Serbia

To kolejne trzy kierunki szczególnie popularne ostatnio wśród uciekających z Rosji. Do Izraela wyjechała ostatnio wraz z mężem gwiazda rosyjskiej estrady Ałła Pugaczowa. Tam lądował też samolot oligarchy Romana Abramowicza.

"Moscow Times" informuje z kolei, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni aż czterokrotnie wzrosła liczba Rosjan. którzy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich kupili mieszkanie. Tam mają wyjeżdżać zwłaszcza bogatsi Rosjanie.

Wreszcie Serbia. Tu wielu może czuć się jak w domu. Odwieczny sojusznik Rosji, z którą łączy go m.in. religia i niechęć do NATO. A w tej wojnie wielu Serbów pokazało już, że stoją po stronie Putina.

Bez względu na powody wyjazdu, tu i tak trafiają w proputinowskie środowisko i rosyjską propagandę.

Czytaj także: Propagandowe tuby Putina w Europie. Tu ludzie wychodzą na ulice, by pokazać poparcie dla Rosji

"W ciągu kilku tygodni po inwazji Serbia stała się rajem dla wielu Rosjan, którzy chcą uciec za granicę. Po masowych zakazach lotów w Europie, kraj ten zapewnia jedną z niewielu regularnych tras" – pisze Moscow Times.

Z Serbii, Turcji, czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich mogą jechać dalej w świat.

Widziano ich już na granicy z Meksykiem, jak z tej strony próbowali dostać się do USA. Według doniesień amerykańskich mediów ok. 30 Rosjan utknęło jednak na granicy, gdy w tym czasie grupę Ukraińców przepuszczono.

Czytaj także: https://natemat.pl/401529,raper-face-odcina-sie-od-rosji-wyjezdza-poruszajace-oswiadczenie