Glik i Michniewicz na dzień przed meczem ze Szwecją. "Chcemy zagrać na swoich warunkach"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
– Z pewnością czeka nas trudne spotkanie. Polacy mają wielu piłkarzy, którzy są mocni fizycznie. Na Euro była prawdziwa walka, tutaj będzie podobnie [...] Trochę żartowałem z tymi procentami na korzyść Polski. Polacy są utalentowani, grają całkiem nieźle. W Chorzowie zapewne zaprezentują się inaczej niż w niedawnym meczu ze Szkocją. Mimo tego będziemy zawiedzeni, jeśli nie wywalczymy tu awansu – mówił podczas poniedziałkowego spotkania z mediami w Chorzowie trener Szwedów, Janne Andersson.
Warto przypomnieć, że w oficjalnym meczu przeciwko Szwecji Biało-Czerwoni czekają na zwycięstwo od 1991 roku. Był to wówczas mecz towarzyski, w starciu o punkty bądź jakąkolwiek stawkę licznik jest jeszcze bardziej bezlitosny dla Polaków. Ostatni raz Polska w takiej rywalizacji pokonała Szwecję w 1974 roku, czyli jeszcze za legendarnych czasów drużyny trenera Kazimierza Górskiego.
Z polskiej strony na spotkaniu z dziennikarzami zjawili się trener Czesław Michniewicz oraz kapitan kadry z meczu ze Szkocją, pod nieobecność Roberta Lewandowskiego, doświadczony obrońca Kamil Glik. Dla selekcjonera Biało-Czerwonych mecz ze Szwecją będzie debiutem na ławce w meczu o stawkę. W miniony czwartek w spotkaniu towarzyskim jego drużyna dosyć szczęśliwie zremisowała (1:1) ze Szkocją. Gola na wagę remisu w samej końcówce zdobył z rzutu karnego Krzysztof Piątek.
– To jest dla nas wszystkich wielkie święto. Dla takich spotkań gra się w piłkę, na nie czeka się przez całe życie. Trener jest świetnie przygotowany pod względem taktyki, ale to my musimy później wyjść na boisko i wykonać te zadania [...] Nie myślimy o tym, co będzie za rok czy dwa lata, ja też nie jestem tutaj wyjątkiem [...] Dla mnie osobiście byłoby to spełnienie marzeń, żeby awansować na czwartą kolejną imprezę z rzędu. Takiego meczu reprezentacja Polski nie grała od wielu lat, żaden z nas nie miał takiej okazji. Ale jesteśmy gotowi do tego, żeby jutro spełnić marzenia – przyznał Glik.
– Zlatan swoją osobowością na ławce czy na boisku, potrafi zrobić różnicę. Nie jest to jednak mój debiut przeciwko niemu, mierzyliśmy się wielokrotnie na boiskach Serie A. Na pewno to jest wartość dodana dla reprezentacji Szwecji, niezależenie od tego, czy jest na boisku, czy na ławce wspierając drużynę [...] Większość z nas stara się nie rozmyślać o tym, co było na Euro 2020 w meczu z tym rywalem. Los dał nam szansę rewanżu w naszym domu. Każdy mecz pisze jednak własną historię. Jestem przekonany, że to my wyjdziemy obronną ręką z tego spotkania i będziemy mogli świętować – dodał Glik.
– Nie wiem która reprezentacja jest dla nas "łatwym" rywalem. Trener przyjął taką strategię, żeby raczej nie przypominać nam meczu z Euro 2020. Gramy też trochę inaczej u nowego selekcjonera. Analizowaliśmy spotkania Szwecji, zwłaszcza te ostatnie, chociażby pojedynek sprzed kilku dni z Czechami – uzupełnił obrońca reprezentacji Polski.
– Nie uważam się za specjalistę od spraw beznadziejnych, takich osób nie ma. Poświęcamy jak najwięcej czasu, żeby mieć odpowiednią liczbę materiałów o reprezentacji Szwecji. Wiemy o ich problemach, oni wiedzą o naszych. Jak się czuję przed meczem? Czuję olbrzymią satysfakcję. Jest między mną i piłkarzami nić porozumienia. Będziemy chcieli uniknąć błędów, bo jeden może zadecydować o losach rywalizacji. Szwedzi grają uporządkowany futbol, są bardzo pragmatyczni. Grają w swoim tempie. Będziemy chcieli zagrać na swoich warunkach. Wiemy, że Szwedzi mają za sobą 120 minut, mają kilka kontuzji – punktował selekcjoner Biało-Czerwonych.
– Krzysiek Piątek wyjdzie na dzisiejszy trening. Ma założony specjalny opatrunek, włożył nogę do buta i powinno być dobrze. [...] Z Robertem Lewandowskim wszystko jest okej. Szymon Żurkowski dzisiaj wchodzi w trening, więc również powinien się znaleźć w kadrze 23 zawodników na mecz [...] Zagramy trójką obrońców, nie odchodzimy od tego pomysłu. Będziemy mieli jednak różne fazy w meczu, więc z pewnością zafunkcjonuje rotacja w systemach na boisku – dodał Michniewicz.
– Wyjściowy skład już zawodnicy znają – zaskoczył selekcjoner Polaków.
– Wiem kto przebiera psa w koszulkę reprezentacji. Kto się na kogo obraził o to, że został piłkarzem roku w Szwecji. Ważne jest jednak to, co rywale robią na boisku. Szwedzi stosują małe sztuczki, ale my również, obie drużyny świetnie się znają – skwitował Michniewicz.
W decydującym meczu barażowym o awans na mundial zobaczymy starcie Polska - Szwecja, które odbędzie się we wtorek 29 marca 2022 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Dla Biało-Czerwonych będzie to okazja do rewanżu za porażkę w finałach Euro 2020, pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 20:45. Zawody poprowadzi włoski sędzia Daniele Orsato. Transmisja w TVP Sport oraz Polsacie Sport.
Czytaj także: https://natemat.pl/403789,trener-andersson-zazartowal-z-potencjalu-polakow-na-konferencji