Gardias opowiedziała o życiu po rozstaniu z partnerem. Zdradziła, kto zajął jego miejsce w jej sercu

redakcja naTemat
Dorota Gardias pod koniec marca poinformowała, że rozstała się z partnerem. W najnowszym wywiadzie prezenterka opowiedziała o kulisach swojego życia prywatnego. Zdobyła się na zaskakujące wyznanie. Przyznała, że "jej serce jest już zajęte".
Dorota Gardias o życiu jako singielka. Fot. Wojciech Olkusnik/East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google



Dorota Gradias na początku tego roku podzieliła się z fanami na Instagramie pierwszym zdjęciem z nowym partnerem. Wówczas okazało się, że pogodynka jest w bliskiej relacji z ratownikiem medycznym Dariuszem Pachutem.

Partnerzy wyglądali na bardzo szczęśliwych. W postach podkreślali, że łączą ich wspólne pasje m.in. chodzenie po górach. Dociekliwi internauci w marcu dopatrzyli się, że z profilu gwiazdy TVN zniknęły wszystkiego posty z Pachutem. Zaczęły pojawiać się spekulacje o rozpadzie ich związku, które Gardias później oficjalnie potwierdziła w wywiadzie dla "Party".


Gardias o życiu po rozstaniu z partnerem

Tymczasem w rozmowie z portalem "Jastrząb Post" pogodynka ujawniła, jak zmieniło się jej życie po rozstaniu. Gardias i jej były partner mieli rozpocząć wspólną działalność w górach, ale nie zostanie to pociągnięte dalej z oczywistych względów.– Nie mam planów na zrobienie biznesu. (…) Znam fajnych przewodników tatrzańskich, z którymi chciałabym nawiązać kontakt, w takim sensie, że będziemy się umawiać i chodzić po tych górach z taką większą ekipą – wyjaśniła.

Gardias przyznała, że jej serce mimo rozstania jest pełne miłości. – Czy ono jest wolne? Ono jest zajęte. Jest córka, jest miłość do muzyki. Jest miłość do rodziny, do przyrody. Ja mam w sobie dużo energii i dużo miłości. Powodem mojego wyjazdu jest to, że potrzebuję się wyciszyć, uspokoić, zwolnić tempo i pobyć sama ze sobą – powiedziała.

Prezenterka TVN odpowiedziała też na pytanie, jaki jest jej ideał mężczyzny. – Musi być chemia między ludźmi jak się spotykają. Taka od pierwszego wejrzenia. Nie mogą się nagadać, uśmiechają się do siebie. Myślę, że ważne jest to, aby się sobie podobali. Żeby się adorowali na początku, albo dawali sobie jakieś sygnały – zaczęła myśl.

– Później przychodzi proza życia- ważna jest odpowiedzialność, szacunek do drugiej osoby. Dawanie drugiej stronie poczucia bezpieczeństwa. Ja tego bardzo potrzebuję. Ja potrzebuję w życiu i w domu, który jest moim azylem – spokoju. To sobie bardzo cenię – zaznaczyła.

– Jestem osobą niezależną, jestem osobą silną. Nie potrzebuję mężczyzny do tego, żeby mnie utrzymywał. Albo żeby mi wymienił opony, albo załatwił hydraulika, który mi wymieni rurę. Tu chodzi o coś zupełnie innego – o fajną, przyjacielską relację, której fundamentem jest uczucie, które gdzieś w środku się pojawi. Ale później ważna jest ta więź, którą trzeba zbudować. Przyjaźń, odpowiedzialność w związku jest bardzo istotna i ja to cenię – zwierzyła się Gardias.
Czytaj także: Dorota Gardias o kulisach walki z nowotworem. "Moja psychika podupadła"