Putin mocniej zwalcza niezależne media. Kolejni dziennikarze na liście "zagranicznych agentów"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Władze Rosji umieściły kolejne niezależne podmioty na liście "zagranicznych agentów", po to by utrudnić im działalność.
- Znaleźli się na niej m.in. znani rosyjscy niezależni dziennikarze i twórcy internetowi.
Od początku wojny na celowniku Ministerstwa Sprawiedliwości Rosji oraz rosyjskiej agencji odpowiedzialnej za monitorowanie, kontrolę i cenzurę mediów Roskomnadzoru znalazły się wszystkie niezależne media, dziennikarze i inni twórcy, którzy wbrew propagandzie rosyjskiej (i teraz też ich prawu) mówili o prawdziwych, brutalnych działaniach Rosji podczas inwazji na Ukrainę.
W lutym i w marcu z powodu rzekomo "rozpowszechniania fałszywych informacji" zablokowano w ten sposób w Rosji nadawanie Deutsche Welle, Głosu Ameryki, Radia Swoboda czy BBC. Potem niemiecki nadawca telewizyjny i radiowy Deutsche Welle znalazł się również na liście "zagranicznych agentów".
Rosjanie włączyli do listy "zagranicznych agentów" kolejnych dziennikarzy
Jak podaje portal press.pl, teraz rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości zaktualizowało listę mediów i twórców uznanych przez Kreml za "zagranicznych agentów". Dołączono do popularną w Rosji dziennikarkę ekonomiczną, znanego twórcę internetowego i sześć innych osób ze świata mediów.
Czytaj także: Niezależna gazeta z Rosji zawiesza działalność. To oni rozmawiali niedawno z Zełenskim
Na celowniku rosyjskich władz znalazła się przede wszystkim Jelizawieta Osetinska, która pełniła funkcję redaktor naczelnej kilku rosyjskich magazynów biznesowych opisujących interesy popleczników Władimira Putina.
Poza nią za "zagranicznego agenta" uznano też m.in. pisarza i wideoblogera prowadzącego satyryczny "Kanał zdrowego rozsądku" na YouTube Jewgienija Ponasienkowa, który wcześniej pojawiał się też w publicznej telewizji, oraz reporterkę niedawno zawieszonej niezależnej telewizji internetowej Dożd Marię Borzunową.
Co oznacza "zagraniczny agent"?
Zgodnie z rosyjską ustawą o zagranicznych agentach, osoby prywatne i organizacje pozarządowe dostające darowizny z zagranicy, które publikują "drukowane, dźwiękowe, audiowizualne lub inne artykuły i materiały" wpisuje się w rejestrze jako "agentów zagranicznych".
Czytaj także: Propagandysta Putina straszy Rosjan. "To będzie początek końca państwa rosyjskiego"
Celowo Rosjanie wybrali taką nazwę, ponieważ ma ona wyraźnie negatywne konotacje, a musi znaleźć się we wszystkich dokumentach, załącznikach, a także na początku wszystkich publikacji takich podmiotów. Dodatkowo osoby i grupy określone mianem "zagranicznych agentów" muszą dostarczać co pół roku sprawozdania finansowe i raporty ze swojej działalności. Przeprowadza się u nich również częstsze kontrole.