Wreszcie mamy polski serial, który przełamuje utarte schematy. "Odwilż" już na HBO Max

redakcja naTemat
Wciągająca historia, ciekawa obsada i przełamanie schematów, do których przywykliśmy – tak w kilku słowach można opisać nowy serial HBO Max pt. „Odwilż” w reżyserii Xawerego Żuławskiego. O produkcji rozmawiamy z Bartkiem Kotschedoffem, który wciela się w postać policjanta.
Materiały prasowe / HBO Max
Zatopiony w zimowych szarościach Szczecin. Z Odry wyłowione zostaje ciało młodej kobiety. Sprawa trafia w ręce policjantki Katarzyny Zawiei (Katarzyna Wajda), która szybko przekonuje się, że historia jest bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Tuż przed śmiercią ofiara urodziła dziecko. I to właśnie odnalezienie noworodka staje się głównym celem zdeterminowanej policjantki. Oczywiście nie działa sama – partneruje jej budzący sympatię młodszy aspirant Trepa (Bartek Kotschedoff).
Kadr z serialu "Odwilż" (2022)Materiały prasowe / HBO Max
Trzeba przyznać, że tej bohaterce trudno dotrzymać kroku, o czym niejednokrotnie przekonuje się właśnie Trepa. W rozmowie z naTemat Kotschedoff zwraca uwagę na szczególną i dość nietypową (jak na tego typu serial) rolę swojego bohatera.

– Mój bohater wnosi ulgę i światło. Równoważy trudne jakości tego mrocznego świata – mówi aktor. Za to zresztą aktor lubi swojego bohatera i w tym czuje z nim bliskość. – W moim życiu też tak wielokrotnie było, że poczucie humoru uruchamiało się w skrajnych sytuacjach. Lubię tragikomedię, to w jakiś sposób portretuje mój charakter. Xawery [Żuławski, reżyser – przyp. red.] to wyczuł i wykorzystał, ta cecha mogła znaleźć ujście w postaci.

Kobieta na pierwszym planie



"Odwilż" od paru dni mogą oglądać widzowie HBO Max w 61 krajach w Europie, Ameryce Łacińskiej, Karaibach oraz w Stanach Zjednoczonych. Tym bardziej cieszy fakt, że produkcja w niestandardowy sposób bierze się za serial policyjny, w którym zwykliśmy śledzić losy odważnych policjantów, a nie policjantek. Tym razem jednak silna i charyzmatyczna bohaterka podąża tropem mordercy, a żeby było jeszcze ciekawiej, w swojej determinacji bywa nawet irytująca, bo zaprzecza oczekiwaniom, jakie widz odruchowo wysnuwa względem kobiecej protagonistki.

Tak, Zawieja bywa wkurzająca, gdy zapomina o swoich rodzicielskich obowiązkach. Zyskuje jednak dzięki temu pewną autentyczność i prawdę, a przy okazji daje nam się poznać nie tylko jako policjantka, ale również kobieta po przejściach, z rysą, kobieta szukająca prawdy o sobie i swoim życiu. A jeśli jeszcze dorzucimy empatycznego policjanta u jej boku, który bierze za rękę córkę Zawiei i otacza ją opieką w chwilach, gdy matka w stu procentach oddaje się sprawie, otrzymujemy obraz co najmniej intrygujący swoją świeżością. Krótko mówiąc: ta „Odwilż” skutecznie topi utarte stereotypy.
Kadr z serialu "Odwilż" (2022)Materiały prasowe / HBO Max
– Mamy tu mocną, działającą na wyobraźnię historię trzydziestoletniej kobiety, która mogłaby być każdym z nas, która toczy walkę o każdy zwykły dzień – mówi Xawery Żuławski, reżyser serialu. – Czuję mocny imperatyw tej opowieści. Jako ten, który coś i kogoś stracił, jako ten, który popełnił grzech nieuwagi, względem kogoś, względem siebie. I jako ten, który wie i wierzy, że nic nie jest dane nam na zawsze.

Z jednej strony bohaterka mogłaby być każdym z nas, z drugiej – świetnie portretuje zmagania kobiety w patriarchalnym świecie. Katarzyna Zawieja mimo zanurzenia w zdominowanym przez mężczyzn policyjnym świecie wydaje się nie ulegać próbom ułożenia jej czy wręcz podporządkowania. Jest silna i charyzmatyczna jak silni i charyzmatyczni byli do tej pory mężczyźni w tego typu filmach. Bartek Kotschedoff przyznaje w naszym podcaście, że ta kobieca opowieść była czymś, co prowadziło wszystkich podczas pracy nad serialem i mówi wprost: „Zawieja była synonimem kobiecych zmagań”.

Spójrz prawdzie w oczy



Nowy serial HBO Max to miks gatunkowy: historia kryminalna, dramat rodzinny i thriller psychologiczny. Fabuła rozgrywa się w kilku planach – w przypadku głównej bohaterki to zarówno postępujące śledztwo dotyczące morderstwa, jak i próba odkrycia prawdy na temat osobistego dramatu.

– Tworząc moją bohaterkę, szukałam tematu społecznego, o którym mało się mówi – opowiada w wywiadzie dla papayayoungdirectors.com scenarzystka, Marta Szymanek. – Tak dzięki reaserchowi zaczęłam czytać o młodych wdowach i tym jak społecznie są oceniane. Z jednej strony mają cierpieć po stracie męża, z drugiej nie za bardzo, żeby ludzi nie odstraszać i nie obciążać sobą. W tym wszystkim jest poczucie winy. A już jak jest się matką - Matką Polką - poprzeczka idzie w górę.
Kadr z serialu "Odwilż" (2022)Materiały prasowe / HBO Max
Tytułowa "Odwilż" przytrafia się różnym bohaterom i dzieje się wtedy, gdy znajdują w sobie odwagę do konfrontacji z własnym bólem. – Dla mnie to opowieść o tym, że nie uciekniesz od własnego bólu – mówi Bartek Kotschedoff. – Jeśli nie zwrócisz uwagi do wewnątrz, ból cię nigdy nie opuści. Zawsze będzie wracał. Mamy do wyboru: albo wiecznie przed nim uciekać albo spotkać się z nim, zajrzeć w niego i zacząć czuć.

Poza głębią psychologiczną to przede wszystkim zgrabnie napisana i pięknie pokazana historia kryminalna, w której do ostatniego odcinka nie jesteśmy pewni, kto odpowiada za zbrodnię i którędy przebiega linia oddzielająca dobro od zła.

Serial "Odwilż" już dostępny na platformie HBO Max.

Zobaczcie wideo podcast, w którym Bartek Kotschedoff opowiada o serialu.
Zapraszamy również na:




Artykuł powstał we współpracy z HBO