"Polska boi się Putina". Tak światowe media piszą o wojnie w Ukrainie

Agnieszka Miastowska
"Polski rząd wyraźnie rozróżnia przyjaciela i wroga. Obywatele natomiast pomagają na obu granicach, zarówno sami mieszkańcy, jak i organizacje pomocowe" — podkreśla niemieckie źródło "Süddeutsche Zeitung". Jak światowe media komentują sytuacją w Polsce? Pojawiły się głosy, zgodnie z którymi Polacy pomagają, bo boją się Putina.
Polacy pomagają Ukrainie, bo boją się Putina. Zagraniczne media o Polsce Fot. East News/Zbyszek Kaczmarek

Polska pomaga, bo boi się Putina

Światowe media z zaangażowaniem komentują sytuację wojenną w Ukrainie. Zdają sobie także sprawę z kluczowej roli Polski w pomocy Ukrainie i z zależności generowanych z powodu sąsiedztwa Polski z Rosją. Amerykański dziennik przeanalizował powody, dla których Polska tak aktywnie włączyła się w pomoc uchodźcom z Ukrainy.
Kluczowe pytanie zostało zadane w artykule "The Powerful Force Guidin Poland's Welcome to Ukrainians" Fear of Putin" dziennika "The New York Times".


Dziennikarz odwołuje się w nim do postawy polskiego rządu, która do tej pory nie była tak otwarta względem innych uchodźców, którzy chcieli szukać w Polsce azylu.

Zdaniem dziennikarza polski rząd podsycał złe nastroje społeczne względem przybyszów o wyznaniu muzułmańskim. "Ukraińcy, którzy zazwyczaj są biali i są chrześcijanami, nie pasują do profilu, którego ci politycy nauczyli społeczeństwo się bać" – wyjaśnia.

Jednym z powodów tak zaangażowanej pomocy ma więc być bliskość rasowa i wyznaniowa. Autor dodaje jednak, że nie jest to powód główny, a tym ma być po prostu strach przed Putinem.

"Myślę, że decydującym czynnikiem jest postrzeganie wspólnego zagrożenia płynącego z Rosji" mówi Olena Jermakowa, doktorantka Uniwersytetu Jagiellońskiego cytowana przez "The New York Times".

Jermakowa podkreśla, że Polacy zdają sobie sprawę z tego, że gdyby nie NATO, to Polska mogłaby być na miejscu Ukrainy. "Mam polskich przyjaciół, którzy mówią, że czują, gdyby nie NATO, gdyby nie to, że w latach 90. mieliśmy szczęście z Jelcynem i Wałęsą, to bylibyśmy my. I nadal to możemy być my. Tak więc postrzegane zagrożenie jest wspólne, co jest, jak sądzę, powodem, dla którego ludzie tak mocno to odczuwają i dlaczego jest tak dużo solidarności. Wszystko jest definiowane przez historię i znajome ramy, do których ludzie mogą się odnieść" – cytuje ją "The New York Times".

Autor artykułu dodaje także, że obecna sytuacja być może otworzy Polaków na uchodźców z innych stron świata, którzy "w Polsce i innych krajach europejskich spotykają się z dużo mniej przychylną reakcją niż Ukraińcy".
Czytaj także: Rosja grozi Zachodowi. "Nawet wstrzymanie się od głosu jest nieprzyjaznym działaniem"