Królikowski trafił do jednego z warszawskich szpitali. "Jego telefon przestał odpowiadać"
Antoni Królikowski swoim zachowaniem na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy wywołał kilka skandali. Jego pomysł na walkę sobowtórów Zełenskiego i Putina wywołał oburzenie. Po ogromnej fali krytyki aktor postanowił usunąć posty i przeprosić. Przyznał też, że "musi zadbać o swoje zdrowie". Teraz gwiazdor był widziany z walizką pod jednym z warszawskich szpitali.
- Antek Królikowski przez ostatni miesiąc ma bardzo złą prasę. Najpierw doniesienia o zdradzie, a potem walka sobowtórów Władimira Putina i Wołodymyra Zełesnkiego na gali MMA sprawiły, że odsunęło się od niego wielu fanów, a także kolegów i koleżanek z branży.
- Gwiazdor kilka dni temu przeprosił za swoje zachowanie i poinformował, że musi "zadbać o zdrowie" i znika z mediów.
- Tymczasem udał się do szpitala. Media donoszą, że "jego telefon przestał odpowiadać".
Królikowski w ogniu krytyki
Zachowanie Antka Królikowskiego w ostatnim czasie wywołało niemałą zawieruchę w sieci. Pierwsza fala krytyki spłynęła na niego, gdy na "Pudelka" ukazała się seria artykułów o tym, że aktor miał zdradził ciężarną żonę z sąsiadką. Para miała się rozstać jeszcze przed porodem Joanny Opozdy.Niedługo po tym, syn Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej zaliczył jeszcze większy kryzys wizerunkowy. Stało się tak, gdy obwieścił, że został włodarzem nowej organizacji freak fightowej "Royal Division", a sposobem na wypromowanie jej miało być starcie sobowtórów Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina.
Internauci, a także duże grono polskich gwiazd nie kryło rozczarowania tym pomysłem Królikowskiego, zważywszy na fakt, że za wschodnią granicą wciąż przelewa się krew niewinnych ludzi i trwa wojna.
Minęło kilka dni i zauważono, że z instagramowego profilu Królikowskiego zniknęły trzy ostatnie, kontrowersyjne posty. Wszystkie dotyczyły gali Royal Division.
Potem aktor opublikował nagranie, na którym oświadczył, że odsuwa się i rezygnuje z pełnienia funkcji włodarza organizacji MMA. "Promowanie gali skojarzeniami z tą okropną, potworną wojną, która toczy się za naszą wschodnią granicą, było złą drogą" – powiedział.
"To było złe. Ponoszę tego konsekwencje i zrobię wszystko, by pomóc ofiarom wojny w Ukrainie" – podkreślił. Ponadto Królikowski wyznał, że ma problemy ze zdrowiem. Zasugerował, że jest chory. Nie ujawnił jednak szczegółowych informacji. "Teraz jednak muszę zadbać o zdrowie" – zaznaczył.
"Ostatnie miesiące to dla mnie trudny czas. Nie muszę udawać, że wszystko jest okej, że jestem zdrowy i silny. Znikam. Muszę się wykurować. Mam dla kogo żyć, dlatego znikam" – podsumował wymownie.
Królikowski widziany pod szpitalem
Wszystko wskazuje na to, że Królikowski faktycznie zajął się ratowaniem swojego zdrowia. Paparazzi widzieli go ostatnio pod jednym z warszawskich szpitali. Aktorowi najprawdopodobniej zależało na tym, by nikt go nie zauważył, bo założył czapkę, okulary i maseczkę."Zgłosił się na izbę przyjęć i został skierowany do jednej z sal. Wygląda na to, że sprawa jest poważna. W szpitalu, do którego przyjechał Antek Królikowski, są oddziały chorób wewnętrznych oraz kardiologicznych. Nie wiadomo jeszcze, czy aktor przechodzi badania, czy czeka go zabieg lub operacja. Telefon Antka przestał natomiast odpowiadać" – donosi "Super Express". Tabloid dowiedział się też, że aktor musiał zostać na noc w szpitalu.