Watykan nie cofa kontrowersyjnego pomysłu papieża. Ukrainka i Rosjanka mają wspólnie nieść krzyż
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Przyjaciółki z Rosji i Ukrainy poniosą krzyż przy XIII stacji "Jezus umiera na Krzyżu" podczas Drogi Krzyżowej pod przewodnictwem papieża Franciszka
- Wobec takiego rozwiązania zaprotestowali m.in. ambasador Ukrainy przy Watykanie Andrij Jurasz oraz arcybiskup Światosław Szewczuk, zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego
- Nabożeństwo Drogi Krzyżowej odbędzie się zgodnie z planem
- "Jedno trzeba zrozumieć: Franciszek jest pasterzem, a nie politykiem" – skomentował bliski papieżowi teolog jezuicki
Decyzją papieża Franciszka podczas tegorocznej Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum krzyż poniosą dwie przyjaciółki - mieszkające we Włoszech od 20 lat Ukrainka i Rosjanka, które pracują na oddziale opieki paliatywnej. Ma to według Franciszka symbolizować przesłanie pojednania.
– Należymy do bratnich narodów, dlatego ta przemoc tym bardziej nas boli. Łączą nas nie tylko wspólni przyjaciele, ale i rodziny mieszkające w obu krajach, dlatego nie wierzę, że ta wojna może całkowicie zniszczyć nasze relacje, uważam, że są na to za mocne - mówiła na antenie Radia Watykańskiego Rosjanka Irina, która wraz z przyjaciółką z Ukrainy i rodziną poniesie w Wielki Piątek krzyż.
– Wielu Rosjan mieszka w Ukrainie, a wielu Ukraińców w Rosji. To tragedia, która głęboko dotyka oba narody. Jestem przekonana, że zwykli ludzie nie chcą tej wojny, chcą po prostu zwyczajnie żyć, zakładać rodziny, uczyć się i pracować – komentowała z kolei Ukrainka Albina.
Rosjanka i Ukrainka wspólnie poniosą krzyż. "Nie możemy mówić o pojednaniu"
Pomysł Watykanu nie wszystkim się jednak spodobał. Wobec takiego rozwiązania zaprotestowali m.in. ambasador Ukrainy przy Watykanie Andrij Jurasz oraz arcybiskup Światosław Szewczuk, zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego.
– Nie możemy mówić o pojednaniu, ponieważ nas zabijają. Po to, by ten idealny stan pojednania był osiągnięty w stosunkach między ludźmi i między narodami, należy przerwać wojnę. Drugi krok to ujawnienie i sprawiedliwe osądzenie zbrodni, ponieważ nie ma pokoju bez sprawiedliwości – skomentował Światosław Szewczuk.
Andrij Jurasz napisał z kolei, że ambasada rozumie i podziela zaniepokojenie ideą udziału ukraińskich i rosyjskich kobiet w niesieniu krzyża podczas Drogi Krzyżowej w Koloseum. Jak dodał, ukraińscy dyplomaci próbują wyjaśnić przeszkody w realizacji tego pomysłu i jego możliwe konsekwencje.
Wiadomo już, że nabożeństwo Drogi Krzyżowej odbędzie się zgodnie z planem. Bliski papieżowi teolog jezuicki Antonio Spadaro podkreślił w mediach społecznościowych, że "jedno trzeba zrozumieć: Franciszek jest pasterzem, a nie politykiem".
Papież o wojnie w Ukrainie: "Wszyscy jesteśmy winni"
Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach papież Franciszek wielokrotnie apelował o pokój w Ukrainie. Jednocześnie ani razu nie stwierdził wprost, kto tę wojnę rozpoczął i kto może ją zakończyć. W swoim ostatnim wpisie na Twitterze papież przekonywał, że "wszyscy jesteśmy winni", co wywołało lawinę komentarzy.
Czytaj także: "Gorzej bym tego nie ujął". Fala komentarzy po słowach Franciszka o wojnie w Ukrainie
"Trzeba płakać na grobach. Nie zależy nam już na młodych? Napawa mnie bólem, to co dziś się dzieje. Nie uczymy się. Niech Pan zmiłuje się nad nami, nad każdym z nas. Wszyscy jesteśmy winni!" – napisał.
"Gorzej bym tego nie ujął" – skomentował krótko były premier rządu SLD Marek Belka. Z kolei poseł koła Polskie Sprawy Paweł Szramka na swoim profilu dodał: "Bardzo dziwne te wpisy. Nazywajmy rzeczy po imieniu".
Czytaj także: https://natemat.pl/402085,watykan-a-wojna-w-ukrainie-dlaczego-papiez-nie-mowi-o-rosji-i-putinie